Do piętnastu lat więzienia grozi dwóm braciom, którzy na początku roku mieli dopuścić się brutalnego rozboju w Łodzi. Podejrzani w wieku 43 i 44 lat mieli najpierw udawać policjantów, a potem brutalnie pobić kierowcę jednego z samochodów, a potem ukraść mu auto.
Do zdarzenia doszło 3 stycznia na terenie jednej ze stacji paliw. - Do kierowcy siedzącego w samochodzie marki Renault podeszło dwóch mężczyzn. Jeden z nich wsiadł na miejsce pasażera, pokazał dokument przypominający legitymację policyjną oraz wyciągnął przedmiot przypominający pistolet - opowiada komisarz Edyta Machnik z łódzkiej policji.
Dodaje, że drugi ze sprawców podszedł od strony kierowcy.
Ciosy na stacji benzynowej
- Kazali pokrzywdzonemu odjechać ze stacji, co też pokrzywdzony uczynił. Wjechał na kolejną znajdującą się nieopodal stację benzynową. Tam pokrzywdzony zdołał uciec. Sprawcy jednak pobiegli za nim. Przed wejściem do sklepu na stacji paliw złapali mężczyznę, a następnie pobili go uderzając pokrzywdzonego pałką i kopiąc po całym ciele - dodaje kom. Machnik.
Czytaj też: "Nie było żadnego: To jest napad! Po prostu zaczęli strzelać im w plecy". Ostatni zatrzymany
Policjantka zaznacza, że napastnicy ukradli kluczyki do samochodu mężczyzny, po czym odjechali jego autem. W samochodzie znajdował się również sprzęt elektroniczny, dokumenty i pieniądze pokrzywdzonego.
Zatrzymani
Policjanci, którzy zajęli się sprawą przeanalizowali zapisy monitoringu z miejsca zdarzenia i zabezpieczone w sprawie materiały. Działania doprowadziły do wytypowania sprawców, a następnie ustalenia ich miejsca pobytu.
- Okazało się, że za tym przestępczym procederem stoją dwaj bracia. 6 stycznia 2024 roku policjanci zatrzymali jednego ze sprawców, 43-letniego mężczyznę. Drugiego z braci 44-latka zatrzymali 22 stycznia 2024 roku - mówi komisarz Machnik.
Podczas przeszukania miejsca zamieszkania drugiego z mężczyzn funkcjonariusze znaleźli narkotyki.
- Zabezpieczono łącznie prawie 130 gramów metamfetaminy i marihuany. Funkcjonariusze odzyskali również skradziony pojazd. Odnaleźli także pałkę i pistolet, którymi posługiwali się sprawcy podczas napadu. Okazało się, że jest to pistolet pneumatyczny na którego posiadanie nie jest wymagane pozwolenie - mówi kom . Edyta Machnik.
Zatrzymani bracia usłyszeli już zarzuty. Odpowiedzą za rozbój. Za to przestępstwo grozi kara nawet do 15 lat więzienia. Podejrzani są tymczasowo aresztowani przez sąd.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Łodzi