Czy do Radislava Krsticia, serbskiego zbrodniarza wojennego osadzonego w Piotrkowie Trybunalskim dołączy dwóch jego rodaków? Zielone światło na przyjęcie drugiego zbrodniarza sąd okręgowy wydał wydał już w listopadzie, dzisiaj odroczył decyzję w sprawie trzeciego. Niewykluczone, że obcokrajowcy trafią do aresztu w Piotrkowie, gdzie są już plany osadzenia ich w jednej celi.
W środę Sąd Okręgowy w Warszawie odroczył badanie tej sprawy do 31 marca, gdyż wciąż nie ma pełnej wiedzy, czy zdrowie Serba pozwala na jego transport do Polski i pobyt w polskim więzieniu.
W początku 2014 r. 65-letni Lazarević (b. dowódca wojsk serbskich w Kosowie) został prawomocnie skazany na 14 lat więzienia. On - i drugi generał Sreten Lukić, skazany na 20 lat - zostali uznani za winnych deportacji i morderstw oraz innych zbrodni przeciw ludzkości wobec albańskiej ludności Kosowa w latach 1998-1999. MTK zwrócił się do Polski, by przejęła wykonania ich kar.
Jeśli polski sąd prawomocnie zgadza się na takie przekazanie, ostateczna decyzja należy do ministra sprawiedliwości. Jeśli sąd się nie zgadza, decyzja taka jest ostateczna.
Polska gotowa na przyjęcie generała
W listopadzie ubiegłego roku SO zgodził się na przejęcie Lukicia (decyzja ta jest już prawomocna); odroczył zaś sprawę Lazarevicia - wystąpił wtedy do MTK o dane o jego zdrowiu.
W środę okazało się, że MTK nadesłał tylko część materiałów. Jeszcze w grudniu sąd powołał biegłego, by ustalił, czy Serb mógłby w tym stanie zdrowia odbywać karę w Polsce, a jeśli tak, to w którym więzieniu. Dyrektor generalny Służby Więziennej napisał sądowi, że nie można powołać biegłego z więziennej służby zdrowia, bo nie są oni wpisani na listę biegłych sądowych.
Polski pełnomocnik Serba mec. Mikołaj Pietrzak uznał, że więzienna służba zdrowia nie jest obiektywna do badania zdrowia Lazarevicia, bo będzie się nim opiekowała w Polsce. Pietrzak dostał dokumentację medyczną Serba od jego obrońcy. Sąd zwrócił się ponownie do MTK o pełną dokumentację medyczną mężczyzny wraz z zaleceniami, czy może być on transportowany, a jeśli tak - pod jakimi warunkami.
W jakim stanie jest zbrodniarz?
Sąd chce, by po napłynięciu tych materiałów o stanie zdrowia Lazarevicia i możliwości jego pobytu w polskim więzieniu wypowiedzieli się - niezwiązani ze Służbą Więzienną - biegli od chorób wewnętrznych, psychiatrii, neurologii i chirurgii naczyniowej. Sąd zlecił też tłumaczenie dokumentacji od mec. Pietrzaka.
Karę 35 lat więzienia za masakrę w 1995 r. w muzułmańskiej enklawie w bośniackiej Srebrenicy od marca ub.r. odbywa już w Polsce inny serbski zbrodniarz, gen. Radislav Krstić. Przebywa on w jednoosobowej celi, monitorowanej przez całą dobę, w Piotrkowie Trybunalskim.
Podstawą prawną przejmowania przez Polskę skazanych przez Trybunał jest zawarta w 2008 r. umowa Polski z ONZ o wykonywaniu wyroków Trybunału. W sejmowej debacie nad umową przedstawiciel rządu Igor Dzialuk z MS zapewniał, że możliwe jest przekazanie Polsce maksymalnie pięciu więźniów.
Piotrków: jesteśmy gotowi
Niewykluczone, że Serbowie dołączą do Radislava Krsticia, który odsiaduje karę za największe ludobójstwo w Europie od czasu II wojny światowej - śmierć 8 tys. muzułmańskich mężczyzn i chłopców. Od tego roku swój wyrok odbywa w Piotrkowie Trybunalskim. Jest on pierwszym zbrodniarzem wojennym odsiadującym wyrok w Polsce od czasów nazistowskiego gauleitera Prus Wschodnich Ericha Kocha. Jest to możliwe dzięki porozumieniu naszego kraju z ONZ, w którym rząd zapowiedział gotowość przejęcia maksymalnie pięciu więźniów.
Serba utrzymuje polski podatnik. Rocznie kosztuje to ponad 24 tys. złotych. Przedstawiciele piotrkowskiego aresztu przyznają w rozmowie z tvn24.pl, że obiekt jest gotowy na przyjęcie dodatkowych zbrodniarzy.
- Jeżeli trafią do nas, to niewykluczone, że po czasie adaptacji trafią do jednej celi. Mogliby swobodnie rozmawiać w ojczystym języku. To z pewnością dobrze by wpłynęło na ich samopoczucie - kwituje por. Jakub Białkowski, oficer prasowy aresztu śledczego w Piotrkowie.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź