Policjanci z Kutna (woj. łódzkie) uszkodzili fontannę na placu Piłsudskiego w ścisłym centrum miasta. - Funkcjonariusze jechali na pilną interwencję. Chcąc jak najszybciej dotrzeć na miejsce zdarzenia, zostawili auto tak, że jego koła stały na płycie fontanny. Jej elementy na co dzień nie wystają ponad poziom placu - tłumaczy policja.
W sobotni wieczór w centrum Kutna doszło do awantury. Policjanci dostali zgłoszenie, że podchmieleni mężczyźni są agresywni i szukają zaczepki. Na miejsce wysłany został patrol policji, którego skład - jak się potem okazało - też narobił sporo zamieszania.
Oto bowiem kierowca policyjnego radiowozu zaparkował auto tam, gdzie na co dzień działa fontanna miejska.
- Funkcjonariusze jechali na sygnałach świetlnych i dźwiękowych na pilną interwencję. Zależało im, żeby jak najszybciej opanować sytuację, zanim ucierpią niewinne osoby - mówi podkomisarz Edyta Machnik, rzeczniczka kutnowskiej policji.
Interwencję udało się przeprowadzić: dwóch mężczyzn dostało mandaty za zakłócanie spokoju publicznego. Trzeci z wylegitymowanych mężczyzn mandatu nie przyjął - sprawa ma skończyć się w sądzie.
Połamane płyty
I to pewnie byłby koniec interwencji. Ale problemy dopiero się zaczynały.
- Policjanci wrócili do radiowozu i chcieli odjechać. Wtedy konstrukcja fontanny nie wytrzymała. Jej płyty oberwały się pod ciężarem auta - dodaje podkomisarz Machnik.
Niedługo potem na miejscu byli już strażacy, którzy usiłowali pomóc wyjechać policji. Konieczne jednak okazało się ściągnięcie dźwigu, który podniósł policyjne auto. Akcja trwała do późnych godzin nocnych.
- Policjant kierujący radiowozem został ukarany mandatem z artykułu 98 Kodeksu wykroczeń, czyli za jazdę poza drogą publiczną w taki sposób, który zagraża bezpieczeństwu - mówi Edyta Machnik.
Teren fontanny został ogrodzony kolorowymi taśmami. Pięć lat temu zakończyła się jej modernizacja, na którą miasto wydało niecały milion złotych. Na razie nie wiadomo, ile będzie kosztowała naprawa.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: PanoramaKutna.pl