Na ścianie bloku Patryka Kurca, jednego z organizatorów protestów w ramach Strajku Kobiet w Koluszkach (woj. łódzkie), pojawiła się szubienica i wulgarne napisy – w tym takie, które jednoznacznie można rozumieć jako groźbę pozbawienia życia. - Nie czuję się już bezpiecznie we własnym kraju, przekroczono wszelkie granice – mówi tvn24.pl Patryk Kurc.
Jeden z napisów (aktywista zauważył go we wtorek) jest obraźliwy: na ścianie bloku, w którym ma mieszkanie, można przeczytać "Kurc k***a". Obok liczba 1488 i szubienica. Trochę dalej inny napis: "Kurc za******y cię".
- Czternastka to symbol białych rasistów i neonazistów. Dwie ósemki to skrót od HH, czyli "Heil Hitler". Symbol powieszony na szubienicy to Trzy Strzały: antyfaszyzm, antykomunizm i antymonarchizm. Socjalistyczne wartości, z którymi się identyfikuję – zaznacza Patryk Kurc w rozmowie z tvn24.pl.
Nie ma wątpliwości, że napisy na ścianie są "karą" za jego zaangażowanie w Strajku Kobiet.
- W październiku uczestniczyłem w organizowaniu dwóch spotkania w ramach protestu kobiet. Stworzyliśmy wydarzenie na Facebooku, załatwiliśmy nagłośnienie. Na proteście pojawiło się kilkaset osób. Niedługo potem jeden z organizatorów został pobity, a ja mam na bloku groźby śmierci – przekazuje Kurc.
Dodaje, że zaatakowany mężczyzna nie zgłosił sprawy na policję.
- Z perspektywy czasu widać, że to był bardzo duży błąd. Dlatego też ja od razu poszedłem na komendę – mówi aktywista.
Postępowanie
- Wszczęliśmy czynności w zakresie propagowania treści faszystowskich. Trwają czynności mające na celu ustalenie sprawców, na tym etapie nie mogę podać szczegółów dotyczących naszych działań – przekazuje młodszy aspirant Urszula Ptasznik z policji w Koluszkach.
Za propagowanie treści faszystowskich grozi do dwóch lat więzienia. Policja sprawdza, czy osoby odpowiedzialne za napisy na bloku koluszkowskiego aktywisty są tymi samymi, które w ostatnim czasie wymalowały w kolejowym przejściu podziemnym dużą swastykę. Obok niej wypisano - jak na bloku - liczbę "1488".
"Przekroczenie wszelkich granic"
Patryk Kurc jest na co dzień asystentem społecznym poseł Hanny Gill-Piątek (do Sejmu dostała się z listy Lewicy, ale obecnie jest członkinią ruchu Polska 2050).
- Decydując się na aktywność społeczną, zdawałem sobie sprawę, że będę musiał konfrontować swoje spojrzenie na świat z innymi, którzy mają inne systemy wartości. Dotąd jednak nigdy dyskusja nie wkraczała w rejony, gdzie grozi się komuś śmiercią i używa symboli z najmroczniejszych czasów naszej historii – mówi.
Dodaje, że "nie czuje się już bezpiecznie we własnym mieście".
- Poziom nienawiści jest tak duży, że boję się o najbliższych. Nie mogę wyjść bez rozglądania się, czy ktoś się mną za bardzo nie interesuje i nie stanowi zagrożenia. To po prostu straszne – kończy aktywista.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Patryk Kurc