Iggy Pop, Dalajlama i Karl Lagerfeld występują w kontrowersyjnej kampanii reklamowej przeciwko stosowaniu tortur. Pobici, zakrwawieni, posiniaczeni mówią rzeczy, których nigdy by nie powiedzieli, ale - zgodnie z hasłem - "poddani torturom, mówią cokolwiek".
"Justin Bieber jest przyszłością rock'n'rolla" - mówi Iggy Pop. "Hawajska koszula i japonki to szczyt elegancji" - zapewnia Karl Lagerfeld, a Dalajlama twierdzi", że "mężczyzna, który w wieku 50 lat nie ma rolexa, przegrał swoje życie".
Stwierdzenia, o które nikt by ich nie podejrzewał, wypowiadają na skutek stosowanych tortur. Świadczą o tym ślady brutalnego pobicia na twarzy muzyka, projektanta mody i przywódcy duchowego Tybetańczyków. A całości towarzyszy hasło: "Torturuj człowieka, a powie ci cokolwiek. Poza tym, że tortury są nieludzkie, są także nieskuteczne. Zatrzymaj je".
Pomysłodawcą akcji jest belgijski oddział Amnesty International.
"Przyciągnąć uwagę w sposób, który nie jest ckliwy"
- Władze krajów, które stosują tortury, często twierdzą, że pomagają im one uzyskać cenne informacje. Jednak torturowani ludzie gotowi są często powiedzieć cokolwiek, co tylko zatrzyma ich ból. Może to być cała prawda, tylko jej część albo zupełne kłamstwo. Oto dowód. Nie wyobrażam sobie, by punkowy muzyk mówił, że Bieber jest przyszłością rock'n'rolla - twierdzi Philippe Hensmans z Amnesty International, organizacji, która m.in. zajmuje się kampanią przeciwko stosowaniu tortur.
Trzydzieści lat temu na forum ONZ przyjęto Konwencję w sprawie zakazu stosowania tortur. Jednak dziś, według raportów AI, wiele państw łamie jej postanowienia i robi to często w największej tajemnicy.
- Ponieważ coraz więcej rządów stara się usprawiedliwić tortury w imię bezpieczeństwa narodowego, postęp w wyeliminowaniu tych praktyk w ciągu ostatnich trzydziestu lat jest utrudniony - stwierdza Salil Shetty, sekretarz generalny Amnesty International.
Hensmans dodaje: - Rzeczywistość jest tragiczna. Chcieliśmy przyciągnąć uwagę opinii publicznej czymś mocnym, a nie w ckliwy sposób.
Prowokacyjna kampania ruszyła w belgijskich miastach w maju, potem zdjęcia zostały umieszczone w internecie i w ciągu kilku godzin zdobyły 6 tys. "lajków" na Facebooku. Teraz AI planuje rozszerzyć jej działania na inne kraje.
Autor: am//rzw / Źródło: Guardian, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Amnesty International