Jechał "wężykiem" na drodze z Kłodawy do Łęczycy (woj. łódzkie). W pewnym momencie 49-letni kierowca zatrzymał się na drodze. Świadkowie zaalarmowali służby, że mężczyzna mógł zasłabnąć. Okazało się jednak, że kierowca usnął za kółkiem, bo był pijany - miał w organizmie trzy promile alkoholu.
Samochód osobowy na kutnowskich tablicach rejestracyjnych zwrócił uwagę jednego z kierowców jadących z naprzeciwka.
- Kierowca zaobserwował, że auto jedzie "wężykiem". W pewnym momencie pojazd zatrzymał się na drodze - na przeciwległym pasie ruchu - opowiada Mariusz Kowalski z Komendy Powiatowej Policji w Łęczycy.
To nie było zasłabnięcie
Świadek wysiadł z samochodu i zobaczył, że kierowca drugiego auta oparł głowę o kierownicę. Auto było zamknięte od środka. Mężczyzna wewnątrz pojazdu nie odpowiadał na wezwania.
- Świadek obawiał się, że kierowca zasłabł. Kiedy w końcu udało mu się otworzyć drzwi zorientował się, że oparty o kierownicę mężczyzna jest pijany. Dlatego na miejsce wezwana została policja - opowiada Mariusz Kowalski.
Z przeprowadzonego przez funkcjonariuszy badania wynikło, że w organizmie 49-latka było blisko trzy promile alkoholu.
- Za przestępstwo kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi mu nawet do 2 lat więzienia, wysoka grzywna oraz zakaz prowadzenia pojazdów - kończy rzecznik łęczyckiej komendy.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Pixabay