"Jaki tam kaszel, to pani perfumy duszą mnie!". Strażacy śpiewająco apelują "nie kłam służb"

Zespół działa od pięciu lat
Na służbie od dwudziestu lat, na scenie od pięciu
Źródło: TVN24 Łódź/KAPELA PSP SIERADZ
"Ja nie mam gorączki, uwierzcie proszę mi. Wasz termometr zepsuty i wynik daje zły" - śpiewa Jarosław Wasylik, na co dzień strażak PSP w Sieradzu, a po godzinach lider Kapeli PSP Sieradz. - Pomysł na piosenkę o tym, że nie wolno kłamać służb pojawił się dwa tygodnie temu - opowiada w rozmowie z tvn24.pl. Wyszło przebojowo!

KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT TVN24.PL

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

W Kapeli PSP Sieradz na co dzień występuje pięć osób. Trzech strażaków, jeden cywil i policjant. W repertuarze rozwijanym od pięciu lat są piosenki, które mają informować, przestrzegać przed niebezpieczeństwami i nieodpowiedzialnością. Teraz na "warsztat" trafił problem bezmyślnego narażania na zakażenie koronawirusem przedstawicieli służb.

- Bywało tak, że nasi koledzy jechali gasić pożar, a po fakcie dowiadywali się, że mieli do czynienia z osobą objętą kwarantanną. Trzeba było potem dezynfekować cały sprzęt, a działalność jednostki stawała pod znakiem zapytania - opowiada bryg. Jarosław Wasylik, rzecznik sieradzkiej PSP i jednocześnie wokalista Kapeli.

Podobną historię opisywaliśmy na tvn24.pl.

Muzycy po godzinach stworzyli piosenkę, której przekaz jest jasny: 

„Nie kłam medyka, jeśli chcesz by pomógł ci;

nie kłam strażaka, że to sąsiad, a nie ty;

nie kłam policjanta, gdy do domu każe iść;

jeśli masz sumienie - prawdę wybierz dziś”.

- Ludzie muszą zrozumieć, że wszyscy jedziemy na jednym wózku i gramy do jednej bramki. Jak okłamujesz przedstawicieli służb, to nie tylko ich narażasz. Może też być tak, że przez ciebie ktoś inny nie doczeka się pomocy - podkreśla nasz rozmówca.

Nagrane w domach

Członkowie kapeli są zbyt zapracowani, żeby mogli spotkać się i po prostu nagrać utwór. 

- Działaliśmy więc oddzielnie. Najpierw Jakub Chmielarski skomponował muzykę, a potem chłopaki z zespołu nagrywali swoje ścieżki. Wymyśliłem tekst i nagrałem wokal w studiu. Na koniec córka dograła chórki - mówi bryg. Jarosław Wasylik.

W najbliższym czasie strażacy zaprezentują teledysk do piosenki (na potrzeby portalu tvn24.pl na utwór nałożyliśmy ujęcia przedstawicieli służb w walce z koronawirusem). 

- Połączyliśmy dwie pasje - ratownictwo z muzyką. Jeżeli kogoś uświadomimy tą piosenką, to super - mówi rzecznik sieradzkich strażaków.

Przyznaje, że zależało mu, żeby w tekście nie było zbyt dużo zadęcia. Dlatego - mimo ważnego przesłania - udało się przemycić trochę humoru:

„Jaki tam kaszel, to pani perfumy duszą mnie;

nie róbmy afery, że z kwarantanny urwałem się!”

Czytaj także: