Grób zamiast celi. Już nie szukają sprawcy śmierci Ewy

Ewa zginęła 12 października
Ewa zginęła 12 października
TVN24 Łódź
Samochód, którym jechał 32-letni Michał B. TVN24 Łódź

Ewę potrącił samochód. Kierowca zatrzymał auto, ściągnął konającą 35-latkę do rowu i odjechał. Sprawcy szukali dziewięć miesięcy. - Już wiemy, kto odpowiada za ten koszmar. Nigdy nie usłyszy zarzutów - mówi prokuratura. Ten, którego szukali, już nie żyje - zginął niemal w tym samym miejscu, co Ewa.

Stoję z Sebastianem na łuku drogi, tuż obok cukrowni. Zaraz za zakrętem jest remontowany właśnie pałacyk z XIX wieku otoczony zagajnikiem. O jedno z drzew rozbiło się luksusowe auto, w którym jechał 32-letni Michał B.

- Ewa zginęła nieco ponad kilometr dalej. Sekundy przed swoim wypadkiem przejechał tamtędy Michał. Serio to on ją zabił? - pyta z niedowierzaniem Sebastian, znajomy Ewy i Michała (oboje z Żychlina w woj. łódzkim).

Tak twierdzi kutnowska prokuratura, która właśnie umorzyła śledztwo w sprawie tragicznej śmierci Ewy w październiku 2018 roku.

- Na początku roku byliśmy w bardzo złej sytuacji, mieliśmy poczucie, że zrobiliśmy niemal wszystko, co mogliśmy. I nic. Baliśmy się, że sprawcy ujdzie to na sucho – przyznaje w rozmowie z tvn24.pl szef Prokuratury Rejonowej w Kutnie Piotr Helman.

Przełom nastąpił latem.

- Wtedy wiedzieliśmy wystarczająco, żeby zatrzymać człowieka, któremu od miesięcy deptaliśmy po piętach. Chcieliśmy przedstawić mu zarzuty i pewnie wystąpić o areszt. A on, zamiast do celi, trafił do grobu – mówi prokurator.

Śmierć

Było mokro i ciemno, kiedy Ewa wysiadła z busa. Przystanek w Janowie jest kilkadziesiąt metrów od szutrowej drogi, która prowadzi do domu ciotki 35-latki.

- Byłyśmy bardzo blisko. Nie zapowiadała się, tylko po prostu przyjeżdżała. Pomagała mi, zakupy przywoziła. Dobre dziecko – opowiadała nam kilka dni po śmierci Ewy jej ciotka, Maria.

Tamtego dnia, 12 października 2018 roku, kobieta zdążyła przejść kilka metrów. Było po godzinie 19, kiedy jasny volkswagen caddy nadjechał od strony Żychlina.

Prokurator: - Z ustaleń posekcyjnych wynika, że poszkodowana została najpierw uderzona w boczną część prawej nogi.

Ewa była więc ustawiona bokiem do samochodu. Niewykluczone, że po prostu odwróciła się, słysząc nadjeżdżające auto. Po uderzeniu wpadła na maskę. Upadając na jezdnię, oderwała lusterko po stronie kierowcy. Rozleciało się ono na kawałki.

Nieopodal stoi parterowy dom. W środku była kobieta, która - jak zeznała w prokuraturze - po godzinie 19 słyszała dziwny, głuchy dźwięk. Nie podeszła do okna, bo była przekonana, że znowu na drogę wbiegło dzikie zwierzę.

Gdyby podjęła inną decyzję, najpewniej byłaby świadkiem kilku kluczowych minut. Kierowca wykorzystał je, by zatrzeć ślady wypadku. Według prokuratury mężczyzna wysiadł z auta i ściągnął Ewę do rowu.

Tropy

Przez Janów przebiega droga wojewódzka nr 583. Ruch jest tu zawsze spory. Dopiero około godziny 22 jeden z kierowców zwrócił uwagę na czapkę leżącą przy krawędzi drogi. Zatrzymał auto. Zobaczył kobiecy but. Z każdym krokiem dostrzegał więcej rzeczy. Na krawędzi rowu leżał telefon komórkowy, dowód osobisty i karta płatnicza. Obok, w rowie, leżała martwa już Ewa.

Na drodze zaroiło się od policjantów. Zabezpieczali części, które odpadły od auta sprawcy: wokół Ewy leżało rozbite szkło jednego z reflektorów, oderwana maskownica halogenu, roztrzaskane lusterko lewe oraz jego plastikowe osłonki; łącznie kilkanaście części. Na kilku widoczny był numer seryjny producenta i charakterystyczne logo volkswagena. Kolor auta był na tym etapie zagadką, bo wszystkie części były czarne. Jak się później okaże, te elementy zawsze są nielakierowane.

Policjanci podzielili części na dziewięć grupTVN24 Łódź

W kolejnych godzinach policjanci zabezpieczali nagrania z kamer okolicznych sklepów, przedsiębiorstw i prywatnych monitoringów.

- W Kodeksie postępowania karnego wszystkie te działania nazywane są "czynnościami niecierpiącymi zwłoki". Trzeba zebrać tyle dowodów, ile się da. Zanim zostaną zatarte, skasowane, zmienione czy zmanipulowane – mówi policjant z kutnowskiej dochodzeniówki, do którego trafiła sprawa.

Okazało się, że jest kilka zapisów z monitoringów, czyli dobry znak.

Pierwszy film – do niczego. W momencie kiedy doszło do potrącenia, było już ciemno. Kamera przemysłowa przełączyła się na podczerwień, jakość nagrania dramatycznie spadła. Na tyle, że zamiast auta sprawcy widoczna była niewyraźna, jasna plama. Kolejne nagranie też do kosza. I następne.

W końcu jest! Nagranie z kamery ustawionej na terenie cukierni Dobrzelin, niedaleko miejsca tragedii. Stała pod ostrym kątem do drogi. Przez otwartą bramę wjazdową dobrze było widać przejeżdżające auta. Film w jakości HD – bez problemu można było odczytać tablice rejestracyjne przejeżdżających aut. Policjant przewinął nagranie do momentu, w którym obok posesji musiało przejechać auto, które potrąciło Ewę. Ale w kluczowym momencie ktoś na terenie zakładu musiał przypomnieć sobie o zamknięciu bramy wjazdowej. Razem z nią "zamknął się" widok na drogę.

Oderwane lusterko kierowcyTVN24 Łódź

Ostatecznie tylko jeden zapis z kamer był coś wart: ten zarejestrowany na przejeździe kolejowym, znajdującym się nieco ponad 300 metrów od miejsca potracenia 35-latki. Sprawca przejechał tędy już po tym, jak uderzył w Ewę i ukrył w rowie. Na nagraniu widać jasny samochód dostawczy, który z dużą prędkością przecina tory. Widać też, że prawy reflektor auta nie świeci. To by się zgadzało, bo inne ślady jasno wskazywały, że to właśnie prawą stroną auta została uderzona Ewa.

To, co się wydaje

- Widziałem go. Białe auto – zeznał świadek.

Świadek – mieszkaniec Janowa, który tragicznego wieczoru stał przed swoim domem – pamiętał, że samochód przejechał przez wieś z dużą prędkością – i dlatego zwrócił na niego uwagę. Było jakoś po 19.

- Auto było białe? A może tylko jasne? Albo srebrne? - dopytywał policjant.

Świadek na to, że raczej białe.

Funkcjonariusza nie cieszyła ta pewność. W sztucznym oświetleniu wiele aut wygląda na białe. Nawet zielone czy niebieskie.

- Tablice rejestracyjne pan widział? - pytał świadka.

Nie widział. A innych ludzi, którzy widzieli cokolwiek, nie było.

Po kilku tygodniach była za to opinia z Volkswagena, który na podstawie "zgubionych" przez sprawcę elementów samochodu miał określić, jakiego modelu auta policja powinna szukać. Wskazano seata altea i volkswagena caddy. Auto uwiecznione na niewyraźnym filmie z przejazdu bardziej przypominało ten drugi model.

Do tragedii doszło niedaleko Żychlina (woj. łódzkie)TVN24 Łódź

"Części były używane w tym modelu od 2009 do 2015 roku" - raportował producent. Duży rozstrzał. Ruszyli sprawdzać zarejestrowane w okolicy volkswageny caddy.

- Na takie sprawdzenia jeździli koledzy z wydziału ruchu drogowego. Wiedzieli, gdzie patrzeć, żeby sprawdzić, czy auto mogło być świeżo po naprawie uszkodzeń powstałych podczas potrącenia człowieka – mówi policjant.

Na tym etapie jasne już było to, że sprawca najpewniej nie oddał samochodu do żadnego z okolicznych serwisów.

Na początku listopada 2018 roku przyszły wyniki badania mikrośladów zabezpieczonych na ciele Ewy. Na jej nogach były resztki jasnego lakieru. Konkretnie: srebrnego.

Ewa najpewniej przyjechała odwiedzić chorą ciocięTVN24 Łódź

Na celowniku

- Jest taka złota zasada w prowadzeniu podobnych spraw. Zaczynamy od sprawdzenia ludzi wcześniej już notowanych – mówi policjant prowadzący śledztwo.

A wśród notowanych był niejaki Michał B., 32-latek z Żychlina. W więzieniu spędził kilka miesięcy. Pasował idealnie – miał zarejestrowanego na siebie volkswagena caddy. Srebrnego, rocznik 2011.

Policja podejrzewała, że miał kilka, jak nie kilkanaście kart SIM. I – żeby utrudnić namierzenie za pomocą numer IMEI – też kilka telefonów komórkowych.

Sprawdzone zostały numery telefonów, które logowały się krytycznego wieczoru w pobliżu miejsca tragedii. Kilku nie udało się zidentyfikować. To najpewniej niezarejestrowane karty pre-paid. Piotr Helman, Prokuratura Rejonowa w Kutne

- Sprawdzone zostały numery telefonów, które logowały się krytycznego wieczoru w pobliżu miejsca tragedii. Kilku nie udało się zidentyfikować. To najpewniej niezarejestrowane karty pre-paid – potwierdził szef Prokuratury Rejonowej w Kutnie Piotr Helman.

- Ale to nie jest tak, że w czasie postępowania skupialiśmy się już tylko na Michale B. Lista domniemanych sprawców liczyła kilka pozycji. Ale faktycznie, to był najbardziej obiecujący trop – dodaje policjant z kutnowskiej dochodzeniówki.

Intuicja jednak nie wystarczy, żeby kogoś postawić przed sądem. Potrzebne są twarde dowody. A tych – jak uznała prokuratura – nie będzie, dopóki nie uda się namierzyć auta, którym potrącona została Ewa.

A volkswagena nigdzie nie było. Michał swoim nie jeździł. Obserwowali go od listopada. Czekali, aż popełni jakiś błąd.

- Ile można na taki błąd czekać? – pytam.

- Do skutku. Gość miał 31 lat i nie chorował. Nie wiedzieliśmy przecież, że musimy się spieszyć – odpowiada policjant.

Strzał

Mijały kolejne miesiące. Kutnowscy śledczy pytani o postępy przyznawali, że bez twardych dowodów sprawa może zostać umorzona. Zaczynali się bać, że sprawca śmiertelnego potrącenia Ewy faktycznie nie popełni żadnego błędu.

Ale popełnił. Był koniec czerwca 2019 roku.

Towarzystwo ubezpieczeniowe, w którym polisę OC miał volkswagen należący do Michała B. poinformowało, że ten, pod koniec czerwca, przesłał kopię umowy kupna – sprzedaży auta. Wynikało z niej, że samochód został sprzedany niemal rok wcześniej. O rzekomej sprzedaży auta nic nie wiedziało ani starostwo powiatowe, ani urząd skarbowy, do którego powinien przecież zgłosić się nowy właściciel auta.

- Kończyła mu się polisa, a najpewniej nie chciał wykupować kolejnej – tłumaczy prokurator Helman.

Śledczy dostali sygnał w sprawie podejrzanego volkswagena caddy. Byli pewni, że trzeba zatrzymać Michała B.

Nigdy do tego nie doszło.

Śmierć

W lipcu do Polski z Anglii przyleciał 30-letni kolega Michała B. Wynajął luksusowe auto warte kilkaset tysięcy złotych i zaprosił kumpli (w tym B.) na imprezę do Łodzi. Okazja była świetna, tego dnia - 13 lipca 2019 roku - Michał B. świętował 32. urodziny.

Z imprezy wracali następnego dnia nad ranem. Za kierownicą siedział 26-latek, w organizmie miał ponad promil alkoholu. Obok niego 30-letni kolega. Michał B. siedział z tyłu, na środku kanapy, on jeden nie miał zapiętych pasów.

Jechali przez Janów. Samochód przejechał obok miejsca, w którym zginęła Ewa przed godziną 5:30. Policja ustaliła, że kierowca z jakiegoś powodu zignorował ostry zakręt w prawo. Samochód wypadł z drogi, maska owinęła się wokół drzewa.

26-latek wyszedł z wypadku bez szwanku. Siedzący obok 30-latek miał uraz kręgosłupa. Michał leżał nieprzytomny na tylnym siedzeniu. Niedługo potem śmigłowiec przewiózł go do szpitala im. Kopernika w Łodzi.

Małgorzata, matka Michała: - O tym, że syn miał wypadek, dowiedziałam się od ojca innego chłopaka, co jechał z Michałem. Do mnie nikt się nie pofatygował.

W szpitalu usłyszała, że stan jej syna jest krytyczny. Miała przygotować się na najgorsze. Umarł 30 lipca.

- Po pogrzebie do naszego domu wpadli policjanci. Zabezpieczali coś, szukali jakichś dowodów. Wtedy się dowiedziałam, że łączą go ze śmiercią dziewczyny potrąconej w Janowie – wspomina matka Michała.

Michał siedział z tyłu, nie miał zapiętych pasówTomasz Zagórowski/ Kutnowskie Centrum Informacyjne

Początek końca

Już po śmierci Michała prokuratura przesłuchała mężczyznę, który miał nabyć volkswagena caddy. Zeznał, że auta nigdy nie widział, a umowa kupna-sprzedaży była antydatowana i fikcyjna. O podpisanie papierów miał poprosić go B.

- Nie zdążyliśmy przesłuchać Michała B. Rozmawialiśmy za to z jego byłą dziewczyną – mówi prokurator Piotr Helman.

Kobieta przesłuchana w charakterze świadka mówiła, że B. zwierzył się jej z tego, iż kiedyś kogoś śmiertelnie potrącił.

Co się stało z autem? Prokuratura obawia się, że zostało już dawno rozebrane i sprzedane na części. Policja ma nadzieję, że zostało po prostu gdzieś dobrze schowane. I że się znajdzie.

- Nie kończymy pracy. Umorzyliśmy sprawę śmiertelnego potrącenia, ale jeszcze dużo przed nami – podkreśla prokurator Helman.

***

- To nie było tak, że ktoś nam chciał zabrać Ewę. Zabić ją. Doszło do strasznego wypadku. Sprawca zachował się okrutnie, chowając ją w rowie i zabierając resztki szans na przeżycie - mówią członkowie rodziny Ewy. - Przeżyliśmy straszną tragedię. To my z nią zostaliśmy i to my musimy sobie z tym poradzić. Znalezienie winnego to już rola kogoś innego - słyszymy.

Małgorzata, matka Michała B.: - Mój syn w momencie śmierci był już dorosłym mężczyzną. Nie musiał tłumaczyć się ze swojego życia. Nie wiem o nim wielu rzeczy. Wiem za to, że nie miał szans się bronić przed straszliwym zarzutem. Nigdy nie opowie swojej wersji zdarzeń, nie odniesie się do zebranych dowodów.

Małgorzata ma też mnóstwo wątpliwości. Bo - jak mówi - jej syn co prawda miał jasnego volkswagena caddy, ale nie widziała go w nim od dwóch lat.

- Nie wiem też, kim jest dziewczyna przesłuchana przez prokuraturę. Ja jej nigdy nie poznałam - dodaje.

Prokuratura jest pewna: sprawca śmierci Ewy nie żyjeTomasz Zagórowski/ Kutnowskie Centrum Informacyjne

Małgorzata pamięta, że w dniu śmierci Ewy była chora i leżała w kutnowskim szpitalu. Wychodząc, usłyszała o 35-latce, którą ktoś potrącił i zostawił na pewną śmierć.

- Żal mi było tej dziewczyny. Ale wtedy to była historia, jaką słyszy się czasem w wiadomościach. Robi ci się przykro, ale potem wracasz do swojego życia – opowiada.

I dodaje: - To idealna sytuacja. Obciążyć winą kogoś, kto już nigdy nie będzie w stanie się bronić.

Sebastian, z którym rozmawiałem na łuku drogi, tuż obok cukrowni, mówi, że "jeśli prokuratura się nie myli, to Ewa zadbała o sprawiedliwość zza grobu" i że "aż się włos jeży".

***

Prokuratura w Kutnie wciąż prowadzi śledztwo w sprawie wypadku z 14 lipca 2019 r. 26-latek kierujący lexusem jest podejrzany o spowodowanie wypadku śmiertelnego w stanie nietrzeźwości. Grozi mu do 12 lat więzienia. Na proces czeka w areszcie.

***

Do odrębnego wątku wyłączone zostały materiały w sprawie poplecznictwa. Grozi za to do pięciu lat więzienia.

***

Michał B. został pochowany na cmentarzu w Żychlinie. Tak samo jak Ewa.

Autor: Bartosz Żurawicz/ / Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zagórowski/Kutnowskie Centrum Informacyjne

Pozostałe wiadomości

Dopiero co w Filipiny uderzył tajfun, a już zbliża się kolejny. Silny żywioł ma dotrzeć do centralnej części kraju, w tym do stolicy, w sobotę. Meteorolodzy ostrzegają przed ulewami i nagłymi powodziami. Władze ewakuują mieszkańców.

Szósty tajfun w miesiąc. Ma uderzyć w stolicę

Szósty tajfun w miesiąc. Ma uderzyć w stolicę

Źródło:
Reuters, tvnmeteo.pl

- W przyszłym tygodniu będę gospodarzem Trójkąta Weimarskiego Plus - zapowiedział w piątek szef MSZ Radosław Sikorski. Oprócz szefów MSZ Francji i Niemiec zaproszeni są przedstawiciele innych europejskich krajów, szef MSZ Ukrainy Andrij Sybiha i nowa wysoka przedstawiciel Unii Europejskiej do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Kaja Kallas. - W Warszawie będą prowadzone najważniejsze rozmowy o kryzysie w Ukrainie - zaznaczył Sikorski.

Sikorski: to w Warszawie będą prowadzone najważniejsze rozmowy o tym kryzysie

Sikorski: to w Warszawie będą prowadzone najważniejsze rozmowy o tym kryzysie

Źródło:
PAP

- Mam pełne przekonanie, że posłowie PiS-u mają ciarki na plecach. Po tym, co zobaczyli, jeżeli chodzi o Jacka Sutryka, wiedzą, że sprawiedliwość ich nie minie - powiedział w "Faktach po Faktach" wiceszef MON Cezary Tomczyk, odnosząc się do zarzutów wobec prezydenta Wrocławia w sprawie nieprawidłowości w Collegium Humanum. - Oni już wiedzą, że nie będzie żadnej bezkarności - dodał. 

"Posłowie PiS-u dzisiaj mają ciarki na plecach"

"Posłowie PiS-u dzisiaj mają ciarki na plecach"

Źródło:
TVN24

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz rozmawiał z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Wcześniej o rozmowie niemiecki przywódca miał poinformować prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który twierdzi, że "otworzyła ona puszkę Pandory". O przebiegu rozmowy Scholz informował sojuszników, w tym szefa polskiego rządu. "Z satysfakcją przyjąłem informację, że kanclerz nie tylko jednoznacznie potępił rosyjską agresję, ale że powtórzył polskie stanowisko: nic o Ukrainie bez Ukrainy" - napisał premier Donald Tusk.

Scholz rozmawiał z Putinem. Zełenski: to otwiera puszkę Pandory

Scholz rozmawiał z Putinem. Zełenski: to otwiera puszkę Pandory

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Od soboty wszystkie stacje paliw zobowiązane będą do sprzedaży zimowego oleju napędowego. To coroczna procedura regulowana rozporządzeniem ministra klimatu i środowiska. Polskie przepisy określają także parametry, jakie muszą spełniać paliwa zimowe, przejściowe, a także letnie.

Od soboty nowe paliwo na stacjach

Od soboty nowe paliwo na stacjach

Źródło:
tvn24.pl, PAP, Lotos

Chorwacka policja zatrzymała ministra zdrowia Viliego Berosza - poinformowało chorwackie Biuro do spraw Zwalczania Korupcji i Przestępczości Zorganizowanej. Wraz z szefem resortu w piątek nad ranem zatrzymano także dwóch dyrektorów szpitali, którym postawiono zarzuty korupcyjne. Premier Andrej Plenković usunął Berosza z urzędu.

Policja zatrzymała ministra zdrowia. Premier usunął go ze stanowiska

Policja zatrzymała ministra zdrowia. Premier usunął go ze stanowiska

Źródło:
PAP

- Chcemy utrzymać obecne ceny maksymalne energii na tym samym poziomie, który mamy w tym roku. Tym kupujemy czas do wdrożenia i przyspieszenia systemowych rozwiązań, w tym przyspieszenia energii odnawialnej - zapowiedziała w "#BezKitu" na antenie TVN24 wiceministra klimatu i środowiska Urszula Zielińska.

"Chcemy utrzymać ceny maksymalne". Wiceministra o cenach prądu w 2025 roku

"Chcemy utrzymać ceny maksymalne". Wiceministra o cenach prądu w 2025 roku

Źródło:
TVN24

Pomaga na co dzień, a tuż przed świętami zaprasza, by się do tego pomagania przyłączyć. Fundacja TVN i program "Uwaga!" TVN organizują akcję charytatywną. W kolejnych tygodniach będzie szansa na poznanie podopiecznych i ich potrzeb.

Fundacja TVN wraz z programem "Uwaga!" rozpoczyna świąteczną akcję dla małych wojowników. Finał 17 grudnia

Fundacja TVN wraz z programem "Uwaga!" rozpoczyna świąteczną akcję dla małych wojowników. Finał 17 grudnia

Źródło:
Fakty TVN

100 tysięcy złotych poręczenia majątkowego wpłynęło w czwartek na konto depozytowe gdańskiej prokuratury. Wpłacił je podejrzany o spowodowanie katastrofy drogowej na S7 w Borkowie koło Gdańska, w której zginęło czworo dzieci. Oznacza to, że mężczyzna pozostanie na wolności.

Podejrzany o spowodowanie karambolu wpłacił 100 tysięcy zł poręczenia

Podejrzany o spowodowanie karambolu wpłacił 100 tysięcy zł poręczenia

Źródło:
PAP

Magdalena Biejat z klubu Lewicy przyznała w programie "#BezKitu", że jej nazwisko jest "w puli" kandydatów Lewicy na prezydenta. Krzysztof Brejza z KO mówił z kolei, że nie zdradzi, na kogo zagłosuje w prawyborach swojego ugrupowania, bo nie chce "zakłócać procesów, które zachodzą teraz w sercach, umysłach działaczy Platformy Obywatelskiej".

Kto w wyścigu o fotel prezydenta? Nazwisko Biejat "w puli", w KO "piękno prawyborów"

Kto w wyścigu o fotel prezydenta? Nazwisko Biejat "w puli", w KO "piękno prawyborów"

Źródło:
TVN24

Pijany 24-latek uderzył w twarz ratownika medycznego z załogi karetki, która przywiozła go do szpitala w Wadowicach (woj. małopolskie). Na miejsce wezwano policję. Mężczyźnie grozi więzienie.

Przywieźli go do szpitala, tam zaatakował ratownika

Przywieźli go do szpitala, tam zaatakował ratownika

Źródło:
małopolska policja

Podczas protestu w Suchumi ciężarówka staranowała ogrodzenie parlamentu Abchazji, separatystycznego regionu Gruzji, który kontrolowany jest przez Rosję. Między uczestnikami akcji i strukturami siłowymi doszło do starć, a protestujący wdarli się do siedziby izby. Władze już zapowiedziały wycofanie projektu inwestycyjnego z Moskwą, który stał się przyczyną zajść. MSZ Rosji poleciło swoim obywatelom opuszczenie Abchazji.

Staranowane ogrodzenie parlamentu, starcia. Rosja apeluje do swoich obywateli

Staranowane ogrodzenie parlamentu, starcia. Rosja apeluje do swoich obywateli

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters

- Polityka ekipy nowego prezydenta USA Donalda Trumpa sprawi, że wojna zakończy się szybciej - oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. W wywiadzie dla ukraińskiego radia publicznego przywódca odrzucił możliwość ustępstw na rzecz Rosji.

Zełenski: z Trumpem wojna zakończy się szybciej

Zełenski: z Trumpem wojna zakończy się szybciej

Źródło:
PAP

Kupione przed laty za 5 funtów przez radę miejską szkockiego Invergordon popiersie lokalnego właściciela ziemskiego może zostać sprzedane na aukcji za nawet 2,5 miliona funtów.

Popiersie używane jako blokada drzwi w starej szopie trafi na aukcję. Jest wyceniane na miliony

Popiersie używane jako blokada drzwi w starej szopie trafi na aukcję. Jest wyceniane na miliony

Źródło:
CNN, The Scotsman

Zaproszenia do nowego rządu na razie nie dostał oddany współpracownik prezydenta Donalda Trumpa z czasów jego pierwszej kadencji - były burmistrz Nowego Jorku Rudy Giuliani. Został ukarany za pomówienia o fałszerstwa wyborcze i jest na skraju bankructwa. 

Rudy Giuliani jest na skraju bankructwa. Czy oddany sojusznik Trumpa znajdzie pracę w jego administracji?

Rudy Giuliani jest na skraju bankructwa. Czy oddany sojusznik Trumpa znajdzie pracę w jego administracji?

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Jedna osoba zginęła w zderzeniu karetki pogotowia z samochodem osobowym w miejscowości Strzeszów na Dolnym Śląsku. Ze wstępnych ustaleń wynika, że ambulans jechał na sygnale do pacjenta, gdy pojazd z naprzeciwka zjechał na drugi pas i zderzył się czołowo z ratownikami.

Samochód wjechał w karetkę na sygnale. Nie żyje jedna osoba

Samochód wjechał w karetkę na sygnale. Nie żyje jedna osoba

Źródło:
tvn24.pl

Czekają nas duże zmiany w pogodzie. Od niedzieli będzie coraz więcej opadów, a następny tydzień w wielu miejscach Polski przyniesie śnieg. Mieszanka opadów spowoduje bardzo trudne warunki na drogach, a przy porywistym wietrze spodziewamy się nawet krótkich śnieżyc.

Nadciąga "bardzo dynamiczny niż". Spadnie śnieg i będzie mocno wiać

Nadciąga "bardzo dynamiczny niż". Spadnie śnieg i będzie mocno wiać

Źródło:
tvnmeteo.pl

Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba poinformował w piątek, że podejrzany Łukasz Ż. usłyszał zarzut i przyznał się do zarzucanego mu czynu. Sąd rejonowy podtrzymał wniosek o 3-miesięcznym areszcie dla podejrzanego.

Przedłużono areszt dla Łukasza Ż.

Przedłużono areszt dla Łukasza Ż.

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Biskup elbląski Jacek Jezierski złożył na ręce papieża Franciszka rezygnację z pełnionego urzędu. Jak wyjaśnia kuria, powodem rezygnacji biskupa jest jego wiek.

Biskup zrezygnował z urzędu

Biskup zrezygnował z urzędu

Źródło:
PAP

Z Gdyni do Pragi dostaniemy się w niespełna 9 godzin. Wszystko dzięki nowym pociągom Baltic Express, które zaczną kursować 15 grudnia. Po drodze będą zatrzymywać się również między innymi w Bydgoszczy, Poznaniu i Wrocławiu. Sprzedaż biletów już trwa.

Rano plaża w Gdyni, po południu spacer po Pradze. Od grudnia będzie to możliwe

Rano plaża w Gdyni, po południu spacer po Pradze. Od grudnia będzie to możliwe

Źródło:
PKP Intercity/TVN24

Moment tragicznego wypadku ambulansu w Jedlińsku pod Radomiem, w którym zginął ratownik medyczny, uchwyciła kamera monitoringu. Na nagraniu widać karetkę poruszającą się ze znaczną prędkością. Jak wynika z zapisu, sygnał świetlny w pojeździe został włączony krótko przed wjazdem na skrzyżowanie.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Tak doszło do tragicznego zdarzenia

Dachowała karetka, zginął ratownik. Tak doszło do tragicznego zdarzenia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Szkolenie zaczyna przyspieszać, będzie go coraz więcej, coraz bardziej szczegółowe, aż do samej misji. Przez ostatnie trzy miesiące trenowaliśmy różne scenariusze awaryjne - mówił w rozmowie z TVN24 BiS Sławosz Uznański. Polak w przyszłym roku poleci na Międzynarodową Stację Kosmiczną.

Zbliża się lot Polaka w kosmos. "Trenowaliśmy, jak poradzić sobie z pożarem"

Zbliża się lot Polaka w kosmos. "Trenowaliśmy, jak poradzić sobie z pożarem"

Źródło:
TVN24 BiS, tvnmeteo.pl

Google testuje "wpływ" usuwania artykułów informacyjnych w krajach Unii Europejskiej, w tym w Polsce, z wyników wyszukiwania. Test ma pokazać wydawcom, ile ruchu straciliby bez Google'a - podał portal theverge.com.

Google rozpoczyna test, również w Polsce. "Dość drastyczny"

Google rozpoczyna test, również w Polsce. "Dość drastyczny"

Źródło:
theverge.com, "Press"

Finałowy odcinek ostatniego sezonu "Szadzi" jest już dostępny na platformie Max. Czy Wolnickiemu uda się wyjść zwycięsko z ostatniej konfrontacji? Czego można spodziewać się po najnowszym epizodzie serialu?  

"Tajemnice w końcu wyjdą na jaw". Finałowy odcinek "Szadzi" już na Max

"Tajemnice w końcu wyjdą na jaw". Finałowy odcinek "Szadzi" już na Max

Źródło:
tvn24.pl