Grupa młodych ludzi, dwie dziewczyny i chłopak, chcieli pomóc kierowcy, któremu na skrzyżowaniu ulicy Sieradzkiej i Rzgowskiej w Łodzi popsuł się samochód. Na nagraniu, które trafiło do sieci widać, że dobre intencje w połączeniu ze słabą koordynacją działań ze strony kierowcy doprowadziły do tego, że samochód został wepchnięty prosto na słup.
Na filmie, który trafił do sieci poprzez serwis Stop Cham, widać, że auto zatrzymało się na środku skrzyżowania. Do stojącego przy otwartych drzwiach kierowcy podbiegła grupa młodych ludzi. Ustawili się za pojazdem i zaczęli pchać samochód, żeby pojazd nie blokował dłużej ruchu. Przez kilka pierwszych sekund akcja przebiegała bardzo sprawnie: idący ciągle przy otwartych drzwiach kierowca skręcił kierownicą tak, by jego pojazd bezproblemowo wyminął się ze znajdującym się naprzeciwko samochodem.
Czytaj też: Potrącił dziewczynkę na przejściu, po chwili odjechał. Ekspert: to nagranie trzeba pokazywać
Niestety potem - co doskonale widać na filmie - sytuacja wymyka się spod kontroli. Młodzi ludzie dalej pchają pojazd, ale nad jego trasą przestaje czuwać kierowca: zamyka bowiem drzwi i łapie za przednią belkę, do której przymocowana jest szyba. Mężczyzna rozpaczliwie próbuje wyhamować auto przed niechybną kolizją ze znajdującym się na chodniku słupem sygnalizacji świetlnej.
Wepchnięty na słup
Na nagraniu możemy zaobserwować, że jego starania nie mogły przynieść dobrego rezultatu: po pierwsze - wybrany przez kierowcę sposób hamowania nie daje efektu; po drugie - słaba komunikacja z pomagającymi mu młodymi ludźmi sprawia, że kiedy kierowca chciał hamować, oni wciąż pchali auto ze wszystkich sił.
Po chwili doszło do kolizji. Prędkość pchanego auta była na tyle duża, że w momencie uderzenia ugiął się zderzak i maska pojazdu.
Zanim autor nagrania odjechał z miejsca zdarzenia, zarejestrował jeszcze, że młodzi ludzie pomogli kierowcy odciągnąć auto od słupa, na który pojazd został wcześniej zepchnięty.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Stop Cham