Premiery kinowe - maj 2023. Najciekawsze nowości filmowe, które warto zobaczyć. "Wybór Wrony"

Źródło:
tvn24.pl
"Trzej muszkieterowie: D'Artagnan" w reżyserii Martina Bourboulona
"Trzej muszkieterowie: D'Artagnan" w reżyserii Martina BourboulonaMonolith Films
wideo 2/5
"Trzej muszkieterowie: D'Artagnan" w reżyserii Martina BourboulonaMonolith Films

Kina w maju wypełnią się legendami. Miłośnicy i miłośniczki wielkiego ekranu będą mieć okazję zobaczyć ostatnią rolę filmową Jana Nowickiego, nową odsłonę "Trzech muszkieterów", wciągającą opowieść o Salvadorze Dalim. Reporter tvn24.pl Tomasz-Marcin Wrona w cyklu "Wybór Wrony" podsuwa pięć najciekawszych majowych premier kinowych.

Maj w kalendarzu kinowym - szczególnie w Polsce - traktowany jest jako początek sezonu festiwali filmowych. Fanki i fani kina z niecierpliwością czekają na wieści z Cannes, gdzie nie zabraknie głośnych tytułów. Festiwale festiwalami, ale w maju do regularnej dystrybucji kinowej trafi kolejna porcja nowości. Obok wysokobudżetowych produkcji hollywoodzkich, o których głośno od miesięcy, pojawią się filmy bardziej kameralne, być może mniej popularnych twórców i twórczyń. W tej grupie są prawdziwe perełki. Na co zwrócić uwagę? Oto pięć najciekawszych premier majowych w polskich kinach.

"Trzej muszkieterowie: D'Artagnan"

Powieść Aleksandra Dumasa "Trzej muszkieterowie" regularnie powraca na duże ekrany w coraz to nowszych odsłonach. Jej pierwsze ekranizacje zaczęły się pojawiać już na początku XX wieku. Pierwsza, o której niewiele wiemy, powstała we Francji w 1903 roku. Następne dekady przynosiły kolejne produkcje, w których grały największe kinowe sławy: Gene Kelly, Lana Turner, Angela Lansbury, Christopher Walken, Faye Dunaway, Richard Chamberlain, Michael York, Oliver Reed, Kiefer Sutherland, Chris O'Donnell, Christoph Waltz, Mads Mikkelsen, Orlando Bloom, Milla Jovovich, Gabriella Wilde. W 2004 roku premierę miał telewizyjny musical produkcji ukraińsko-rosyjskiej, w której rolę D’Artagnana zagrał obecny prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Trudno zliczyć wszystkie produkcje animowane, telewizyjne bądź te, które w luźny sposób bazowały na opowieści Dumasa. 

Skoro powstało już kilkadziesiąt ekranizacji powieści o przybocznych kawalerzystach króla Ludwika XIII, to czy jest w niej jeszcze coś, czym kolejne mogłyby przyciągnąć uwagę widowni kinowej? Owszem, o czym przekonuje Martin Bourboulon. Francuz wyreżyserował dyptyk "Trzej muszkieterowie: D'Artagnan" oraz "Trzej muszkieterowie: Milady" (premiera tego drugiego planowana jest na koniec bieżącego roku). Wcześniej wyreżyserował między innymi dwie odsłony komediodramatu "Z mamą czy z tatą" oraz fabularną biografię Gustave'a Eiffla ("Eiffel"). Dał się poznać jako bardzo ciekawy twórca kina środka, który świadomie dobiera środki artystyczne.

Louis Garrel (L) i Francois Civil (P) w filmie "Trzej muszkieterowie: D'Artagnan" w reżyserii Martina Bourboulonafot. ©Ben King /CHAPTER2 / PATHE FILMS/ M6 FILMS / Monolith Films

Podobnie jest w "Trzej muszkieterowie: D'Artagnan". A że obie odsłony dyptyku reżyserował jednocześnie, to można się spodziewać, że "Trzej muszkieterowie: Milady" również nie zawiedzie. Budżet obu szacowany jest na 72 miliony euro, główny plan zdjęciowy trwał około 150 dni. Dlaczego o tym wspominam? Bo to odzwierciedla rozmach twórczy, na jaki powieść Dumasa zasługuje. Francuski filmowiec "odkurzył" powszechnie znaną fabułę, uwspółcześniając jej niektóre elementy. Tam, gdzie było to konieczne, porzucił heteroseksistowskie, do cna wytarte szablony. W jaki sposób? Same i sami się przekonajcie.

Bourboulonowi udało się przemycić sporo zaskakujących momentów, dzięki czemu bez problemu utrzymuje uwagę widowni. Wielowymiarowa intryga na dworze Ludwika XIII została świetnie skrojona. Scenarzyści - Matthieu Delaporte oraz Alexandre de La Patelliere - wyrzucili przesadnie wzniosłe fragmenty, a tam, gdzie to było możliwe, posłużyli się elementami wręcz komicznymi. W ten sposób film nie traci ani na chwilę na dynamice. Bez wątpienia siłą napędową "Trzech muszkieterów" w wersji Bourboulona jest obsada. O takiej liście aktorek i aktorów marzy chyba każdy filmowiec i każda filmowczyni: Francois Civil (D'Artagnan), Vincent Cassel (Athos), Romain Duris (Aramis), Pio Marmai (Porthos), Eva Green (Milady), Vicky Krieps (królowa Anna Austriaczka), Louis Garrel (król Ludwik XIII), Eric Ruf (kardynał Richelieu), Lyna Khoudri (Constance Bonacieux) czy Jacob Fortune-Lloyd (lord Buckingham). Kto chociaż z odrobiną ciekawości ogląda filmy i seriale, doskonale zna wspomniane gwiazdy i gwiazdorów. Budowane przez nich postaci są wielowymiarowe, ciekawe i oryginalne. Doskonale to ucieleśnia czwórka słynnych muszkieterów. U Bourboulona to nie tylko dzielni, waleczni i lojalni wobec króla żołnierze. To również osoby zmagające się z własnymi słabościami, demonami "topionymi w alkoholu, które jednak nauczyły się pływać". Grający w drugim planie Green, Garrel, Krieps także nie zawodzą, kolejny raz wykazując się niezwykłym talentem.

Z perspektywy wizualnej - bądź szerzej, realizacyjnej - "Trzej muszkieterowie: D'Artagnan" zasługuje na osobne słowa uznania. Nie ma tu efekciarstwa, szastania możliwościami, jakie dają najnowsze technologie. Bourboulon potraktował klasykę literacką z należnym jej szacunkiem, łącząc to, co nowoczesne z równie klasycznymi technikami filmowymi. Trudno oderwać wzrok od zdjęć, których autorem jest ceniony i nagradzany Kanadyjczyk Nicolas Bolduc.

Czy "Trzej muszkieterowie: D'Artagnan" jest filmem wybitnym? Nie, ale nie sądzę, żeby miał być to cel przyświecający tej produkcji. Bourboulon pokazał natomiast, że na klasykę literacką można spojrzeć na nowo, nie wywracając jej jednocześnie do góry nogami. Z pewnością "Trzej muszkieterowie" to świetny przykład intelektualnie jakościowej kinowej rozrywki. Imponujące zaś sceny kaskaderskie "kupuje się" bez żadnych wątpliwości. Pozostaje mieć nadzieję, że ta jakość zostanie utrzymana w drugiej części.

"Trzej muszkieterowie: D'Artagnan" w reżyserii Martina Bourboulona w kinach od 12 maja.

"Trzej muszkieterowie: D'Artagnan" w reżyserii Martina Bourboulonafot. ©Julien Panié/CHAPTER2 / PATHE FILMS/ M6 FILMS / Monolith Films

ZOBACZ POZOSTAŁE TEKSTY Z CYKLU "WYBÓR WRONY"

"Ryś. Król puszczy"

Ryś euroazjatycki to największy z rysi i zarazem największy z drapieżników żyjących w Europie. W XIX wieku wytępiony został na terenach alpejskich we Francji, Szwajcarii i w Niemczech. Dopiero w drugiej połowie XX wieku ryś euroazjatycki został reintrodukowany do swojego naturalnego środowiska na tych terenach. Nadal jest gatunkiem ściśle chronionym, któremu grozi wyginięcie.

"Ryś. Król puszczy" w reżyserii Laurenta Geslina© Geslin Laurent/Aurora Films

To fascynujące, chociaż niebezpieczne zwierzę, bardzo tajemnicze i dyskretne. Światowej sławy fotograf dzikiej natury Laurent Geslin natknął się po raz pierwszy na rysia w 2011 roku. W jednej z rozmów stwierdził, że zakochał się w tym kocie od pierwszego spojrzenia. To spotkanie stało się początkiem dziewięcioletniego podglądania rodziny rysi, zamieszkującej jedną z dolin szwajcarskiego pasma Jura (kanton Jura). Efekt Geslin zamknął w swoim debiutanckim filmie dokumentalnym "Ryś. Król puszczy". Jest to również pierwszy w historii film w całości poświęcony rysiowi euroazjatyckiemu.

Geslin fotografował już najróżniejsze zwierzęta: kuny, dziki, borsuki, niedźwiedzie. Przyglądał się bioróżnorodności i dzikiemu życiu w wielkich miastach, między innymi w Londynie. Jego prace trafiały na okładki  "National Geographic", "Paris Match", "Le Figaro" czy "BBC Wildlife Magazine". Jest autorem licznych książek fotograficznych.

Laurent Geslin - autor "Ryś. Król puszczy"© Geslin Laurent/Aurora Films

Nie trzeba być fanem czy fanką dokumentów przyrodniczych, żeby dać się porwać fascynującej opowieści "Ryś. Król puszczy". Jak się szybko dowiadujemy, życie w puszczy to nieustanna walka o przetrwanie - nawet dla tak dużych drapieżników. Fotograf/filmowiec pokazuje, w jaki sposób życie rysi zmienia się wraz z porami roku i nieustanną ingerencją człowieka w dziką przyrodę. Jest baśniowo, momentami zabawnie, ale filmowi nie brakuje dramaturgii. W oryginalnej wersji językowej "Ryś. Król puszczy" jest zapisem osobistego przywiązania autora do tych europejskich drapieżników.

Dla polskiej widowni wisienką na torcie powinien być fakt, że w naszej wersji językowej można usłyszeć głos Krystyny Czubówny - legendarnej lektorki przyrodniczych filmów dokumentalnych.

"Ryś. Król puszczy" w reżyserii Laurenta Geslina w kinach od 12 maja.

"Ryś. Król puszczy" w reżyserii Laurenta Geslina
"Ryś. Król puszczy" w reżyserii Laurenta GeslinaAurora Films

"Życie w błocie się złoci"

Piotr Kujawiński - z wykształcenia montażysta filmowy - zadebiutował w roli reżysera, współscenarzysty i reżysera castingu, realizując "Życie w błocie się złoci". Jest to historia Lupusa - utalentowanego dwudziestoparolatka z warszawskich blokowisk - który z przyjaciółmi marzy o karierze muzycznej. Tworzą kolektyw "WPW" (akronim od Własny Punkt Widzenia). Jego uwagę od tworzenia muzyki odrywają jednak wyzwania codzienności. Nie widzi przed sobą perspektyw, musi liczyć jedynie na siebie, bo ojciec - alkoholik - nie jest w stanie zadbać o dom, syna i jego młodszą siostrę. Lupus, wspólnie z przyjaciółmi Czarnym i Masterem, podejmują się różnych zajęć. Jego życie komplikuje się, gdy wpadają w ręce policjantów z wydziału antynarkotykowego. Master, młody mąż i ojciec, trafia za kratki, pozostała dwójka zostaje zwolniona z aresztu. Czarny oskarża Lupusa o zdradę i wydanie w ręce policji Mastera i Grubego, także rapera i dilera.

"Życie w błocie się złoci" w reżyserii Piotra Kujawińskiegofot. Tomasz Kaźmierczak / Galapagos Films

Dotkliwie pobity Lupus zabiera siostrę na wieś do dziadka - ojca nieżyjącej matki - którego Wiktoria nie znała. W tym czasie w sieci pojawia się nagranie Czarnego o zdradzie Lupusa, co sprawia, że ten ostatni traci całkowicie twarz na "blokowiskach". Przez przypadek trafia na Dudka P56, cenionego rapera i producenta, który wyciąga do niego pomocną dłoń.

W warstwie fabularnej "Życie w błocie się złoci" jest świetnie poprowadzoną opowieścią o marzeniach, przyjaźni, lojalności i zdradzie. Uniwersalne motywy szekspirowskie, elementy kina kryminalnego i muzycznego zostały zgrabnie powiązane z polską rzeczywistością blokowisk, momentami brutalną. "Życie w błocie się złoci" nie jest ani filmem dokumentalnym, ani studium społeczno-kulturowym. Siłą filmu z pewnością jest obsada, którą w większości tworzą debiutanci, aktorzy i aktorki u progu kariery oraz cenieni polscy raperzy. W roli dziadka Lupusa i Wiktorii wystąpił zaś zmarły w grudniu ubiegłego roku Jan Nowicki. Jest to jego ostatnia rola filmowa.

Jan Nowicki i Bartłomiej Małachowski w "Życie w błocie się złoci" w reżyserii Piotra Kujawińskiegofot. Tomasz Kaźmierczak / Galapagos Films

Na szczególną uwagę zasługuje Bartłomiej Małachowski - znany fanom i fankom polskiego rapu jako Małach. Raper i producent muzyczny zaliczył świetny debiut aktorski, i to w roli głównej. Miłośnicy rodzimego rapu będą mieć okazję zobaczyć również Dudka P56 oraz TPS-a.

"Życie w błocie się złoci" w reżyserii Piotra Kujawińskiego w kinach od 12 maja.

"Życie w błocie się złoci" w reżyserii Piotra Kujawińskiego
"Życie w błocie się złoci" w reżyserii Piotra KujawińskiegoGalapagos Films

"Bliscy"

Grzegorz Jaroszuk wzbudził zachwyt i zainteresowanie wielu w 2014 roku. Jego debiutancka pełnometrażowa fabuła "Kebab i Horoskop" znalazła się najpierw w konkursie East of the West Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Karlowych Warach, a później w Konkursie Głównym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Chociaż tytuł pokazano na wielu prestiżowych europejskich festiwalach filmowych, w Polsce ta komedia absurdu, która w ogóle się nie zestarzała, nie spotkała się z właściwym uznaniem.

"Bliscy" w reżyserii Grzegorza Jaroszukafot. John Magnus Borge, Robert Lis / Kino Świat

Jaroszuk "wraca" z kolejną fabułą: "Bliscy". Dlaczego napisałem "wraca" w cudzysłowie? Otóż film miał światową premierę 13 września 2020 roku w ramach Konkursu Polskich Filmów Fabularnych Międzynarodowego Festiwalu Kina Niezależnego Mastercard Off Camera. Impreza w związku z pandemią COVID-19 odbyła się w wersji online. Rok później komediodramat Jaroszuka znalazł się w konkursie East of the West MFF w Karlowych Warach. Teraz, po prawie trzech latach od premiery, film trafia do kinowej dystrybucji. I bardzo dobrze. Chociaż jest dopiero początek maja, z pewnością można już zaliczyć ten tytuł do najciekawszych tegorocznych polskich premier kinowych.

"Bliscy" w swojej bardzo prostej konstrukcji fabularnej stanowią unikatowe studium relacji międzyludzkich. Poznajemy Piotra (fascynujący Adam Bobik), który jest trzydziestoparolatkiem, introwertykiem, człowiekiem przepełnionym najróżniejszymi lękami. Próbuje stawiać im czoła za pomocą technik ezoterycznych, medytacji i powtarzania mantr. Codzienną rutynę przerywa nieoczekiwany telefon od ojca (w świetnej formie Olaf Lubaszenko), który prosi Piotra o jak najszybszą wizytę w domu. Gdy następnego dnia mężczyzna dociera na miejsce, spotyka siostrę - Martę (w tej roli równie świetna Izabela Gwizdak). To pierwsze takie spotkanie tej trójki od lat. Szybko okazuje się, że ich relacje są co najwyżej kurtuazyjne, niewiele o sobie wiedzą. Trudno znaleźć im punkty wspólne. Co dalej? Nie zdradzę.

"Bliscy" w reżyserii Grzegorza Jaroszukafot. John Magnus Borge, Robert Lis / Kino Świat

W gąszczu absurdalnych zdarzeń Jaroszuk uderza w najczulsze punkty, z ogromną łatwością skłania do refleksji nad kruchością więzi. Więzi, które rozpadają się jak domek z kart, nawet te z pozoru najważniejsze, najtrwalsze - między rodzicami a dziećmi, między rodzeństwem. Jednocześnie Jaroszuk przygląda się temu, jak bezradni bywają ludzie w wyrażaniu swoich potrzeb emocjonalnych, zwłaszcza w zderzeniu z przytłaczającym poczuciem osamotnienia, pustki. To także opowieść o tym, do czego ludzie potrafią się posunąć, gdy nie są w stanie wyrazić prostego "potrzebuję cię" czy "brakuje mi ciebie".

Oglądając "Bliskich", bez trudu można się przekonać, że Jaroszuk w bardzo trafny sposób korzysta z komizmu jako katalizatora, dzięki któremu pytania, wypierane emocje, stają się znośniejsze.

"Bliscy" w reżyserii Grzegorza Jaroszuka w kinach od 19 maja.

"Bliscy" w reżyserii Grzegorza Jaroszuka
"Bliscy" w reżyserii Grzegorza JaroszukaKino Świat

"Daliland"

Są takie legendy świata kultury, których biografia wydaje się gotowym materiałem filmowym. Wystarczy zgrabnie ją zamknąć w mniej więcej dwugodzinnej historii, a nazwisko głównego bohatera czy bohaterki samo przyciągnie do kin rzesze zainteresowanych. Takie powierzchowne, bezrefleksyjne przekonanie - tak przynajmniej sądzę - towarzyszyło w ostatnich latach wielu filmowczyniom i filmowcom, którzy na filmach biograficznych polegli. Kanadyjka Mary Harron od prawie trzech dekad udowadnia natomiast - jak napisał Owen Gleiberman na łamach "Variety" - że jest mistrzynią w tworzeniu "biografii osób, których biografii nikt by nie nakręcił".

Być może jest tak dlatego, że i jej biografię czyta się z wypiekami na twarzy. Rodzice Mary Harron rozwiedli się, gdy miała sześć lat. Zaczęła dzielić życie między Toronto a Los Angeles. Jej ojciec ożenił się z gwiazdą pierwszych filmów Stanleya Kubricka, Virginią Leigh. Jako trzynastolatka rozpoczęła naukę w St. Anne's College przy Uniwersytecie Oksfordzkim, gdzie ukończyła studia z anglistyki. W tym czasie spotykała się między innymi z Tonym Blairem, późniejszym brytyjskim premierem. Po ukończeniu studiów, w pierwszej połowie lat 70., przeprowadziła się do Nowego Jorku, gdzie współtworzyła rodzącą się scenę punkową. Zaangażowała się w stworzenie redakcji magazynu "Punk". Była pierwszą dziennikarką, która przeprowadziła wywiad z Sex Pistols dla amerykańskich mediów. W latach 80. jako dziennikarka muzyczna i teatralna współpracowała między innymi z "The Observer" czy "The Guardian", a w końcu tej samej dekady zaczęła pisać scenariusze i tworzyć pierwsze filmy dokumentalne dla BBC. Do kina fabularnego wkroczyła z przytupem w 1996 roku. "Strzelałam do Andy'ego Warhola" premierowo pokazany został w ramach konkursu fabularnego Festiwalu Filmowego Sundance, a później w prestiżowej sekcji Un Certain Regard Festiwalu Filmowego w Cannes.

"Daliland" w reżyserii Mary HarronSonovision

Tak rozpoczęła się filmowa podróż Harron, która przez kolejne ćwierćwiecze wypracowała własny, oryginalny styl. Jak mało kto potrafiła przekuć własne fascynacje światem sztuki w serię filmów i produkcji telewizyjnych, które miały ogromny wpływ na współczesną kinematografię. Życiu swoich bohaterów i bohaterek przygląda się w nieoczywisty sposób i tak też ich traktuje. Wbrew pozorom nie zawsze stawia ich w centrum fabuły i skupia się na wybranych aspektach ich biografii. 

Podobnie jest w jej najnowszym filmie "Daliland". Harron przygląda się Salvadorowi Dalemu, jednemu z najwybitniejszych artystów hiszpańskich i jednemu z najważniejszych przedstawicieli sztuki i kultury XX wieku. Twórczyni wybrała specyficzny moment, specyficzną perspektywę. Właściwa akcja startuje w 1974 roku, gdy Dali pracuje nad wystawą swoich prac w Nowym Jorku. 70-letni geniusz nadal wzbudza kontrowersje i zainteresowanie. Jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób na świecie. Za wszelką cenę próbuje przekonać przede wszystkim samego siebie, że dzięki swojej sztuce jest kimś więcej niż człowiekiem. W jednej ze scen wyznaje asystentowi, że o ile nie ma sobie równych na rynku sztuki współczesnej, to w zderzeniu z twórcami renesansowymi czy barokowymi jego twórczość ginie. Możemy się jedynie domyślać, że to poczucie nakręca go, aby każdy najdrobniejszy aspekt życia zmieniać w dzieło sztuki - począwszy od wąsów, przez sposób podpisywania prac, po ogromną potrzebę przebywania wśród fanów. Jednocześnie jest to okres fundamentalnych zmian w świecie sztuki, kiedy rynek sztuki stał się istotną formą inwestycji finansowych i sposobem na bogacenie się.

"Daliland" w reżyserii Mary HarronSonovision

W centrum "Dalilandu" stoi nie tylko hiszpański geniusz (w którego wciela się legendarny Ben Kingsley), ale również Gala (wybitna Barbara Sukova), która jest jego miłością życia, muzą i siłą napędową. Chociaż niejednokrotnie skaczą sobie do gardeł, to ta energia motywuje artystę do pracy. Tylko Gala jest w stanie zmusić męża do dalszego tworzenia, sama zaś żyje na własnych zasadach, otacza się młodymi mężczyznami, których traktuje niczym zabawki. Ci garściami korzystają z jej hojności. "Daliland" to wyjątkowa podróż przez świat już miniony, świat nakręcanej geniuszem bohemy, w której wolność obyczajowa i artystyczna była oczywistością.

"Daliland" w reżyserii Mary Harron
"Daliland" w reżyserii Mary HarronSonovision

"Daliland" w reżyserii Mary Harron w kinach od 19 maja.

Autorka/Autor:Tomasz-Marcin Wrona

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: fot. ©Ben King /CHAPTER2 / PATHE FILMS/ M6 FILMS / Monolith Films

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Maszynista pociągu Intercity nie zatrzymał się przed semaforem "stój" w Trzebini i wjechał na tor, po którym z naprzeciwka poruszał się inny pociąg. Dopiero później użył sygnału radio "stój", zatrzymując swój pociąg i ten jadący z naprzeciwka. Komisja wyjaśnia okoliczności zdarzenia.

Semafor wskazywał "stój", maszynista się nie zatrzymał. Dwa pociągi jechały na siebie

Semafor wskazywał "stój", maszynista się nie zatrzymał. Dwa pociągi jechały na siebie

Źródło:
Kontakt24

Ziemia nagle zapadła się na chodniku w stolicy Malezji. 48-letnia kobieta, która wpadła do środka, pozostaje zaginiona.

W centrum miasta zapadł się chodnik. Kobieta runęła kilka metrów w dół

W centrum miasta zapadł się chodnik. Kobieta runęła kilka metrów w dół

Źródło:
Reuters, The Guardian

Prezydent Ukrainy, prezydent Polski i premier Litwy wystąpili na wspólnej konferencji prasowej w Kijowie. Andrzej Duda zapewnił, że Polska nadal będzie wspierać Ukrainę militarnie i politycznie. Złożył też deklarację dotyczącą hipotetycznego wycofywania wojsk rosyjskich z Ukrainy. Na te słowa żartobliwie zareagował Zełenski.

Deklaracja Dudy i żart Zełenskiego na wspólnej konferencji

Deklaracja Dudy i żart Zełenskiego na wspólnej konferencji

Źródło:
PAP, TVN24

Turcja wznawia wspólne patrole wojskowe z Rosją w północnej Syrii - poinformował resort obrony w Ankarze. Patrole granicy syryjskiej były prowadzone od 2019 roku, zostały zawieszone cztery lata później ze względów bezpieczeństwa w regionie.

Państwo NATO wznawia patrole wojskowe. Z Rosją

Państwo NATO wznawia patrole wojskowe. Z Rosją

Źródło:
PAP, BBC

Ukraina po raz pierwszy z powodzeniem użyła pocisku rakietowego Palianyca - poinformował w czasie przemówienia z okazji Dnia Niepodległości w Kijowie prezydent Wołodymyr Zełenski. Podkreślił, że jest to broń "zupełnie nowej klasy".

Ukraińcy mają nową broń, Palianycę

Ukraińcy mają nową broń, Palianycę

Źródło:
Defense Express, PAP, BBC

Żołnierze Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy będą mogli uzyskać obywatelstwo ukraińskie. Prezydent Wołodymyr Zełenski podpisał w tej sprawie ustawę.

Walczą w Ukrainie, będą mieli obywatelstwo

Walczą w Ukrainie, będą mieli obywatelstwo

Źródło:
PAP

Włoskie służby otworzyły śledztwo w kierunku zabójstwa po śmierci miliardera Mike'a Lyncha i sześciu innych osób na luksusowym jachcie u wybrzeży Sycylii. Zarzutów nikomu nie postawiono, a dochodzenie nabierze bardziej konkretnego kierunku po wydobyciu i przebadaniu wraku leżącego na dnie morza. Przesłuchano wszystkich ocalałych pasażerów i członków załogi jednostki, w tym jej kapitana.

Zatonięcie jachtu, śmierć miliardera i innych osób. Śledztwo w kierunku zabójstwa

Zatonięcie jachtu, śmierć miliardera i innych osób. Śledztwo w kierunku zabójstwa

Źródło:
Reuters, tvn24.pl, PAP

Uzbrojony w nóż napastnik zaatakował w piątek wieczorem uczestników festynu z okazji 650-lecia miasta Solingen na zachodzie Niemiec - poinformowała agencja dpa. Z rąk nożownika zginęły trzy osoby, a osiem zostało rannych. Reuters przekazał w sobotę po południu, że niemiecka policja zatrzymała jedną osobę - to 15-latek. Nie jest podejrzany o atak nożem, lecz o niezgłoszenie zamiarów innej osoby, o których miał wiedzę.

Atak nożownika podczas festynu w Solingen. Policja zatrzymała jedną osobę

Atak nożownika podczas festynu w Solingen. Policja zatrzymała jedną osobę

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters

Co najmniej dziesięć osób zginęło po tym, jak w wyniku intensywnych opadów deszczu na wyspie Phuket w Tajlandii osunęła się ziemia. Znajduje się tam wiele hoteli i turystycznych apartamentów. Blisko 20 osób zostało rannych.

Ziemia osunęła się na popularnej wśród turystów wyspie. Zginęło co najmniej 10 osób

Ziemia osunęła się na popularnej wśród turystów wyspie. Zginęło co najmniej 10 osób

Źródło:
PAP, AFP

Wywiad wojskowy w Kijowie poinformował o ataku na magazyn amunicji w obwodzie woroneskim Rosji. Na obiekcie składowano między innymi pociski artyleryjskie i rakiety ziemia-powietrze.

Atak na magazyn amunicji w obwodzie woroneskim

Atak na magazyn amunicji w obwodzie woroneskim

Źródło:
Meduza, NV, tvn24.pl

Nad ranem zatrzymano 51-latka podejrzewanego o zabójstwo, który ukrywał się na posesji w gminie Rozogi (Warmińsko-Mazurskie). Wcześniej policja otoczyła teren i od piątkowego popołudnia próbowała prowadzić negocjacje z uzbrojonym mężczyzną. Jak przekazała prokuratura, na miejscu znaleziono zwłoki 47-latka, zatrzymany i ofiara byli mieszkańcami tej samej miejscowości.

W mieszkaniu zwłoki mężczyzny i uzbrojony 51-latek. Nowe informacje od prokuratury

W mieszkaniu zwłoki mężczyzny i uzbrojony 51-latek. Nowe informacje od prokuratury

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24

Szczyt sezonu na grzyby zbliża się wielkimi krokami. Należy jednak pamiętać, że grzybobranie może słono kosztować - za złamanie przepisów można otrzymać mandat w wysokości do 500 złotych. Co więcej, za zbieranie gatunków chronionych sąd może wymierzyć karę pięciu tysięcy złotych.

Nawet 5 tysięcy złotych kary za zbieranie grzybów

Nawet 5 tysięcy złotych kary za zbieranie grzybów

Źródło:
tvn24.pl

Na dworcu kolejowym w Lesznie w przedziale silnika jednej z lokomotyw stojącej przy peronie pojawił się ogień. Z podpiętych wagonów ewakuowano około 800 pasażerów, nikt nie został ranny. Na miejscu pracowały trzy zastępy straży pożarnej. Prawdopodobnie doszło do samozapłonu.

Pożar lokomotywy. Ewakuowano 800 pasażerów

Pożar lokomotywy. Ewakuowano 800 pasażerów

Źródło:
tvn24.pl

Dziś wjazd do lasu pojazdem silnikowym, tam gdzie nie wolno, może zakończyć się karą w wysokości od 20 do 500 złotych. W skrajnych przypadkach, kiedy zniszczona zostanie przyroda, mandat od straży leśnej czy też policji może się zwiększyć do 1000 złotych. Pojawił się jednak pomysł zaostrzenia tych kar. Materiał programu "Raport" w TVN Turbo.

"Troszkę śmieszny" mandat za wjazd do lasu. Resort mówi o konfiskacie pojazdu

"Troszkę śmieszny" mandat za wjazd do lasu. Resort mówi o konfiskacie pojazdu

Źródło:
TVN Turbo

Sucha i gorąca pogoda sprzyja wzrostowi zagrożenia pożarowego w lasach. Jak przestrzega IMGW w mediach społecznościowych, planując wycieczki na łono natury warto zachować ostrożność. Z map opublikowanych przez synoptyków wynika, że w niedzielę w wielu miejscach Polski sytuacja ma być ekstremalna.

Ekstremalne zagrożenie. Mapy pełne fioletu i brązu

Ekstremalne zagrożenie. Mapy pełne fioletu i brązu

Źródło:
tvnmeteo.pl IMGW

Bardzo bym się cieszył, gdyby to Mariusz Błaszczak został moim następcą na stanowisku prezesa Prawa i Sprawiedliwości - powiedział Jarosław Kaczyński. Zaznaczył jednocześnie, że nie jest to "swoista dyrektywa seniora partii", a ostateczną decyzję podejmie kongres PiS.

Kto zastąpi Kaczyńskiego? Prezes PiS wskazał faworyta. "Cenię go i lubię"

Kto zastąpi Kaczyńskiego? Prezes PiS wskazał faworyta. "Cenię go i lubię"

Źródło:
PAP

Odblokowano autostradę A4 we Wrocławiu, na której w sobotę panowały poważne utrudnienia po śmiertelnym wypadku, do którego doszło nad ranem. Obecnie sytuacja na drodze wróciła do normy.

Śmiertelny wypadek na autostradzie

Śmiertelny wypadek na autostradzie

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

W tragicznym wypadku przy ulicy Vogla zginęły trzy osoby. Śledztwo jest już na końcowym etapie. Jak ustalono, kierowca pędził przez teren zabudowany obok ścieżki pieszo-rowerowej nawet 170 km/h. Mieszkańcy zbierają podpisy z apelem do władz miasta i policji o pilne działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa na tej ulicy. - Nie chcemy kolejnej tragedii - mówi nam radna KO i inicjatorka akcji Urszula Włodarska-Sęk.

Uderzyli w drzewo, auto stanęło w płomieniach. Trzy osoby zginęły. Biegli wyliczyli prędkość

Uderzyli w drzewo, auto stanęło w płomieniach. Trzy osoby zginęły. Biegli wyliczyli prędkość

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkanka Chechła pod Olkuszem trafiła do szpitala z ciężkimi poparzeniami ciała. Życiu kobiety, jak podaje policja, zagraża niebezpieczeństwo. W tej sprawie zatrzymano trzech mężczyzn, jednak zostaną oni przesłuchani dopiero w przyszłym tygodniu.

38-latka ciężko poparzona podczas imprezy. Zatrzymano trzech pijanych mężczyzn

38-latka ciężko poparzona podczas imprezy. Zatrzymano trzech pijanych mężczyzn

Źródło:
tvn24.pl / PAP

Dzikan rzeczny uciekł ze stajni w poznańskim Starym Zoo. Na czas odłowienia zwierzęcia ewakuowano zwiedzających. Ogród przez godzinę był nieczynny.

Ucieczka w zoo. Ewakuowano zwiedzających

Ucieczka w zoo. Ewakuowano zwiedzających

Źródło:
tvn24.pl

Do poważnego wypadku doszło w piątek na stacji kolejowej w mieście Kerpen niedaleko Kolonii w Niemczech. Ciężarówka na polskich tablicach spadła z wiaduktu na tory. Kierowca odniósł obrażenia. Wszczęto śledztwo - poinformowała policja. 

Poważny wypadek w Niemczech. Polska ciężarówka spadła z wiaduktu na tory kolejowe

Poważny wypadek w Niemczech. Polska ciężarówka spadła z wiaduktu na tory kolejowe

Źródło:
RTL News
"Gromadzili chore wręcz ilości szczątków ludzkich z całego świata"

"Gromadzili chore wręcz ilości szczątków ludzkich z całego świata"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Po wakacyjnej przerwie na antenę TVN24 wraca "Czarno na białym". Najbliższa premiera już 26 sierpnia. Program przygotowywany przez wielokrotnie nagradzanych dziennikarzy będzie można oglądać codziennie - od poniedziałku do czwartku o godzinie 20.30. Wszystkie reportaże będą dostępne też w portalu TVN24 GO - a większość z nich będzie można tam zobaczyć jeszcze przed emisją w telewizji.

"Czarno na białym" wraca po wakacyjnej przerwie na antenę TVN24

"Czarno na białym" wraca po wakacyjnej przerwie na antenę TVN24

Źródło:
Czarno na białym

Pierwszy odcinek wyczekiwanego przez widzów nowego sezonu "Odwilży" właśnie pojawił się na platformie Max. Czego spodziewać się po nowej odsłonie produkcji? Na ekranie zobaczymy dobrze znanych bohaterów, ale też plejadę gwiazd w rolach nowych postaci.

Pierwszy odcinek drugiego sezonu "Odwilży" już dziś w serwisie Max

Pierwszy odcinek drugiego sezonu "Odwilży" już dziś w serwisie Max

Źródło:
DD TVN, tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najgłośniejszych filmowych premierach tego tygodnia. Na wielki ekran trafił między innymi film "Mrugnij dwa razy", który jest reżyserskim debiutem Zoë Kravitz. Prowadząca program opowiedziała też o sprzedaży najdroższej w filmowej historii figurki.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl