Miłość nie zna matematyki - stwierdziła 76-letnia Cher, która w niedzielę potwierdziła w mediach społecznościowych swój nowy związek. Wybrańcem artystki jest młodszy o 40 lat producent muzyczny Alexander Edwards, z którym dzień wcześniej sfotografowano ją przed jedną z restauracji. Wyznanie Cher wzbudziło mieszane reakcje fanów.
Podczas wyjścia do restauracji w dzielnicy West Hollywood 5 listopada 76-letnia Cher została sfotografowana w towarzystwie 36-letniego producenta muzycznego Alexandra Edwardsa. Para trzymała się wówczas za ręce co sprawiło, że zagraniczne media zaczęły spekulować na temat ich potencjalnego związku.
Dzień później piosenkarka potwierdziła te doniesienia w mediach społecznościowych. Zamieściła na swoim profilu na Twitterze zdjęcie Edwardsa, które opatrzyła jego imieniem i emotikoną serca. W komentarzach dodała, że nowy partner traktuje ją "jak królową" i że przedstawiła już go swojej rodzinie. "Miłość nie zna matematyki" - dodała.
ZOBACZ TEŻ: Oto najczęściej odtwarzane utwory ostatnich 70 lat. "Świadectwo, jak ponadczasowa jest genialna muzyka pop"
Nowy związek Cher
Informacje o nowym partnerze Cher wzbudziły mieszane reakcje jej fanów. Część z nich życzyła gwieździe szczęścia i powodzenia w nowej relacji, część jednak przestrzegała ją przed potencjalnie nieczystymi intencjami 36-latka. "Jak wszyscy wiemy, nie urodziłam się wczoraj. Wiem, że (w relacjach - red.) nie ma żadnych gwarancji. Za każdym razem, gdy dokonujesz wyboru, ponosisz ryzyko. Ja zawsze ryzykuję … taka jestem" - odpowiedziała artystka. "Nie bronię nas, hejterzy i tak będą hejtować… To, że jesteśmy szczęśliwi i nikomu nie szkodzimy jest (dla nich - red.) bez znaczenia" - dodała w innym wpisie 76-letnia piosenkarka.
Alexander Edwards, znany także jako A.E., na co dzień zajmuje się produkcją muzyczną. W ubiegłych latach współpracował m.in. z Tygą. Pracuje on także dla wytwórni Def Jam, w której odpowiada za odnajdywanie talentów.
Źródło: Twitter - @Cher, Independent, PageSix, Newsweek