"Zaczęłam się bać. Zaczyna się apokalipsa"

Olga Tokarczuk była gościem "Xięgarni"
Olga Tokarczuk była gościem "Xięgarni"
Źródło: tvn24
To nie jest tak, że budzimy się rano i mówimy: o, zróbmy sobie rewolucję. Zawsze są jakieś głębokie powody do tego, żeby dokonać rebelii, przewrotu - mówiła w "Xięgarni" TVN24 pisarka Olga Tokarczuk, tegoroczna laureatka Międzynarodowej Nagrody Bookera.

Olga Tokarczuk urodziła się w 1962 roku w Sulechowie. Jest jedną z najbardziej cenionych przedstawicielek polskiej literatury najnowszej. Z wykształcenia jest psychologiem. Jej debiut powieściowy to wydana w 1993 roku książka "Podróż ludzi Księgi", dwa lata później ukazała się jej kolejna książka - "E.E.".

Ogromny sukces odniosła trzecia powieść Tokarczuk pt. "Prawiek i inne czasy" (1996), za którą pisarka w 1997 roku otrzymała Paszport Polityki. W tym samym roku otrzymała także nagrodę Fundacji im. Kościelskich. Rok później w księgarniach pojawił się "Dom dzienny, dom nocny" - książka zainspirowana historią regionu, gdzie pisarka mieszkała – Sudetami i wsią Nowa Ruda. Inne książki Tokarczuk to m.in. "Gra na wielu bębenkach" (2001), esej "Lalka i perła" (2000) i "Ostatnie historie" (2003), "Prowadź swój pług przez kości umarłych" (2009), "Księgi Jakubowe" (2014). Za tę ostatnią otrzymała drugą Nagrodę Nike w 2015 roku. W maju bieżącego roku Tokarczuk za powieść „Bieguni” w tłumaczeniu Jennifer Croft otrzymała jako pierwsza polska pisarka Międzynarodową Nagrodę Bookera. Jak poinformował w minionym tygodniu "New Yorker" ta sama powieść znalazła się wśród 10 kandydatów do międzynarodowej odsłony National Book Award.

"Ludzie jak nie są przymuszeni, to nie mają ochoty do rewolucji"

W maju na rynku ukazała się najnowsza książka autorki: "Opowiadania bizarne".

Sama autorka zauważyła, że w "Biegunach" i "Opowiadaniach bizarnych" jest "to samo założenie teoretyczne". - Robimy literaturę po to, żeby zobaczyć rzeczywistość w trochę innej konfiguracji, z innego punktu widzenia, z innej perspektywy - podkreśliła w "Xięgarni" pisarka Olga Tokarczuk, tegoroczna laureatka Międzynarodowej Nagrody Bookera.

- Uważam, że takie myślenie o literaturze ma swój sens, ponieważ mamy media, które pokazują nam rzeczywistość z tego punktu widzenia, gdzie wszyscy się znajdują, w mainstreamowy sposób. A literatura - jako część sztuki - trochę eksperymentuje z perspektywą. W obydwóch tych książkach jest niejako przesunięcie perspektywy i rzucenie światła na to, co się wydaje całkiem oczywiste, znane, przerobione. Wtedy okazuje się, że to nie jest wcale takie oczywiste - dodała autorka. Zwróciła uwagę, że w efekcie zmiany punku widzenia niektóre rzeczy mogą okazać się "zagrażające, dziwne, bizarne".

Tokarczuk podkreśliła, że główna myśl, która jej towarzyszyła przy pisaniu "Opowiadań bizarnych" wynika z jej lęku. - Ostatnio zaczęłam się bać, z różnych powodów. Jednym z nich jest nasz status w świecie, w którym zaczyna się apokalipsa. Myślę o apokalipsie z punktu widzenia ekologii, o świecie, który umiera i którego już nie da się przywrócić. Jesteśmy jednym z ostatnich pokoleń, które znają ten świat jak on wygląda ze stabilnymi temperaturami, który daje się odkrywać. Świat wyraźnie podzielony na ludzi i zwierzęta, kulturę i naturę - stwierdziła autorka.

- Myślę, że gdyby pozwolić ludziom wybierać, to woleliby tamten świat. Ludzie jak nie są przymuszeni, to nie mają ochoty do rewolucji. To nie jest tak, że budzimy się rano i mówimy: o, zróbmy sobie rewolucję. Zawsze są jakieś głębokie powody do tego, żeby dokonać rebelii, przewrotu - dodała

W drugiej części specjalnego wydania "Xięgarni" z Sopotu reportaż Janusza Rudnickiego.

Ludzie jak nie są przymuszeni to nie mają ochoty do rewolucji

"Ludzie jak nie są przymuszeni, to nie mają ochoty do rewolucji"

Program "Xięgarnia" na antenie TVN24 w każdą sobotę o godzinie 18.00 oraz w niedzielę o godzinie 2.30.

Autor: tmw/tr / Źródło: tvn24

Czytaj także: