Znana z wybuchowego charakteru Naomi Campbell została skazana za napaść na Gaetano Di Giovanni'ego w 2009 roku. Fotograł robił zdjęcia modelce i jej ówczesnemu chłopakowi Vladimirowi Doroninowowi w sycylijskim miasteczku Lipari. Cambell zamachnęła się wówczas torebką na paparazzo, który trafił do szpitala z mocno podrapaną skórą wokół oka. To nie pierwszy taki wybryk gwiazdy modelingu.
Sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu, sześć lat po zdarzeniu - taka była decyzja sycylijskiego sądu. Adwokat reprezentujący Naomi Campbell, Guido Carlo Alleva, zapowiedział, że będzie odwoływał się od wyroku. - Z powodu toczącego się procesu prawnego, nie mogę udzielić szerszego komentarza - powiedział amerykańskim mediom.
On pstrykał, ona reagowała
Sprawy nie komentuje na razie poszkodowany Gaetano Di Giovanni, który w 2013 roku podkreślał, że nie zachowywał się w stosunku do modelki ani jej ówczesnego partnera agresywnie, ani żadnego z nich nie prowokował. - Po prostu zacząłem pstrykać zdjęcia, nie spodziewałem się tak gwałtownej reakcji - wyjaśniał paparazzo. Wtedy zresztą adwokat Campbell załatwił z nim sprawę polubownie, mimo to prokurator Francesco Massara skierował sprawę do sądu. Zrobił to, jak podaje włoska agencja informacyjna, w interesie publicznym oraz z powodu powagi stawianych zarzutów.
Modelka nie zabrała głosu sprawie po ogłoszeniu wyroku, choć dwa lata temu dowcipnie go skomentowała za pomocą mody.
This pic of #naomicampbell is going rounds FB. If a man wore a tshirt saying 'I beat my wife' wld we all 'like' it? pic.twitter.com/Ff9QlpOl— Denise Rawls (@StrangeFruitLND) January 29, 2013
Z nimi nie poleci
Campell już wcześniej była skazana za napaść. W 2007 roku musiała odrobić pięć dni prac społecznych po tym, jak rzuciła telefonem komórkowym w gosposię. Sąd nakazał jej także opłacić rachunki poszkodowanej za leczenie oraz pójść na szkolenie z tzw. zarządzania gniewem. Słynna modelka ma też dożywotni zakaz wstępu na pokład samolotów linii British Airways po tym, jak rzuciła się na dwóch policjantów pracujących na lotnisku Heathrow.
Koleżeńska kłótnia
Kilka miesięcy temu Campbell znów nie udało się opanować nerwów i podczas jednej z imprez w Paryżu zaczęła obrażać młodszą koleżankę po fachu, Carę Delevingne. Zaczęło się pyskówką, skończyło na rękoczynach. Zdaniem naocznych świadków do sprzeczki doszło, bo Delevingne zdaniem Campbell źle się wyrażała o ich wspólnej znajomej, Rihannie. Co ciekawe, barbadoskiej piosenkarki w ogóle nie było na tamtym przyjęciu. Kilka tygodni wcześniej obie modelki zgodnie pozowały podczas pokazu mody.
Naomi Campbell "dice" que no se hubo pelea con Cara Delevingne. ¿Le creemos? http://t.co/Uo9CtQJibo pic.twitter.com/CC1MBZAm7H— Grazia México (@GraziaMexico) March 17, 2015
Autor: sol/ja / Źródło: tvn24.pl, eonline.com, hollywoodreporter.com