Ogłoszono strajk hollywoodzkich aktorów, gwiazdy opuszczają premierę

Związek zawodowy zrzeszający amerykańskich aktorów SAG-AFTRA oficjalnie rozpoczyna strajk. Jego członkowie domagają się większych wynagrodzeń oraz regulacji kwestii związanych z rozwojem sztucznej inteligencji i jej wpływu na branżę filmową. Wieczorem poinformowano, że londyńską premierę filmu "Oppenheimer" opuściło dwoje aktorów.

Jak podało BBC, powołując się na reżysera Christophera Nolana, gwiazdy filmu "Oppenheimer" Emily Blunt i Cilian Murphy opuścili czwartkową premierę filmu w Londynie.

Wcześniej, na konferencji prasowej dyrektor wykonawczy związku i główny negocjator w tej sprawie, Duncan Crabtree-Ireland, przyznał, że strajk jest "narzędziem stosowanym w ostateczności".

- Nie pozostawiono nam żadnej alternatywy - mówił, nawiązując do negocjacji ze stowarzyszeniem producentów filmowych i telewizyjnych AMPTP, które reprezentuje wielkie wytwórnie w Hollywood i gigantów streamingu. Zapowiedziano, że strajk rozpocznie się o północy, z uwagi na to, że termin zawarcia porozumienia upłynął w środę.

W imieniu AMPTP przekazano, że przedstawiciele stowarzyszenia są "głęboko rozczarowani, że związek SAG-AFTRA zdecydował się odejść od negocjacji". Przekonywano, że w negocjacjach zaoferowano "historyczne podwyżki płac" oraz "przełomową propozycję w sprawie sztucznej inteligencji".

Aktorzy protestują

Związek zawodowy SAG-AFTRA reprezentuje 160 tysięcy aktorów, od tych drugoplanowanych po hollywoodzkie gwiazdy. W zorganizowanym na początku czerwca głosowaniu w ramach związku 97,91 proc. oddanych głosów poparło autoryzację strajku. Aktorzy domagają się wyższych wynagrodzeń i zabezpieczeń przed nieautoryzowanym wykorzystaniem ich wizerunków przez sztuczną inteligencję.

W liście związku do członków, z apelem o głosowania za autoryzacją strajku, liderzy SAG-AFTRA stwierdzili, że branża się drastycznie zmieniła. Wiąże się to z rozwojem telewizji strumieniowej i pojawieniem nowych technologii, jak sztuczna inteligencja.

"W pełni wkroczyliśmy w erę cyfrowej i streamingowej branży rozrywkowej. Wymaga to umowy odpowiedniej dla nowego modelu biznesowego" - napisano w liście.

"Hollywoodzkie studia stoją teraz w obliczu pierwszej od 63 lat przerwy w pracy" - zauważa Reuters. Strajk aktorów zbiegł się z rozpoczętym na początku maja strajkiem ponad 110 tysięcy scenarzystów, którzy domagają się zwiększenia płac, stabilności zatrudnienia i kwestii łączących się z zagrożeniami wynikającymi z wykorzystywania sztucznej inteligencji przy produkcji seriali. "Hollywood nie spotkało się z jednoczesnymi strajkami od 1960 roku" - zwrócili uwagę dziennikarze.

Reuters zauważa, że strajk aktorów może wpłynąć między innymi na kontynuację "Gladiatora" w reżyserii Ridleya Scotta.

Czytaj także: