Bankomat wydał pieniądze, ale klient banku nie miał prawa tego zauważyć. Banknoty zostały bowiem przyklejone do listwy z klejem, którą pozostawili złodzieje. Na tym polega przestępcza metoda nazywana "lepką pułapką". Policja publikuje wizerunek mężczyzny, który właśnie w ten sposób miał polować w Łodzi na cudze pieniądze.
Z perspektywy użytkownika wygląda to tak: po włożeniu karty do bankomatu, wpisaniu PIN-u i zażądania wypłaty urządzenie informuje o pomyślnie wykonanej operacji. Na ekranie pojawia się napis "odbierz pieniądze". Użytkownik może zabrać nawet potwierdzenie wypłaty.
Problem w tym, że klient banku nie będzie mógł odebrać swoich pieniędzy, bo będą one już przylepione do listwy zakrywającej podajnik.
- Z jednej strony jest klej, do którego pieniądze się przyklejają - mówi młodszy inspektor Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Bankomaty są tak zaprogramowane, że nieodebrane pieniądze są ponownie wciągane do urządzenia. Ale w przypadku pułapki klejowej jest to niemożliwe.
- Pieniądze finalnie zostają na listwie, a użytkownik bankomatu może być przekonany, że urządzenie po prostu się popsuło - mówi Kącka.
Do urządzenia, na którym zainstalowana jest lepka pułapka, po chwili może podejść złodziej i zabrać łup.
Poszukiwany
Właśnie w taki sposób - jak informują łódzcy policjanci - usiłował kraść mężczyzna, który został nagrany przez kamerę bankomatu przy ulicy Zakładowej w Łodzi.
- Mężczyzna został nagrany 22 października zeszłego roku. To mężczyzna w wieku około 30-35 lat, w chwili zdarzenia miał kaptur na głowie - mówi Kącka.
Policja publikuje teraz wizerunek mężczyzny i prosi osoby mogące pomóc w zatrzymaniu mężczyzny o kontakt z VI Komisariatem Policji. Informacje można przekazywać telefonicznie pod numerem alarmowym 112.
Sprawdzaj i kontaktuj się z operatorem
Policja apeluje, żeby zawsze sprawdzać, czy bankomat wygląda tak, jak powinien. Jeżeli - z jakiegoś powodu - urządzenie nie wypłaci pieniędzy, należy skontaktować się z jego operatorem (numer telefonu jest podany na każdym urządzeniu).
- Przestępcy korzystają z tego, że część użytkowników zbyt łatwo tłumaczy problemy awarią techniczną - podkreśla Joanna Kącka.
Autor: bż/ks/kwoj / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: policja Łódź