Miał tłumaczyć się z nękania kobiety. Przed rozprawą oblał jej twarz żrącą substancją

Do ataku doszło w siedzibie łódzkiego sądu
Do ataku doszło w siedzibie łódzkiego sądu
Źródło: TVN24 Łódź

Policja zatrzymała 50-letniego mężczyznę, który w sądzie oblał 39-letnią kobietę żrącą substancją. Napastnik miał dzisiaj odpowiedzieć przed sądem za jej nękanie. W momencie zdarzenia był pijany.

Do zdarzenia doszło w sądzie rejonowym przy al. Kościuszki w Łodzi. Jak informuje kom. Adam Kolasa z łódzkiej policji, 50-latek oczekiwał na rozprawę w sprawie stalkingu 39-letniej kobiety.

W pewnym momencie oskarżony (odpowiadający z wolnej stopy) zauważył na korytarzu kobietę, która występowała w "jego" sprawie jako poszkodowana.

- Podszedł do niej i oblał jej twarz żrącą substancją - mówi kom. Adam Kolasa z łódzkiej policji.

Poparzona, w szoku

Pierwsi na miejscu pojawili się policjanci z wydziału konwojowego, którzy zatrzymali podejrzewanego - mówi Kolasa.

Zaatakowana kobieta trafiła z poparzeniami do szpitala w Łodzi, następnie przetransportowano ją Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Kobieta jest w szoku po tym, co stało się w sądzie.

Strażacy w sądzie

Okazało się, że 50-letni napastnik w momencie ataku był pijany. - W organizmie miał 0,5 promila alkoholu - mówi kom. Adam Kolasa.

Dodaje, że wszczęte w tej sprawie postępowanie dotyczy uszkodzenia ciała. Mężczyzna ma zostać przesłuchany po wytrzeźwieniu.

W łódzkim sądzie strażacy w specjalnych kombinezonach ochronnych zabezpieczyli miejsce, w którym doszło do ataku. Na piętro, na którym została zaatakowana 39-latka nie mogły wchodzić osoby postronne.

Słoiczek z plastikową zakrętką

Robert Świecki, wiceprezes sądu okręgowego w Łodzi poinformował TVN24, że 50-latek po wejściu na teren sądu musiał przejść przez bramki wykrywające metal. - Kontrola niczego nie wykazała. Podobnie zresztą jak prześwietlenie torby mężczyzny - mówi Świecki. Wszystko wskazuje na to, że napastnik przygotował się do przejścia przez system zabezpieczeń sądu.

- Substancja żrąca znajdowała się w niewielkim słoiczku z plastikową zakrętką - wyjaśnił wiceprezes sądu. Dodaje, że 50-latek po wejściu do sądu zachowywał się normalnie i "nie wzbudzał podejrzeń".

Autor: bż//ec / Źródło: TVN24 Łódź

Czytaj także: