Do Łodzi przyjechali czterema samochodami. Po co? Według policji, grupa pseudokibiców Lecha Poznań szukała starcia z chuliganami łódzkiego Widzewa. Do konfrontacji nie doszło, zamiast tego był pościg po łódzkich ulicach, po którym trzech poznaniaków zostało zatrzymanych.
Policja spodziewała się, że lada moment do Łodzi mogą przyjechać chuligani z Poznania. Dlaczego? Bo 29 października ze stadionu Lecha Poznań zniknęło kilka flag. Internauci przypisali tę "akcję" pseudokibicom Widzewa, z którym poznański klub jest w konflikcie.
Mł. insp. Joanna Kącka, rzeczniczka łódzkiej policji informuje, że funkcjonariusze monitorowali grupy wracające z niepodległościowego marszu w Warszawie. Po północy pojawiły się bardzo niepokojące informacje.
- Mieliśmy zgłoszenia o kilkunastu pojazdach na poznańskich tablicach rejestracyjnych. Ze spływających informacji wynikało, że osoby poruszające się tymi autami mają kominiarki, maczety i inne niebezpieczne narzędzia - mówi Kącka.
Pościg
Na ulicy Warszawskiej na łódzkich Bałutach policjanci próbowali zatrzymać kilka samochodów z Poznania. Bez skutku.
- Pojazdy nie zatrzymały się do kontroli. Rozpoczął się pościg - relacjonuje Kącka.
Uciekających ścigało kilka patroli.
- Kierujący nie reagowali na dawane sygnały. Uciekali łamiąc kolejne przepisy ruchu drogowego jak przejeżdżanie na czerwonym świetle czy zajeżdżanie drogi radiowozom - dodaje policjantka.
Funkcjonariusze już w Zgierzu ustawili blokadę. Dwóch kierowców się zatrzymało. Trzeci chciał wyminąć radiowóz chodnikiem.
- Zarówno kierujący, jak i pasażerowie zostali siłowo wyciągnięci na zewnątrz - informuje Kącka.
Zatrzymania i zarzuty
Policja wylegitymowała kilkunastu mężczyzn od 19 do 51 lat. Zatrzymani zostali kierowcy: mają 29, 32 i 31 lat.
- W związku z przestępstwem dotyczącym niezatrzymania się do kontroli grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności - mówi Kącka.
Oprócz tego okazało się, że jeden z poznaniaków miał przy sobie narkotyki. W czasie, kiedy policjanci pracowali z zatrzymanymi w Zgierzu, w innej części Łodzi doszło do zatrzymania czwartego samochodu na wielkopolskich tablicach rejestracyjnych.
- Jego kierowca wcześniej odłączył się od grupy. 37-letni kierujący peugeotem jechał z trzema pasażerami. Za popełnione wykroczenia został ukarany mandatem karnym w wysokości 500 złotych - kończy Kącka.
Autor: bż/gp / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Łodzi