Mieszkaniec powiatu rawskiego miał trzy promile, kiedy drogówka zatrzymała go do kontroli. Tyle samo miał inny mieszkaniec województwa łódzkiego: 32-latek z gminy Gidle, który "kręcił bączki" na prywatnym parkingu. Z trzema promilami prowadził też 39-latek, który spowodował kolizję pod Pabianicami.
Funkcjonariusze drogówki patrolujący ulice w Rawie Mazowieckiej zwrócili uwagę na srebrnego opla, który wyjechał z podporządkowanej ulicy Słowackiego na ulicę Faworną. Kierowca zrobił to jednak w taki sposób, że inny samochód - jadący drogą z pierwszeństwem - musiał mocno hamować, żeby nie doszło do zderzenia.
- Kierowca musiał też zjechać na przeciwległy pas ruchu, żeby uniknąć kolizji - przekazuje sierżant sztabowy Agata Krawczyk z rawskiej komendy wojewódzkiej.
Policjanci pojechali za kierowcą opla i zatrzymali go do kontroli.
- W trakcie czynności, od 42-letniego mieszkańca powiatu rawskiego wyczuli alkohol. Badanie stanu trzeźwości wykazało blisko trzy promile alkoholu w jego organizmie - przekazuje Agata Krawczyk.
Policjantka dodaje, że w aucie znajdowała się otwarta butelka wódki i puszka piwa.
- Samochód był w opłakanym stanie. Ostatnie badanie techniczne wykonano cztery lata temu - przekazuje policjantka.
Mundurowi zatrzymali kierowcy opla prawo jazdy, a samochód odholowali na parking policyjny. Za popełnione wykroczenia funkcjonariusze skierowali wniosek o ukaranie do sądu. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.
Drift z promilami
Kilkadziesiąt kilometrów dalej policjanci zatrzymali innego kierowcę, który też miał trzy promile w organizmie. To 32-latek, który "kręcił bączki" pożyczonym od kolegi samochodem. Swoje popisy wykonywał na parkingu, przed jednym z centrów handlowych, w Radomsku.
- Mundurowi szybko ujawnili driftującego golfem kierowcę. Podczas kontroli okazało się, że 32-latek nie posiada prawa jazdy i jest pijany - mówi komisarz Aneta Wlazłowska z radomszczańskiej komendy.
Na fotelu pasażera siedział właściciel auta. Okazało się, że - ze względu na sądowy zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi - nie może on siadać za kierownicą.
- Sam nie chciał usiąść za kierownicą golfa ale bez oporu pozwolił na to swojemu starszemu koledze - mówi Aneta Wlazłowska.
O dalszym losie 32-latka zadecyduje sąd. Policja przekazuje, że mężczyzna wkrótce usłyszy zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Nie uniknie również kary za wykroczenia, jakie popełnił.
Kolizja pod Pabianicami
W sobotę zatrzymany został jeszcze jeden kierowca, który też miał trzy promile alkoholu w organizmie. 39-latek jechał drogą na terenie gminy Zadzim pod Pabianicami. Podczas manewru cofania, uderzył w stojący za nim inny samochód.
- W trakcie rozmowy kierujący uszkodzonego auta, wyczuł od 39-latka woń alkoholu, w związku z tym wyjął mu kluczyki ze stacyjki i powiadomił policję - przekazuje Beata Orłowska z biura prasowego pabianickiej komendy.
Policjanci zatrzymali kierowcę. Jemu również grozi teraz do dwóch lat więzienia. Może też spodziewać się, że ubezpieczyciel zażąda od niego zwrotu odszkodowania, które dostanie właściciel uszkodzonego auta.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Rawie Mazowieckiej