Andrzej Grabowski najbardziej na świecie nienawidzi gdy mówi się do niego Ferdek. O swoim życiu z piętnem Kiepskiego opowiadał Małgorzacie Domagalik w programie "Ona i on".
Andrzej Grabowski zdradził, że nie był pierwszym aktorem, któremu proponowano rolę Ferdynanda Kiepskiego w serialu "Świat według Kiepskich". - Nie powiem, że trafiłem do serialu z łapanki, ale nie byłem pierwszym kandydatem, tylko którymś z kolei - mówił
Jak przyznaje, najpierw zdecydował się na trzy odcinki. - Mnie one niezbyt się podobały. Ale byłem w takiej sytuacji, że nie miałem nic innego do roboty, więc wziąłem to, co zaproponowali. Aktorstwo to jest mój zawód, a nie hobby. I gram tak już 12 rok - tłumaczy. Przez te 12-lat wielokrotnie Grabowski był utożsamiany z Kiepskim (wiecznie bezrobotny, nietrzeźwiejący, utrzymywany przez żonę i babkę), co jak przyznaje, irytuje go potwornie.
Potrafię się brzydko zachować gdy ktoś mówi do mnie "cześć Ferdek" albo "chodź na browara". Wielu kolegów mnie rozumie. Ale to nie jest najlepsza rola do bycia z nią utożsamianym. Kiepskiego wszyscy traktują jak głupszego kumpla, od którego czują się lepsi. ag
"Głupszy kumpel"
- Potrafię się brzydko zachować gdy ktoś mówi do mnie "cześć Ferdek" albo "chodź na browara". Wielu kolegów mnie rozumie. Ale to nie jest najlepsza rola do bycia z nią utożsamianym. Kiepskiego wszyscy traktują jak głupszego kumpla, od którego czują się lepsi. Kiedyś w restauracji kelner poprosił mnie o autograf. Podziękował i powiedział: panie Andrzeju jeszcze chciałem panu bardzo podziękować za to, że spotkałem większego idiotę, niż sam jestem. Zatkało mnie. On mnie traktował jako Kiepskiego, mimo, że mówił do mnie „panie Andrzeju” - mówił Grabowski.
Teraz jednak Grabowski przyznaje, że Kiepskiego polubił. - Mój stosunek do tej postaci zmienił się diametralnie. Najpierw był zupełnie obojętny, a teraz się kumplujemy – dodał.
Grabowski ma za sobą kilkanaście ról teatralnych, filmowych i serialowych. Grał m.in. w "Strajku", "Ogniem i mieczem", "Pitbullu", "Małej Moskwie".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24