- To będzie trzon komunikacji miejskiej, pierwsza linia metra - tak o budowie kolejowego tunelu pod Łodzią mówią władze miasta. Budowa warta 2 mld złotych ma ruszyć za trzy lata. Tunel połączy budowany dworzec Łódź Fabryczna (w centrum) z dworcami na zachodzie miasta.
To ma być historyczna inwestycja, która sprawi, że pociągi dalekobieżne przestaną omijać Łódź. Za ponad 2 mld złotych ma powstać tunel średnicowy, który połączy budowany Dworzec Fabryczny i dwie stacje na zachodzie miasta - Dworzec Kaliski i Żabieniec.
Ale nie chodzi tylko o usprawnienie działania kolei - łódzcy działacze podkreślają, że tunel może pomóc w szybkim przemieszczaniu się po mieście.
- Powiedzmy to głośno, to będzie trzon komunikacji miejskiej. Coś, co możemy nazwać pierwszą linią łódzkiego metra - mówi Hanna Zdanowska, prezydent miasta.
Budowa za 2 miliardy
Powstanie tunelu to jedna z ok. 90 inwestycji, które znalazły się w kontrakcie terytorialnym, zatwierdzonym w środę przez rząd.
Tym samym - jak zapewniają urzędnicy - zagwarantowane zostały środki na powstanie tunelu, który przejdzie pod Łodzią i wyprowadzi ruch kolejowy na północ - w kierunku dworca Łódź Żabieniec i na południe - w kierunku dworca Łódź Kaliska. Cała trasa ma mieć 7 km długości, z czego 2 km to będzie tunel przechodzący pod ścisłym centrum miasta.
O inwestycji opowiadał w czwartek Cezary Grabarczyk, obecnie szef resortu sprawiedliwości. Grabarczyk jeszcze niedawno był ministrem infrastruktury i to za jego kadencji zatwierdzony został projekt powstania nowego Dworca Fabrycznego w Łodzi.
- Tunel miałby powstawać metodą górniczą, a prace ruszą prawdopodobnie w 2017 roku - mówił w czwartek Grabarczyk.
Jak tunel ma stać się "metrem"
Na trasie budowanego tunelu mają znaleźć się dwie stacje, dzięki którym łodzianie będą mogli szybko przemieszczać się po mieście.
- Chodzi o stację w pobliżu krzyżówki Zielonej i Kościuszki w samym sercu miasta oraz w pobliżu Drewnowskiej, przy al. Włókniarzy - mówi tvn24.pl Witold Stępień, marszałek województwa łódzkiego.
Stępień dodaje, że obecnie trwają prace dotyczące rozszerzenia studium wykonalności projektu tunelu o możliwość lokalizacji przystanków.
- Mam nadzieję, że te prace wykażą, iż jest duża zasadność realizacji tych przystanków, a dzięki temu będziemy mieli taką pierwszą linię metra w Łodzi - podkreśla prezydent Hanna Zdanowska.
Koniec kolejowego bałaganu?
Do tej pory dalekobieżne pociągi omijały Łódź szerokim łukiem. Dlaczego? Znajdujący się w sercu miasta Dworzec Fabryczny był stacją końcową na linii Łódź - Warszawa. Żeby pojechać z Łodzi na przykład do Gdańska, trzeba było jechać na znajdujący się na obrzeżach Dworzec Kaliski.
Ta niecodzienna sytuacja miała swoje źródło w historii powstawania kolejnych odcinków kolejowych. W połowie XIX wieku do Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej została podłączona Łódź. Tory kończyły się na Dworcu Fabrycznym. Chodziło o dostarczanie węgla i materiałów do okolicznych fabryk - stąd nazwa dworca.
Na początku XX wieku wybudowano Kolej Warszawsko-Kaliską. Zgodnie z założeniami rosyjskich wymagań wojskowych łódzki dworzec znalazł się na peryferiach miasta. Tory były szersze niż te, które doprowadzały pociągi na Dworzec Fabryczny. Ich szerokość ujednolicono dopiero w 1918 roku, kiedy Polska odzyskała niepodległość. Ostatecznie obu najważniejszych dworców nie udało się skomunikować.
To może udać się dopiero na przełomie 2019 i 2020 roku. Wtedy - zdaniem urzędników - może zakończyć się budowa tunelu średnicowego.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/kwoj / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź