Nowa obsada, nowy reżyser, nowa historia - najbardziej kasowy komiks wszech czasów zadebiutował w kinach. Andrew Garfield, który gra tytułową rolę w "Niesamowitym Spider-Manie" nie kryje, że boi się reakcji fanów superbohatera. - Jestem przerażony. Dla mnie samego Spiderman dużo znaczy, więc potrafię sobie wyobrazić, jak ważny jest dla innych ludzi - powiedział.
To najbardziej oczekiwany film tego lata. Słynny czerwono-niebieski kostium Spider-Mana zakłada tym razem Andrew Garfield - wcześniej nosił go Tobey Maguire, który grał w serii o Człowieku Pająku od 2002 roku. 28-letni Brytyjczyk był zagorzałym fanem komiksu jako nastolatek, dlatego czuje presję, bo wie, jak trudnego zadania się podjął.
- Ta rola dała mi najczystszą radość, jaką kiedykolwiek czułem - powiedział na konferencji prasowej przed pokazem w Tokio, gdzie odbyła się światowa premiera "Niesamowitego Spider-Mana". - Ale teraz jestem przerażony. Dla mnie samego ten bohater dużo znaczy, więc potrafię sobie wyobrazić, jak ważny jest dla innych ludzi - przyznał.
Światowy debiut czwartego filmu z serii odbył się w Tokio, a nie w USA (gdzie pojawi się dopiero 3 lipca), bo właśnie na japońskim rynku wcześniejsze części zarobiły najwięcej ze wszystkich krajów na świecie. Młodzi Japończycy identyfikują się z tą postacią. - On jest najbardziej ludzki ze wszystkich superbohaterów i to jest w nim wspaniałe. To jedna z tych rzeczy, która go wyróżnia - Garfield, najbardziej znany z roli w "The Social Network", wyjaśniał w Tokio ten fenomen.
Aktor wyznał także, że nie obyło się bez trudności na planie - chodzi o kostium Spider-Mana, który jest bardzo niepraktyczny. - Był bardzo niewygodny i swędziało mnie całe ciało - opowiadał. - No i bardzo trudno się z niego wydostać. Wygląda dobrze, kiedy mam go na sobie, ale projektanci nie przewidzieli, że moje ciało dalej funkcjonuje. Dużo czasu zajmowało mi za każdym razem, aby pójść do toalety - opowiadał.
Problemy sprawiało mu również noszenie maski: - Nie byłem w stanie dokładnie widzieć, co dzieje się na planie.
"To wojna mózgów, która przechodzi w silne przyciąganie"
Te problemy nie przeszkodziły mu w romansowaniu z Emmą Stone, która w filmie gra jego pierwszą miłość, Gwen Stacy. Jednocześnie jest jego dziewczyną w prawdziwym życiu. Producent filmu, Avi Arad zauważył, że pomiędzy parą aż iskrzyło na planie. - Chemia na ekranie jest prawdziwa. Są jak Hepburn i Tracy obecnych czasów. To wojna mózgów, która przechodzi w silne przyciąganie - ocenił.
23-letnia Stone była bardziej zachowawcza: - Miłość Petera Parkera daje możliwość poznania jego życia. Wspólnie ze swoją pierwszą szkolną dziewczyną zmaga się z problemami miłości, zaangażowania i otaczających go tajemnic. Jest niezwykle inspirującą postacią.
Peter Parker, czyli Spiderman, w "Niesamowitym Spider-Manie" uczy się jeszcze w liceum. Kiedy znajduje tajemniczą teczkę należącą do ojca, rozpoczyna poszukiwania, które pomogą mu zrozumieć zniknięcie rodziców, kiedy był dzieckiem. Szybko trafia na trop firmy Oscorp i laboratorium doktora Curta Connorsa (Rhys Ifans), byłego współpracownika ojca. Jako Spiderman, musi stawić czoła alter ego Connorsa, agresywnemu Jaszczurowi i dokonać ważnych wyborów, jakie wiążą się z byciem superbohaterem. Od tej pory będzie walczyć w obronie sprawiedliwości.
W uniformie ma zainstalowaną specjalną pajęczą siatkę, dzięki której może szybować na krótkie odległości. Dzięki temu, że film powstał w 3D widz może się wczuć we wszystkie jego akrobacje. - To lepsze niż podróż po Nowym Jorku w internecie - zapewnił reżyser Marc Webb.
Polska premiera filmu odbędzie się 6 lipca.
Autor: am/fac
Źródło zdjęcia głównego: Columbia Pictures