Miały zostać odebrane i trafić do adopcji. Cztery psy wisiały na oknie, pięć leżało na ziemi

Za 10 złotych zabił psa
Do zdarzenia doszło pod Piątkiem (woj. łódzkie)
Źródło: Google Maps

Dziewięć martwych psów odnaleźli na jednej z posesji na terenie gminy Piątek (woj. łódzkie) pracownicy przytuliska dla zwierząt "Arkadia" w Głownie. Cztery z nich zwisały z okna budynku, pięć leżało na podwórku. Sprawę bada policja i prokuratura.

Martwe psy na jednej z posesji pod Piątkiem zostały odnalezione w sobotę przez patrol interwencyjny przytuliska w Głownie. Cztery z nich zwisały głowami do dołu z okna budynku, pięć leżało na podwórku. Jeden z czworonogów przeżył i przebywa w lecznicy weterynaryjnej.

Psy miały zostać odebrane i trafić do adopcji

Prezes przytuliska "Arkadia" w Głownie, Agnieszka Kacperska w rozmowie z tvn24.pl przekazała, że czworonogi miały zostać odebrane właścicielowi i trafić do adopcji. Mężczyzna tydzień wcześniej miał się ich zrzec. - O pomoc poprosiła nas gmina Piątek, z którą mamy podpisaną umowę jako patrol interwencyjny. Nasi inspektorzy pojechali na miejsce i zobaczyli, co się tam dzieje. Umówiliśmy się z właścicielem czworonogów, że my je wszystkie przejmiemy za tydzień, tylko chcieliśmy im przez ten czas znaleźć nowe miejsca. Po tygodniu pojechaliśmy po psy, już w drodze dowiedzieliśmy się, że część z nich nie żyje. Po dojeździe, że prawie wszystkie. Przeżył tylko jeden - opisała Kacperska. Na miejsce przyjechała policja, która zabezpieczyła martwe czworonogi.

Burmistrz: psy wychodziły poza posesję

Krzysztof Lisiecki, burmistrz Piątku, przekazał nam, że dostał informacje od mieszkanki o tym, że psy wychodziły poza posesję i zdecydował się zainterweniować. - Kobieta bała się, że te psy mogą zrobić krzywdę na przykład dzieciom jeżdżącym na rowerach. Podjechaliśmy tam na początku, ale do domu tego pana nie zostaliśmy wpuszczeni. Powiedział nam natomiast, że się tymi psami zajmie i je zabezpieczy. Nie uwierzyliśmy w to za bardzo, bo podwórko jest nieogrodzone, a on mieszka tam sam - powiedział Lisiecki. Burmistrz - jak zrelacjonował - poprosił o pomoc grupę interwencyjną z przytuliska w Głownie. - Oni ocenili tę sytuację jako złą i po uzgodnieniach z nami mieli te psy odebrać. Wiemy już, jak ta sytuacja się skończyła - dodał samorządowiec.

Czytaj też: "Przygarniał je, a potem się nad nimi znęcał". Trzy psy nie żyją

Policyjne postępowanie pod nadzorem prokuratury

Postępowanie pod kątem znęcania się nad zwierzętami prowadzi policja w Łęczycy. Oficer prasowy jednostki nie chciała informować o czynnościach w tej sprawie i odesłała nas do prokuratury. - Policjanci na polecenie prokuratury zabezpieczyli truchła martwych psów. Dzisiaj została zlecona sekcja zwłok. Dopiero po jej wynikach zdecydujemy o ewentualnych czynnościach z właścicielem zwierząt - poinformował Tomasz Jachowicz, zastępca Prokuratora Rejonowego w Łęczycy.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: