Wykonawca piosenki "San Francisco", jednego z hymnów epoki "dzieci-kwiatów", Scott McKenzie zmarł w sobotę w swoim domu w Los Angeles. Od kilku lat wokalista ciężko chorował. Miał 73 lata. "Straciliśmy jeden z najlepszych głosów naszych czasów" - napisali na Twitterze jego fani.
Piosenkarz od lat chorował na zespół Guillain-Barré. To niezwykle rzadka choroba (jeden nowy przypadek rocznie na ok. 50 tysięcy osób), która atakuje układ nerwowy.
W sobotnie popołudnie został znaleziony martwy w swoim domu w Los Angeles przez sąsiada. - Myślę, że miał atak serca. Ostatnio przebywał w szpitalu i chciał z niego wrócić do domu - powiedział stacji BBC sąsiad muzyka.
"Straciliśmy jednego z najlepszych głosów naszych czasów. I dobrego człowieka. To on zaniósł mnie do domu w dniu, w którym się urodziłam " - napisała na Twitterze Mackenzie Phillips, córka Johna Phillipsa, z którym Scott McKenzie występował w zespole Mamas and the Papas.
Współpraca obu panów zaczęła się w 1967 roku, gdy Phillips napisał piosenkę "San Francisco", a McKenzie ją zaśpiewał: "If you're going to San Francisco... - "Jeśli wybierasz się do San Francisco, pamiętaj, by wpiąć kwiaty we włosy".
Utwór natychmiast stał się przebojem w Stanach Zjednoczonych, a potem na świecie, sprzedając się w nakładzie 7 milionów egzemplarzy. Anonimowy wówczas piosenkarz stał się z dnia na dzień jedną z najpopularniejszych postaci pokolenia "dzieci-kwiatów", a "San Francisco" okazało się hymnem hipisów. Z czasem także jedną z najpopularniejszych piosenek na świecie.
Był "artystą jednego przeboju"
Choć McKenzie nagrał też solowe płyty oraz te z zespołem The Journeymen, a w latach 80. współtworzył hit "Kokomo" grupy Beach Boys, stał się ucieleśnieniem "artysty jednego przeboju". - Jestem zaskoczony, jak "San Francisco" pozostaje w sercach i umysłach ludzi na całym świecie - powiedział w 2002 roku.
Utwór chętnie wykorzystywano m.in. w reklamach i w filmach, m.in. w "Forreście Gumpie" i "Franticu" Romana Polańskiego. "San Francisco" zaadoptowano również na potrzeby Praskiej Wiosny w 1968 roku, uznając ten utwór za hymn na cześć wolności. Po śmierci Phillipsa w 2001 roku, McKenzie ogłosił zakończenie kariery.
Autor: am//bgr / Źródło: BBC, PAP