Teatr Badów im. Piotra Bikonta - dzięki gościnności warszawskiego Domu Literatury - zagra w stolicy dwa spektakle "Siódemka" na podstawie książki Ziemowita Szczerka o tym samym tytule. Na co dzień teatr działa przy Folwarku Badowo, w podwarszawskim Badowie Kłodach, gdzie przebywa obecnie 60 osób z ogarniętej wojną Ukrainy.
"Siódemka" to powieść drogi autorstwa Ziemowita Szczerka z 2014 roku, nominowana między innymi do Nagrody Literackiej Europy Środkowej Angelus. Tytuł odnosi się do drogi krajowej numer 7, łączącej Kraków i Warszawę, a która biegnie między innymi przez Kielce i Radom. Podróż przez centrum kraju posłużyła Szczerkowi do próby uchwycenia w gorzko-śmieszny sposób tego, czym jest polskość. Mierzy się ze swojskimi kompleksami, fantazjami i bolączkami. Główny bohater - Paweł, zarazem alter-ego pisarza, pędząc "siódemką", zderza się z polskością w całej jej okazałości, a także z Belfegorem i zapomnianym przyjacielem z dzieciństwa.
Piotr Bikont - reżyser filmowy i teatralny, dziennikarz, krytyk kulinarny - postanowił w 2017 roku zaadaptować tekst Szczerka na potrzeby monodramu, nad którym pracował w Teatrze Badów. Reżyser zginął w wypadku samochodowym, zanim doszło do premiery spektaklu.
"Siódemka" w Warszawie. Dwa razy
Monodram "Siódemka" z udziałem Pawła Pabisiaka i muzyką na żywo - na gitarze elektrycznej zagra Przemysław Greger - będzie można zobaczyć w Warszawie 7 i 8 kwietnia o godzinie 19:00, dzięki gościnności Domu Literatury przy Krakowskim Przedmieściu 87/89. Spektakl został laureatem "Małej Konsekwencji" na III Sopockich Konsekwencjach Teatralnych w 2019 roku. Za realizację "Siódemki" odpowiadają również: Joanna Fidler-Sierzputowska (asystentka reżysera), Zuzanna Markiewicz (scenografia i kostiumy) oraz Kornel Luczek (światło, dźwięk, wizualizacje).
Teatr Badów, który obecnie nosi imię Piotra Bikonta, od 12 lat działa na co dzień przy Folwarku Badowo - w Badowie Kłodach w gminie Mszczonów, położonej ok. 50 kilometrów od Warszawy. Stowarzyszenie, które prowadzi teatr, zawiesiło jego działalność w związku z tym, że właściciele obiektu postanowili przyjąć 60 osób z Ukrainy. Cały dochód z warszawskich występów teatru przeznaczony zostanie na działalność statutową stowarzyszenia.
- Pomaganie uruchamia mnóstwo endorfin. Jednocześnie będąc cały czas z tymi dziewczynami i dziećmi, jest się tak naprawdę w ich procesie i po trosze przestaje się mieć życie prywatne. Zdecydowaliśmy się nie zawieszać całkowicie działalności teatralnej, której nie możemy prowadzić z racji przyjmowania gości. Dzięki Domowi Literatury w Warszawie zagramy jutro i pojutrze nasze przedstawienie "Siódemka" według książki Ziemowita Szczerka - mówiła Joanna Fidler-Sierzputowska z Folwarku Badowo w rozmowie z TVN24.
- Psychologicznie to jest bardzo ważne, żeby robić swoje rzeczy - stwierdziła. - Bez tego teatru ciężko mi było psychicznie. Chciałabym, żeby nasz zespół kontynuował swoją pracę obok tej działalności, jaką prowadzimy w folwarku - dodała.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Teatr Badów