Amerykański komik Jimmy Fallon jest kandydatem na nowego prowadzącego oscarowej gali. Szef Akademii Filmowej chce, by był gospodarzem przyszłorocznej ceremonii i zastąpił Billy'ego Crystala, krytykowanego za zbyt staroświecki styl. 38-latek w oscarową noc miałby przyciągnąć przed telewizory młodą widownię.
Zwolennikiem kandydatury Jimmy'ego Fallona jest nowy prezydent Akademii Filmowej, Hawk Koch, który we wtorek zastąpił na tym stanowisku Toma Sheraka.
Koch (producent filmowy i były mąż polskiej aktorki, Joanny Pacuły) planuje odmłodzić oscarową galę. 64-letni Billy Crystal w lutym po raz dziewiąty poprowadził ceremonię i choć zebrał dobre oceny, krytykowany był jednocześnie za bardzo staroświeckie i nijakie show. Młodszy o 26 lat i bardziej "pyskaty" Fallon ma być w 2013 roku jego "lepszą wersją".
ABC chce własną gwiazdę
Jak pisze dziennik "Los Angeles Times", Koch prowadzi rozmowy nie tylko z Fallonem, ale także z Lorne Michaelsem, którego chciałby zatrudnić w roli producenta przyszłorocznej gali. Ten ostatni jest telewizyjnym weteranem - produkował m.in. hit NBC "Saturday Night Live", w którym Fallon był gwiazdą w latach 1998-2004. Panowie od 3 lat współpracują ponownie przy nowym show stacji, "Late Night with Jimmy Fallon" i odnoszą spektakularne sukcesy.
Poza tym, za ich kandydaturą przemawia fakt, że nowy szef Akademii Filmowej zna się z Michaelsem od 20 lat, gdy w 1992 roku wspólnie wyprodukowali komedię "Świat Wayne'a".
Umowa pewnie zostałaby już z nimi podpisana, gdyby nie zastrzeżenia, jakie zgłosiła stacja ABC, która za możliwość transmitowania uroczystości wręczania Oscarów płaci Akademii 70 mln dol. Szefowie ABC w roli gospodarza gali woleliby swoją gwiazdę - Jimmy'ego Kimmela, który w tym samym czasie antenowym z show "Jimmy Kimmel Live!" konkuruje z NBC-owskim "Late Night with Jimmy Fallon".
Jednak Kimmel odpadł z rywalizacji, bo został gospodarzem tegorocznych nagród Emmy, które zostaną wręczone 23 września. Nie zdążyłby więc przygotować się do Oscarów, które obędą się pięć miesięcy później.
Agitacja na Facebooku i Twitterze
Akademia Filmowa brała też pod uwagę inne telewizyjne twarze - m.in. Jona Stewarta i Davida Lettermana, ale to za Fallonem przemawiają wszystkie atuty.
W USA komik jest wielką gwiazdą. Ma doświadczenie aktorskie (zagrał w ponad 20 filmach i serialach), a także jako prowadzący uroczystości na żywo - m.in. jako gospodarz nagród Emmy w 2010 roku zebrał znakomite opinie i zwiększył ratingi oglądalności imprezy. Nic dziwnego, że na Facebooku i Twitterze powstały już konta zwolenników Fallona w roli prowadzącego 85. ceremonii wręczenia Oscarów.
Według "Los Angeles Times", jeśli Lorne Michaels zostanie producentem najważniejszej filmowej ceremonii, to pewne jest, że Fallon będzie jej gospodarzem. Bo tradycją jest, że to producent o tym decyduje. Poza tym, szefowie ABC nie mają prawa weta.
Oscary za prowadzenie Oscarów
Najczęstszym mistrzem ceremonii w historii Oscarów był Bob Hope. Między 1939 a 1977 rokiem 18 razy zatrudniono go w roli gospodarza, również wtedy, gdy w 1953 roku odbywała się pierwsza telewizyjna transmisja gali. Wtedy miliony ludzi usłyszało jego słynną już kwestię: "Witam na Academy Awards, czyli w moim drugim domu".
Hope osiągnął takie mistrzostwo, że otrzymał za zasługi dla kinematografii cztery statuetki Oscara.
Autor: am//bgr / Źródło: Los Angeles Times, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: NBC