Kierowca zielonego matiza zginął w czołowym zderzeniu na drodze S8 pod Tomaszowem Mazowieckim (woj. łódzkie). 85-letni mężczyzna wcześniej wjechał na ekspresówkę pod prąd. Na filmie przesłanym na Kontakt 24 widać ten przejazd na chwilę przed tragedią.
Matiz około godz. 10.40 czołowo zderzył się z innym samochodem na wysokości miejscowości Czerniewice (woj. łódzkie).
- W drugim aucie jechały dwie kobiety. 25-latka kierująca audi była trzeźwa, zarówno ona, jak i jej pasażerka z lekkimi obrażeniami trafiły na badania do szpitala - mówi Ilona Białowąs, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Mazowieckim.
Policja miała problemy z ustaleniem tożsamości kierowcy matiza, bo w pojeździe nie było żadnych dokumentów. Po kilku godzinach ustaleń funkcjonariusze wiedzieli już, że ofiara wypadku miała 85 lat.
"Starszy człowiek"
Do zderzenia doszło na nitce w kierunku Wrocławia.
Na nagraniu, które dostaliśmy na Kontakt 24 widać, jak olbrzymie zagrożenie spowodował kierowca matiza. Na filmie kilka razy można zaobserwować, jak prawidłowo jadące samochody w ostatniej chwili uciekały z pasa, po którym poruszał się nieodpowiedzialny kierowca.
- Minąłem go, ostrzegaliśmy się przez CB radio, sam zadzwoniłem na numer alarmowy, ale powiedziano mi, że takie zgłoszenie wpłynęło już wcześniej. Później dowiedziałem się od innych, że doszło do wypadku - mówi pan Mariusz, autor przesłanego do nas nagrania.
Dodaje, że za kierownicą siedział "starszy człowiek"
- Miał możliwość zjechania przy zjeździe Tomaszów Północ, a nawet zawrócenia przez pas awaryjny, ale on po prostu cały czas jechał dalej pod prąd - relacjonował.
Na nagraniu widać, że inni kierowcy wielokrotnie mrugali długimi światłami, żeby zaalarmować kierowcę matiza. Bezskutecznie. Słychać też, że inni użytkownicy za pomocą radia CB ostrzegali się nawzajem o niebezpieczeństwie (dźwięku zdecydowaliśmy się nie publikować ze względu na wulgaryzmy padające na filmie).
"Uważajcie na kamikadze, jedzie szybkim pasem pod prąd" - alarmował jeden z kierowców.
"Co on, nie widzi, że coś nie gra?" - dziwił się drugi.
Utrudnienia w miejscu wypadku trwały przez trzy godziny. Obecnie ruch na S8 odbywa się normalnie.
Autor: bż, est/ ks / Źródło: TVN24 Łódź / Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: Egonik1/Kontakt 24