- Winni braku filmu o Powstaniu Warszawskim są politycy - oskarża w "Magazynie 24 godziny" krytyk "Polityki" Janusz Wróblewski. Jego zdaniem, gdyby rządzący nie zarzucili projektu wybudowania miasteczka filmowego - w realizacji byłyby już zapowiadane wcześniej obrazy o bitwie pod Monte Cassino i właśnie Powstaniu Warszawskim. Andrzej Sołtysik z TVN jednak ripostuje: - Winni są twórcy - niezainteresowani Powstaniem.
Andrzej Sołtysik uważa, że artyści nie chcą podjąć tematu Powstania lub też - być może - dotychczasowe produkcje opowiedziały już wszystko.
- Nieprawda! - sprzeciwia się temu stwierdzeniu Wróblewski - twórcy są świadomi kosztów produkcji takiego filmu. Gdyby istniało miasteczko, mogliby zrealizować go dużo taniej - wraca do swojego argumentu.
Jeśli nie wiadomo o co chodzi...
I tutaj obaj komentatorzy zaczynają się zgadzać - tak naprawdę nie mamy filmu o Powstaniu Warszawskim - bo brakuje na niego pieniędzy. Zdaniem reżysera Juliusza Machulskiego, taka produkcja musiałaby kosztować około 60-80 mln złotych. - Polski Instytut Sztuki Filmowej deklaruje sześć, siedem milionów - zauważa Andrzej Sołtysik.
- W tej sytuacji film trzeba od strony budżetowej skonstruować inaczej - uważa Wróblewski. - Podobno tematem zainteresowane są duże polskie firmy, m.in. PKN Orlen - zdradza plotkę Wróblewski.
"Poczekamy dwa, trzy lata"
I to, jego zdaniem, dobrze produkcji rokuje, a samego publicystę napawa optymizmem. Na pytanie: kiedy możemy spodziewać się filmu w kinach, odpowiada bowiem: - Już za dwa, trzy lata. Andrzej Sołtysik wyraźnie zdziwiony taką prognozą, z pewnym przymrużeniem oka, ale jednak przyłącza się do optymistycznej wizji i mówi: - Z Januszem za dwa lata o tej porze pójdziemy do kina na film o Powstaniu.
Do zrobienia filmu o tej tematyce przymierza się także Muzeum Powstania Warszawskiego. Zdaniem dyrektora Muzeum, Jana Ołdakowskiego, wcześniej zobaczymy dobrą produkcję animowaną niż aktorską.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24