To tu powstawały prawdziwe internetowe "okazje". Perfumy za kilkaset złotych można było kupić kilkadziesiąt procent taniej. Tyle, że z tymi prawdziwymi nie miały nic wspólnego. Powstawały nie w znanych firmach, a w piwnicy domu jednorodzinnego w Łodzi. Straty producentów perfum mogą wynosić nawet 13 milionów złotych.
Jak informuje policja, nielegalna "fabryka" działała co najmniej od roku i to na przemysłową skalę.
- Była to kompletna linia technologiczna, półprodukty, chemia, pojemniki z cieczą o zapachu spirytusu, mieszalniki, menzurki, dozowniki i słoje z różnokolorowymi cieczami - mówi insp. Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Wszystko to mieściło się w domu jednorodzinnym na osiedlu Górna w Łodzi. Funkcjonariusze weszli do niego dwa dni przed wigilią. Zabezpieczyli dwa tysiące gotowych butelek perfum, przygotowanych już do dystrybucji oraz puste flakony, atomizery, zakrętki i koncentraty.
Ale na tym nie kończyła się policyjna akcja.
- W tym samym czasie policjanci weszli na teren dwóch innych posesji. W jednej zatrzymany został 44-letni mężczyzna podejrzany o kierowany procederem. Pod drugim adresem zatrzymana została jego 42-letnia partnerka - wyjaśnia Kącka.
Przemysłowa skala
Mieszkaniu, gdzie zatrzymany został mężczyzna, było wypełnione podrobionymi kosmetykami znanych producentów.
- Policjanci zabezpieczyli tam tysiące flakonów z zapachami, szminki, pudry a także półprodukty, kartony do pakowania z zastrzeżonymi znakami towarowymi, maszynę do laminowania, korki i zawieszki - wylicza Joanna Kącka.
Policjanci poprosili przedstawicieli niektórych podrabianych kosmetyków o oszacowanie wartości strat. Ekspert stwierdził, że firmy straciły nie mniej niż 13 mln złotych.
W obu miejscach, gdzie doszło do zatrzymań, policjanci znaleźli w szybach wentylacyjnych listy przewozowe.
- Podejrzewamy, że była to próba ukrycia dużej skali procederu - mówi Kącka.
Internetowa okazja
Wstępna ustalenia wskazują, że produkty powstające w Łodzi oferowane były jako pełnowartościowe kosmetyki, które można było kupić w atrakcyjnej cenie.
- Aby uwiarygodnić produkty, były one fotografowane profesjonalnym sprzętem, który również został zabezpieczony przez policjantów - podkreśla policjantka.
Zatrzymana para usłyszała zarzuty z ustawy Prawo Własności Przemysłowej dotyczące podrabiania i używania zastrzeżonych znaków towarowych. Grozi im do pięciu lat więzienia.
Prokuratorzy chcieli aresztowania podejrzanych, ale do tego wniosku nie przychylił się sąd.
- Sprawa pozostaje rozwojowa. Nie wykluczamy kolejnych zatrzymań w najbliższym czasie - kończy Kącka.
Autor: bż/gp / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Łodzi