Strażnicy miejscy z Animal Patrolu w Łodzi zostali wezwani do nietypowej interwencji. Mieszkanka spacerująca ze swoimi psami odnalazła w kartonowym pudełku małego kurczaka. Ptak głośno nawoływał swoją mamę. Ostatecznie został uratowany i trafił do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w łódzkich Łagiewnikach.
Do zdarzenia doszło w niedzielę przy ulicy Zachodniej w Łodzi. Strażnicy Miejscy z Animal Patrolu dostali nietypowe zgłoszenie dotyczące małego, żółtego kurczaka.
Z pudełka wydobywał się odgłos. W środku mały kurczak
- Zadzwoniła do nas mieszkanka Łodzi, która wyszła na spacer ze swoimi czworonogami. W pewnym momencie natknęła się na kartonowe pudełko, z którego dochodziły odgłosy. Kiedy je otworzyła, zobaczyła małego, żółtego kurczaczka, który głośno nawoływał swojej mamy - opisuje Joanna Prasnowska z łódzkiej straży miejskiej.
I dodaje: - Kurczaczka odebrali funkcjonariusze Animal Patrolu i przewieźli go do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w łódzkich Łagiewnikach. Pisklak trafił od razu do inkubatora i tam będzie się dalej wychowywał.
Strażniczka przyznaje, że takiej interwencji dotyczącej zwierząt jeszcze nie było. - Były węże, były świnki morskie, chomiki, ale kurczaka jeszcze nie mieliśmy. Całe szczęście, że nic mu się nie stało. Zastanawia mnie tylko, kto dopuścił się takiego czynu i wyrzucił tego pisklaka - podsumowuje Prasnowska.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Animal Patrol Straży Miejskiej w Łodzi