- Wychowywałam się blisko lasu, więc jak tylko była możliwość to zawsze staraliśmy się ratować zwierzęta - opowiada pani Maria z Krzeczowa, która pod koniec października uratowała łabędzia niemego po wypadku.
W Krzeczowie nad Wartą (Łódzkie) łabędź przelatywał nad mostem i najprawdopodobniej zahaczył o pobliskie przewody. Spadł na jezdnię, wprost pod koła nadjeżdżającego auta. Na nagraniu widać, że ptak przez kilkanaście sekund był wleczony przez samochód. Na jezdni pojawiły się białe pióra. Po chwili wypadł spod kół i został na poboczu.
I to właśnie tam znalazła go pani Maria. - Jechałam autem, wracałam z zakupów. Zobaczyłam tego ptaka na poboczu i zatrzymałam się, żeby go przegonić. Bałam się, że ktoś go jeszcze potrąci. Łabędź był oszołomiony, ale współpracował, przesunął się. Zaczęłam do niego spokojnie mówić. Delikatnie wzięłam go na ręce i zaniosłam do domu, bo mieszkam 100 metrów dalej - mówi nam pani Maria.
Nikt się nie zatrzymał
Było trochę obaw, bo pani Maria wiedziała, że łabędzie to silne ptaki i potrafią skutecznie się "bronić". - Na szczęście ten był spokojny, może czuł, że mu nie zrobię krzywdy. Przygotowałam mu miejsce w garażu i powiadomiłam urząd gminy. Następnego dnia ktoś przyjechał po ptaka i zabrał go do azylu - mówi kobieta.
Czy ktoś pani próbował pomóc? Kto się zatrzymał jeszcze? - dopytuję.
- Nie. Ludzie patrzyli, ale nikt nie reagował. Poprosiłam tylko jedną z osób, żeby mi auta popilnowała jak przenosiłam łabędzia do domu. Dla mnie najważniejsze jest, że udało się pomóc. Wiem, że ten ptak czuje się już dobrze, bo dostałam taki sygnał z azylu. Słyszałam od jednego z mieszkańców, że na moście wciąż czeka drugi łabędź. I faktycznie dzień przed tym zdarzeniem też widziałam tam parę pływających łabędzi, a one dobierają się w pary na całe życie - dodała pani Maria.
Jeszcze w ośrodku, choć w każdej chwili może go opuścić
Łabędź trafił do Leśnego Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Nadleśnictwa Piotrków. Mimo że sytuacja wyglądała groźnie, nie odniósł poważniejszych obrażeń. - Obawialiśmy, że może skrzydło będzie do amputacji, ale szczęśliwie auto nie uszkodziło mu kości. Ptak był poobijany i ma lekkie zwichnięcie w stawie. Natomiast czuje się dobrze, apetyt mu dopisuje i już dzisiaj latał nad ośrodkiem. W każdej chwili może odlecieć. Na razie się na to nie zdecydował - mówi Paweł Kowalski z Nadleśnictwa Piotrków.
Łabędzie nieme to popularne ptaki w Polsce. Najczęściej występują na terenach nizinnych. Są objęte ścisłą ochroną gatunkową.
Jak powinien zareagować kierowca?
Pod nagraniem internauci zamieścili kilkaset komentarzy. Część z nich dotyczy zachowania osoby kierującej autem, pod którego koła wpadł ptak. Do zdarzenia doszło 29 października, ale dotychczas nikt nie poinformował policji o tej sytuacji na drodze.
- Nie mieliśmy żadnego zgłoszenia w tej sprawie, a tym bardziej nagrania. Policjanci zapoznają się z tym materiałem i zdecydują, czy są podstawy, by wszcząć jakieś czynności. Widać, że jest to zdarzenie losowe, osoba kierująca nieumyślnie potrąciła zwierzę. Natomiast kierowca w takiej sytuacji powinien zatrzymać się w bezpiecznym miejscu, sprawdzić, co się stało i jeśli jest konieczność to udzielić pomocy zwierzęciu, na przykład wzywając służby - tłumaczy st. asp. Katarzyna Stefańska z Komendy Powiatowej Policji w Wieluniu.
Autorka/Autor: Aleksandra Arendt-Czekała
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Nadleśnictwo Piotrków