Słowo 'Murzyn' było niegdyś neutralne, a w każdym razie najlepsze z możliwych, dzisiaj jest nie tylko obarczone złymi skojarzeniami, ale już archaiczne - czytamy w opinii Rady Języka Polskiego, przygotowanej przez doktora habilitowanego Marka Łazińskiego, profesora Uniwersytetu Warszawskiego. Językoznawca zaleca, "by słowa Murzyn nie używać inaczej niż na prawach historycznego cytatu".
Rada Języka Polskiego Polskiej Akademii Nauk otrzymała list "z prośbą o opinię na temat pejoratywizacji rzeczownika Murzyn".
"Od pewnego czasu jestem nagminnie atakowany (głównie w Internecie) za to, iż uważam, że słowo Murzyn nie ma pejoratywnego znaczenia. Grono głównie obcokrajowców mieszkających w Polsce rozpoczęło specjalną akcję w sieci pod hasztagiem #dontcallmemurzyn, która ma na celu napiętnowywanie oraz wywieranie presji na Polaków, którzy tak jak ja uważają, że to słowo nie jest obrazliwe (...)" (pisownia oryginalna) - czytamy w liście.
Odpowiedź na list w imieniu RJP przygotował językoznawca dr hab. Marek Łaziński, prof. UW, który w swoich publikacjach kilkukrotnie zabierał głos w sprawie funkcjonowania rzeczowników "Murzyn" i "Murzynka" w języku polskim. Odpowiedź na list została zaakceptowana przez prezydium RJP. Jeżeli na najbliższym posiedzeniu Rady, planowanym na jesień, żaden z jej członków nie zgłosi innej opinii w tej sprawie (posiedzenie zgromadzenia RJP zajmować się będzie około 200 sprawami językoznawczymi), opracowanie Łazińskiego będzie oficjalnym stanowiskiem.
"Dziś słowo Murzyn jest nie tylko obarczone złymi skojarzeniami, jest już archaiczne"
Odbiór słów "Murzyn" i "Murzynka" - jak pisze Łaziński - "niegdyś neutralnych i podstawowych wśród możliwych nazw oznaczających osoby czarnoskóre, dziś niewątpliwie jest obarczony bagażem negatywnych konotacji". " Od kilku lat wyraz Murzyn pojawia się w prasie i tekstach publicznych po różnych stronach politycznej barykady bardzo rzadko, a jeśli już, to zwykle nie jako neutralne określenie człowieka, lecz jako słowo, o które toczymy spór" - zauważył.
"Słowo Murzyn było niegdyś neutralne, a w każdym razie najlepsze z możliwych, można znaleźć bez trudu neutralne i pozytywne konteksty tego rzeczownika, a osoby, które używały go w latach osiemdziesiątych czy dziewięćdziesiątych, nie mają w żadnym razie powodu do wyrzutów sumienia. Jednak słowa zmieniają skojarzenia i wydźwięk w toku naturalnych zmian świadomości społecznej. Dziś słowo Murzyn jest nie tylko obarczone złymi skojarzeniami, jest już archaiczne" - podkreśla badacz.
Językoznawca zwraca uwagę, że "we wszystkich językach świata zachodniego (wliczam tu Polskę i polszczyznę) nazwy osób czarnoskórych podstawowe w epoce niewolnictwa ustąpiły lub ustępują nazwom nowszym". "Zmiany te najpierw zaszły w angielskim i francuskim – w językach społeczeństw najbardziej zaangażowanych w handel niewolnikami, a później obejmujących największą liczbę osób czarnoskórych, a później i w innych językach, choć w różnym tempie i w różnym stopniu" - zaznacza.
Podkreśla, że słowo "Murzyn" w polszczyźnie "obrosło wyjątkowo silną frazeologią obraźliwą". "Krzywdząca frazeologia dotyczy też innych grup ludzkich czy narodów, ale stereotypizacja osób czarnoskórych jest w polszczyźnie wyjątkowa i nieporównywalna z sytuacją w językach sąsiednich. Frazeologia wzmacnia też skojarzenie Murzyn – niewolnik. Nie ma gwarancji, czy zmiana określenia powstrzyma krzywdzącą frazeologię, ale na pewno skłoni do zastanowienia" - zaznacza.
Łaziński: czarno- i ciemnoskórzy Polacy traktują słowo jako obraźliwe
Członek Rady Języka Polskiego zwraca uwagę, że "czarno- i ciemnoskórzy Polacy, w większości przybyli z Afryki w pierwszym lub drugim pokoleniu, oraz mieszkający w Polsce czasowo czarnoskórzy Amerykanie w zdecydowanej większości traktują to słowo jako obraźliwe".
"Częściowo decyduje o tym automatyczne porównanie z innymi językami (słowo Murzyn było w słownikach polsko-angielskich i polsko-francuskich bardzo długo tłumaczone bez komentarzy jako Negro, nègre), częściowo ciągłe doświadczanie przejawów stereotypizacji ze względu na kolor skóry, a nierzadko rasizmu. Warto uszanować wrażliwość odbiorców. Nasi sąsiedzi o czarnej skórze wolą być nazywani ze względu na konkretną narodowość (np. Senegalczyk, Nigeryjczyk), wolą być Afrykanami, czarnoskórymi, ciemnoskórymi lub po prostu czarnymi (choć jeszcze kilkadziesiąt lat temu konotacje przymiotnika czarny w odniesieniu do człowieka czarnoskórego były gorsze niż rzeczownika Murzyn)" - wyjaśnia.
"W wielu kontekstach słowo Murzyn było i jest używane niepotrzebnie. Określa nie narodowość ani pochodzenie geograficzne, tylko kolor skóry, a ta cecha podobnie jak kolor włosów, wzrost, typ figury nie musi być istotna w opisie człowieka. Słowo Murzyn w podmiocie zdania zastępuje nam słowo podstawowe człowiek czy mężczyzna (Murzynka zastępuje słowo kobieta), zmusza nas do wskazania cechy fizycznej, która mogłaby pozostać nienazwana, gdyby była przymiotnikiem. Łatwiej powiedzieć po prostu człowiek zamiast czarnoskóry człowiek niż zastąpić słowo Murzyn innym" - stwierdził językoznawca.
Jednoznaczne zalecenie
Wymienione argumenty - jak podsumował Łaziński - skłaniają "ku jednoznacznemu zaleceniu, by słowa Murzyn nie używać inaczej niż na prawach historycznego cytatu". "Ponieważ trudno jest zmienić przyzwyczajenia mówiących, ograniczam swoją rekomendację do komunikacji publicznej: mediów, administracji, szkoły" - wskazał.
"Osoby przyzwyczajone do języka sprzed lat będą dalej używać słowa Murzyn w rozmowach prywatnych w przekonaniu, że słowo to jest neutralne. Taką opinię podziela część językoznawców. Dlatego nie zachęcam do poprawiania wszystkich i w każdej sytuacji" - dodał.
"Nie tylko dziś Polacy, w tym językoznawcy toczą spory, jak nazywać innych. W roku 1927 na łamach 'Języka Polskiego' trwała zażarta dyskusja, czy mamy nazywać wschodnich sąsiadów, a wtedy także obywateli jednego państwa 'Rusinami' czy 'Ukraińcami'. Tradycjonaliści bronili nazwy 'Rusin' i pytali 'dlaczego ktoś chce mówić nam Polakom, jak mamy nazywać innych?'. Padały też rzeczowe historyczne argumenty za niejednoznacznością nazwy Ukrainiec. A jednak zwyciężyła wrażliwość odbiorcy. I tak się zwykle w historii dzieje" - przypomniał językoznawca w imieniu Rady Języka Polskiego.
Źródło: rjp.pan.pl