Listopadowe polskie premiery kinowe zdominowane zostały przez filmy z Michaelem Fassbenderem. Genialny wizjoner i twórca Apple'a, żądny władzy Makbet oraz gburowaty kowboj - trzy zupełnie nowe i róźniące się od siebie role Fassbendera potwierdzają jego kunszt aktorski. I wszystkie trzy przybliżają pochodzącego z Niemiec aktora do Oscara.
38-letni Fassbender urodził się w niemieckim Heidelbergu w rodzinie niemiecko-irlandzkiej. Kiedy miał dwa lata, jego rodzice przeprowadzili się do Irlandii, gdzie dorastał. Łączy aktorstwo filmowe i teatralne z prowadzeniem firmy producenckiej.
Aktorstwo ukończył w londyńskiej szkole Drama Centre London. Na ekranach kinowych debiutował zaledwie dziewięć lat temu w superprodukcji "300", chociaż był już wówczas doceniony za kilkanaście ról teatralnych oraz za główną rolę w miniserialu „Kompania braci”.
Drogę do sukcesu otworzyła mu rola Bobbiego Sandsa w filmie "Głód" Steve’a McQueena oraz porucznika Archie Hicoxa w "Bękartach wojny”"Quentina Tarantino. Potem pojawiły się kolejne postaci, za które Fassbender otrzymał kilkanaście nominacji do najważniejszych nagród filmowych na świecie, w tym do Oscara, Złotego Globu czy BAFTA.
Najbardziej docenionymi w dotychczasowym dorobku aktora rolami są te, które zagrał w filmach Steve’a McQueena. Co ciekawe, Fassbender zagrał we wszystkich trzech długometrażowych filmach McQueena ("Głód", "Wstyd" oraz "Zniewolony. 12 Years a Slave").
W najbliższe trzy listopadowe weekendy na ekrany polskich kin wejdą trzy filmy, w których będzie można zobaczyć aktora.
Wszystkie twarze Jobsa
Pierwsza premiera 13 listopada, a jest to „Steve Jobs” Danny’ego Boyle’a, gdzie niemiecko-irlandzki aktor wcielił się w twórcę Apple’a. Boyle, laureat Oscara za reżyserię hitu „Slumdog. Milioner z ulicy” przy swoim najnowszym dziele współpracował z wybitnym scenarzystą Aaronem Sorkinem. Krytycy na całym świecie docenili już widowiskową, filmową opowieść o Stevie Jobsie. Trudno się dziwić. Scenariusz, który powstał na podstawie bestsellerowej książki Waltera Isaacsona o tym samym tytule skupia się na debiutach trzech kluczowych produktów Apple’a: Maca, NeXT-a oraz iMaca.
Celem twórców filmu miało być pokazanie człowieka z krwi i kości z wszystkimi wadami i zaletami.
W filmie zobaczymy też grono rewelacyjnych aktorów: Setha Rogena, Jeffa Danielsa, Michaela Stuhlbarga i Kate Winslet.
Zarówno film, jak i sam Fassbender za rolę Jobsa są wymieniani wśród faworytów w przyszłorocznej walce do Oscara.
Hipnotyzujący Makbet
Kolejnym filmem z udziałem Fassbendera jest „Makbet” w reżyserii Justina Kurzela. Jest to opowieść bardzo teatralna, utrzymana w duchu Szekspira. Australijski reżyser dość kurczowo trzyma się oryginalnego tekstu, uzupełniając go efektami i hipnotyzującymi zdjęciami. Dzięki temu film utrzymany jest w konwencji mrocznego teledysku.
Fassbender w charakterystyczny dla siebie sposób kreuje Makbeta, tworząc po raz kolejny postać z poważnymi zaburzeniami psychicznymi. Tym razem do czynienia mamy z zespołem stresu pourazowego (PTSD), takim, z jakim zmagają się weterani wojenni. U Makbeta zaburzenia te pojawiają się po walkach stoczonych w średniowiecznej Szkocji. Szaleństwo Makbeta podsyca jego żona - Lady Makbet (Marion Cotiliard).
Najnowsza filmowa wersja „Makbeta” na pewno różni się od tych kultowych Wellesa i Polańskiego, jednak warstwa wizualna i aktorski popis Fassbendera i Cotilliard sprawiają, że film Kurzela może na długo zapaść w pamięć.
Krwawy romans na Dzikim Zachodzie
W ostatni weekend listopada polska widownia będzie miała szansę zobaczyć „Slow West” w reżyserii Johna Macleana. Jest to niecodzienna opowieść Jay’a Cavendisha, szkockiego panicza, który rusza w głąb amerykańskiego Dzikiego Zachodu w poszukiwaniu utraconej miłości - Rose.
Fassbender w „Slow West” połączył grę aktorską z funkcją producenta. Chociaż tworzy tutaj postać drugoplanową, to można odnieść wrażenie, że w filmie dominuje. Sposób, w jaki aktor kreuje postać Sillasa Sellecka przywołuje najlepsze kowbojskie kreacje Clinta Eastwooda.
Z Dzikiego Zachodu w świat gier komputerowych
To tylko trzy najnowsze produkcje z udziałem Michaela Fassbendera. Po roli w filmie "Zniewolony. 12 Years a Slave" Steve'a McQueena, za którą aktor był nominowany do Oscara, Fassbender kalendarz ma wypełniony na kolejne kilkanaście miesięcy.
Fani gier komputerowych z niecierpliwością czekają już na ekranizację serii "Assassin's Creed", którą wyreżyseruje Justin Kurzel. W najnowszej produkcji Kurzela Fassbender zagra barmana, którego tajemnicza organizacja wysyła w podróż w czasie. W trakcie wędrówki będzie musiał powrócić do wspomnień swych przodków, z których każdy był płatnym zabójcą, i odzyskać cenne artefakty. Premiera "Assasin's Creed" zapowiadana jest na styczeń 2016 roku.
Autor: tmw/ja / Źródło: The Guardian, The Independent, latimes.com, nytimes.com, materiały prasowe dystrybutora