Premiery kinowe - maj 2023. Najciekawsze nowości filmowe, które warto zobaczyć. "Wybór Wrony"

Źródło:
tvn24.pl
"Trzej muszkieterowie: D'Artagnan" w reżyserii Martina Bourboulona
"Trzej muszkieterowie: D'Artagnan" w reżyserii Martina BourboulonaMonolith Films
wideo 2/5
"Trzej muszkieterowie: D'Artagnan" w reżyserii Martina BourboulonaMonolith Films

Kina w maju wypełnią się legendami. Miłośnicy i miłośniczki wielkiego ekranu będą mieć okazję zobaczyć ostatnią rolę filmową Jana Nowickiego, nową odsłonę "Trzech muszkieterów", wciągającą opowieść o Salvadorze Dalim. Reporter tvn24.pl Tomasz-Marcin Wrona w cyklu "Wybór Wrony" podsuwa pięć najciekawszych majowych premier kinowych.

Maj w kalendarzu kinowym - szczególnie w Polsce - traktowany jest jako początek sezonu festiwali filmowych. Fanki i fani kina z niecierpliwością czekają na wieści z Cannes, gdzie nie zabraknie głośnych tytułów. Festiwale festiwalami, ale w maju do regularnej dystrybucji kinowej trafi kolejna porcja nowości. Obok wysokobudżetowych produkcji hollywoodzkich, o których głośno od miesięcy, pojawią się filmy bardziej kameralne, być może mniej popularnych twórców i twórczyń. W tej grupie są prawdziwe perełki. Na co zwrócić uwagę? Oto pięć najciekawszych premier majowych w polskich kinach.

"Trzej muszkieterowie: D'Artagnan"

Powieść Aleksandra Dumasa "Trzej muszkieterowie" regularnie powraca na duże ekrany w coraz to nowszych odsłonach. Jej pierwsze ekranizacje zaczęły się pojawiać już na początku XX wieku. Pierwsza, o której niewiele wiemy, powstała we Francji w 1903 roku. Następne dekady przynosiły kolejne produkcje, w których grały największe kinowe sławy: Gene Kelly, Lana Turner, Angela Lansbury, Christopher Walken, Faye Dunaway, Richard Chamberlain, Michael York, Oliver Reed, Kiefer Sutherland, Chris O'Donnell, Christoph Waltz, Mads Mikkelsen, Orlando Bloom, Milla Jovovich, Gabriella Wilde. W 2004 roku premierę miał telewizyjny musical produkcji ukraińsko-rosyjskiej, w której rolę D’Artagnana zagrał obecny prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Trudno zliczyć wszystkie produkcje animowane, telewizyjne bądź te, które w luźny sposób bazowały na opowieści Dumasa. 

Skoro powstało już kilkadziesiąt ekranizacji powieści o przybocznych kawalerzystach króla Ludwika XIII, to czy jest w niej jeszcze coś, czym kolejne mogłyby przyciągnąć uwagę widowni kinowej? Owszem, o czym przekonuje Martin Bourboulon. Francuz wyreżyserował dyptyk "Trzej muszkieterowie: D'Artagnan" oraz "Trzej muszkieterowie: Milady" (premiera tego drugiego planowana jest na koniec bieżącego roku). Wcześniej wyreżyserował między innymi dwie odsłony komediodramatu "Z mamą czy z tatą" oraz fabularną biografię Gustave'a Eiffla ("Eiffel"). Dał się poznać jako bardzo ciekawy twórca kina środka, który świadomie dobiera środki artystyczne.

Louis Garrel (L) i Francois Civil (P) w filmie "Trzej muszkieterowie: D'Artagnan" w reżyserii Martina Bourboulonafot. ©Ben King /CHAPTER2 / PATHE FILMS/ M6 FILMS / Monolith Films

Podobnie jest w "Trzej muszkieterowie: D'Artagnan". A że obie odsłony dyptyku reżyserował jednocześnie, to można się spodziewać, że "Trzej muszkieterowie: Milady" również nie zawiedzie. Budżet obu szacowany jest na 72 miliony euro, główny plan zdjęciowy trwał około 150 dni. Dlaczego o tym wspominam? Bo to odzwierciedla rozmach twórczy, na jaki powieść Dumasa zasługuje. Francuski filmowiec "odkurzył" powszechnie znaną fabułę, uwspółcześniając jej niektóre elementy. Tam, gdzie było to konieczne, porzucił heteroseksistowskie, do cna wytarte szablony. W jaki sposób? Same i sami się przekonajcie.

Bourboulonowi udało się przemycić sporo zaskakujących momentów, dzięki czemu bez problemu utrzymuje uwagę widowni. Wielowymiarowa intryga na dworze Ludwika XIII została świetnie skrojona. Scenarzyści - Matthieu Delaporte oraz Alexandre de La Patelliere - wyrzucili przesadnie wzniosłe fragmenty, a tam, gdzie to było możliwe, posłużyli się elementami wręcz komicznymi. W ten sposób film nie traci ani na chwilę na dynamice. Bez wątpienia siłą napędową "Trzech muszkieterów" w wersji Bourboulona jest obsada. O takiej liście aktorek i aktorów marzy chyba każdy filmowiec i każda filmowczyni: Francois Civil (D'Artagnan), Vincent Cassel (Athos), Romain Duris (Aramis), Pio Marmai (Porthos), Eva Green (Milady), Vicky Krieps (królowa Anna Austriaczka), Louis Garrel (król Ludwik XIII), Eric Ruf (kardynał Richelieu), Lyna Khoudri (Constance Bonacieux) czy Jacob Fortune-Lloyd (lord Buckingham). Kto chociaż z odrobiną ciekawości ogląda filmy i seriale, doskonale zna wspomniane gwiazdy i gwiazdorów. Budowane przez nich postaci są wielowymiarowe, ciekawe i oryginalne. Doskonale to ucieleśnia czwórka słynnych muszkieterów. U Bourboulona to nie tylko dzielni, waleczni i lojalni wobec króla żołnierze. To również osoby zmagające się z własnymi słabościami, demonami "topionymi w alkoholu, które jednak nauczyły się pływać". Grający w drugim planie Green, Garrel, Krieps także nie zawodzą, kolejny raz wykazując się niezwykłym talentem.

Z perspektywy wizualnej - bądź szerzej, realizacyjnej - "Trzej muszkieterowie: D'Artagnan" zasługuje na osobne słowa uznania. Nie ma tu efekciarstwa, szastania możliwościami, jakie dają najnowsze technologie. Bourboulon potraktował klasykę literacką z należnym jej szacunkiem, łącząc to, co nowoczesne z równie klasycznymi technikami filmowymi. Trudno oderwać wzrok od zdjęć, których autorem jest ceniony i nagradzany Kanadyjczyk Nicolas Bolduc.

Czy "Trzej muszkieterowie: D'Artagnan" jest filmem wybitnym? Nie, ale nie sądzę, żeby miał być to cel przyświecający tej produkcji. Bourboulon pokazał natomiast, że na klasykę literacką można spojrzeć na nowo, nie wywracając jej jednocześnie do góry nogami. Z pewnością "Trzej muszkieterowie" to świetny przykład intelektualnie jakościowej kinowej rozrywki. Imponujące zaś sceny kaskaderskie "kupuje się" bez żadnych wątpliwości. Pozostaje mieć nadzieję, że ta jakość zostanie utrzymana w drugiej części.

"Trzej muszkieterowie: D'Artagnan" w reżyserii Martina Bourboulona w kinach od 12 maja.

"Trzej muszkieterowie: D'Artagnan" w reżyserii Martina Bourboulonafot. ©Julien Panié/CHAPTER2 / PATHE FILMS/ M6 FILMS / Monolith Films

ZOBACZ POZOSTAŁE TEKSTY Z CYKLU "WYBÓR WRONY"

"Ryś. Król puszczy"

Ryś euroazjatycki to największy z rysi i zarazem największy z drapieżników żyjących w Europie. W XIX wieku wytępiony został na terenach alpejskich we Francji, Szwajcarii i w Niemczech. Dopiero w drugiej połowie XX wieku ryś euroazjatycki został reintrodukowany do swojego naturalnego środowiska na tych terenach. Nadal jest gatunkiem ściśle chronionym, któremu grozi wyginięcie.

"Ryś. Król puszczy" w reżyserii Laurenta Geslina© Geslin Laurent/Aurora Films

To fascynujące, chociaż niebezpieczne zwierzę, bardzo tajemnicze i dyskretne. Światowej sławy fotograf dzikiej natury Laurent Geslin natknął się po raz pierwszy na rysia w 2011 roku. W jednej z rozmów stwierdził, że zakochał się w tym kocie od pierwszego spojrzenia. To spotkanie stało się początkiem dziewięcioletniego podglądania rodziny rysi, zamieszkującej jedną z dolin szwajcarskiego pasma Jura (kanton Jura). Efekt Geslin zamknął w swoim debiutanckim filmie dokumentalnym "Ryś. Król puszczy". Jest to również pierwszy w historii film w całości poświęcony rysiowi euroazjatyckiemu.

Geslin fotografował już najróżniejsze zwierzęta: kuny, dziki, borsuki, niedźwiedzie. Przyglądał się bioróżnorodności i dzikiemu życiu w wielkich miastach, między innymi w Londynie. Jego prace trafiały na okładki  "National Geographic", "Paris Match", "Le Figaro" czy "BBC Wildlife Magazine". Jest autorem licznych książek fotograficznych.

Laurent Geslin - autor "Ryś. Król puszczy"© Geslin Laurent/Aurora Films

Nie trzeba być fanem czy fanką dokumentów przyrodniczych, żeby dać się porwać fascynującej opowieści "Ryś. Król puszczy". Jak się szybko dowiadujemy, życie w puszczy to nieustanna walka o przetrwanie - nawet dla tak dużych drapieżników. Fotograf/filmowiec pokazuje, w jaki sposób życie rysi zmienia się wraz z porami roku i nieustanną ingerencją człowieka w dziką przyrodę. Jest baśniowo, momentami zabawnie, ale filmowi nie brakuje dramaturgii. W oryginalnej wersji językowej "Ryś. Król puszczy" jest zapisem osobistego przywiązania autora do tych europejskich drapieżników.

Dla polskiej widowni wisienką na torcie powinien być fakt, że w naszej wersji językowej można usłyszeć głos Krystyny Czubówny - legendarnej lektorki przyrodniczych filmów dokumentalnych.

"Ryś. Król puszczy" w reżyserii Laurenta Geslina w kinach od 12 maja.

"Ryś. Król puszczy" w reżyserii Laurenta Geslina
"Ryś. Król puszczy" w reżyserii Laurenta GeslinaAurora Films

"Życie w błocie się złoci"

Piotr Kujawiński - z wykształcenia montażysta filmowy - zadebiutował w roli reżysera, współscenarzysty i reżysera castingu, realizując "Życie w błocie się złoci". Jest to historia Lupusa - utalentowanego dwudziestoparolatka z warszawskich blokowisk - który z przyjaciółmi marzy o karierze muzycznej. Tworzą kolektyw "WPW" (akronim od Własny Punkt Widzenia). Jego uwagę od tworzenia muzyki odrywają jednak wyzwania codzienności. Nie widzi przed sobą perspektyw, musi liczyć jedynie na siebie, bo ojciec - alkoholik - nie jest w stanie zadbać o dom, syna i jego młodszą siostrę. Lupus, wspólnie z przyjaciółmi Czarnym i Masterem, podejmują się różnych zajęć. Jego życie komplikuje się, gdy wpadają w ręce policjantów z wydziału antynarkotykowego. Master, młody mąż i ojciec, trafia za kratki, pozostała dwójka zostaje zwolniona z aresztu. Czarny oskarża Lupusa o zdradę i wydanie w ręce policji Mastera i Grubego, także rapera i dilera.

"Życie w błocie się złoci" w reżyserii Piotra Kujawińskiegofot. Tomasz Kaźmierczak / Galapagos Films

Dotkliwie pobity Lupus zabiera siostrę na wieś do dziadka - ojca nieżyjącej matki - którego Wiktoria nie znała. W tym czasie w sieci pojawia się nagranie Czarnego o zdradzie Lupusa, co sprawia, że ten ostatni traci całkowicie twarz na "blokowiskach". Przez przypadek trafia na Dudka P56, cenionego rapera i producenta, który wyciąga do niego pomocną dłoń.

W warstwie fabularnej "Życie w błocie się złoci" jest świetnie poprowadzoną opowieścią o marzeniach, przyjaźni, lojalności i zdradzie. Uniwersalne motywy szekspirowskie, elementy kina kryminalnego i muzycznego zostały zgrabnie powiązane z polską rzeczywistością blokowisk, momentami brutalną. "Życie w błocie się złoci" nie jest ani filmem dokumentalnym, ani studium społeczno-kulturowym. Siłą filmu z pewnością jest obsada, którą w większości tworzą debiutanci, aktorzy i aktorki u progu kariery oraz cenieni polscy raperzy. W roli dziadka Lupusa i Wiktorii wystąpił zaś zmarły w grudniu ubiegłego roku Jan Nowicki. Jest to jego ostatnia rola filmowa.

Jan Nowicki i Bartłomiej Małachowski w "Życie w błocie się złoci" w reżyserii Piotra Kujawińskiegofot. Tomasz Kaźmierczak / Galapagos Films

Na szczególną uwagę zasługuje Bartłomiej Małachowski - znany fanom i fankom polskiego rapu jako Małach. Raper i producent muzyczny zaliczył świetny debiut aktorski, i to w roli głównej. Miłośnicy rodzimego rapu będą mieć okazję zobaczyć również Dudka P56 oraz TPS-a.

"Życie w błocie się złoci" w reżyserii Piotra Kujawińskiego w kinach od 12 maja.

"Życie w błocie się złoci" w reżyserii Piotra Kujawińskiego
"Życie w błocie się złoci" w reżyserii Piotra KujawińskiegoGalapagos Films

"Bliscy"

Grzegorz Jaroszuk wzbudził zachwyt i zainteresowanie wielu w 2014 roku. Jego debiutancka pełnometrażowa fabuła "Kebab i Horoskop" znalazła się najpierw w konkursie East of the West Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Karlowych Warach, a później w Konkursie Głównym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Chociaż tytuł pokazano na wielu prestiżowych europejskich festiwalach filmowych, w Polsce ta komedia absurdu, która w ogóle się nie zestarzała, nie spotkała się z właściwym uznaniem.

"Bliscy" w reżyserii Grzegorza Jaroszukafot. John Magnus Borge, Robert Lis / Kino Świat

Jaroszuk "wraca" z kolejną fabułą: "Bliscy". Dlaczego napisałem "wraca" w cudzysłowie? Otóż film miał światową premierę 13 września 2020 roku w ramach Konkursu Polskich Filmów Fabularnych Międzynarodowego Festiwalu Kina Niezależnego Mastercard Off Camera. Impreza w związku z pandemią COVID-19 odbyła się w wersji online. Rok później komediodramat Jaroszuka znalazł się w konkursie East of the West MFF w Karlowych Warach. Teraz, po prawie trzech latach od premiery, film trafia do kinowej dystrybucji. I bardzo dobrze. Chociaż jest dopiero początek maja, z pewnością można już zaliczyć ten tytuł do najciekawszych tegorocznych polskich premier kinowych.

"Bliscy" w swojej bardzo prostej konstrukcji fabularnej stanowią unikatowe studium relacji międzyludzkich. Poznajemy Piotra (fascynujący Adam Bobik), który jest trzydziestoparolatkiem, introwertykiem, człowiekiem przepełnionym najróżniejszymi lękami. Próbuje stawiać im czoła za pomocą technik ezoterycznych, medytacji i powtarzania mantr. Codzienną rutynę przerywa nieoczekiwany telefon od ojca (w świetnej formie Olaf Lubaszenko), który prosi Piotra o jak najszybszą wizytę w domu. Gdy następnego dnia mężczyzna dociera na miejsce, spotyka siostrę - Martę (w tej roli równie świetna Izabela Gwizdak). To pierwsze takie spotkanie tej trójki od lat. Szybko okazuje się, że ich relacje są co najwyżej kurtuazyjne, niewiele o sobie wiedzą. Trudno znaleźć im punkty wspólne. Co dalej? Nie zdradzę.

"Bliscy" w reżyserii Grzegorza Jaroszukafot. John Magnus Borge, Robert Lis / Kino Świat

W gąszczu absurdalnych zdarzeń Jaroszuk uderza w najczulsze punkty, z ogromną łatwością skłania do refleksji nad kruchością więzi. Więzi, które rozpadają się jak domek z kart, nawet te z pozoru najważniejsze, najtrwalsze - między rodzicami a dziećmi, między rodzeństwem. Jednocześnie Jaroszuk przygląda się temu, jak bezradni bywają ludzie w wyrażaniu swoich potrzeb emocjonalnych, zwłaszcza w zderzeniu z przytłaczającym poczuciem osamotnienia, pustki. To także opowieść o tym, do czego ludzie potrafią się posunąć, gdy nie są w stanie wyrazić prostego "potrzebuję cię" czy "brakuje mi ciebie".

Oglądając "Bliskich", bez trudu można się przekonać, że Jaroszuk w bardzo trafny sposób korzysta z komizmu jako katalizatora, dzięki któremu pytania, wypierane emocje, stają się znośniejsze.

"Bliscy" w reżyserii Grzegorza Jaroszuka w kinach od 19 maja.

"Bliscy" w reżyserii Grzegorza Jaroszuka
"Bliscy" w reżyserii Grzegorza JaroszukaKino Świat

"Daliland"

Są takie legendy świata kultury, których biografia wydaje się gotowym materiałem filmowym. Wystarczy zgrabnie ją zamknąć w mniej więcej dwugodzinnej historii, a nazwisko głównego bohatera czy bohaterki samo przyciągnie do kin rzesze zainteresowanych. Takie powierzchowne, bezrefleksyjne przekonanie - tak przynajmniej sądzę - towarzyszyło w ostatnich latach wielu filmowczyniom i filmowcom, którzy na filmach biograficznych polegli. Kanadyjka Mary Harron od prawie trzech dekad udowadnia natomiast - jak napisał Owen Gleiberman na łamach "Variety" - że jest mistrzynią w tworzeniu "biografii osób, których biografii nikt by nie nakręcił".

Być może jest tak dlatego, że i jej biografię czyta się z wypiekami na twarzy. Rodzice Mary Harron rozwiedli się, gdy miała sześć lat. Zaczęła dzielić życie między Toronto a Los Angeles. Jej ojciec ożenił się z gwiazdą pierwszych filmów Stanleya Kubricka, Virginią Leigh. Jako trzynastolatka rozpoczęła naukę w St. Anne's College przy Uniwersytecie Oksfordzkim, gdzie ukończyła studia z anglistyki. W tym czasie spotykała się między innymi z Tonym Blairem, późniejszym brytyjskim premierem. Po ukończeniu studiów, w pierwszej połowie lat 70., przeprowadziła się do Nowego Jorku, gdzie współtworzyła rodzącą się scenę punkową. Zaangażowała się w stworzenie redakcji magazynu "Punk". Była pierwszą dziennikarką, która przeprowadziła wywiad z Sex Pistols dla amerykańskich mediów. W latach 80. jako dziennikarka muzyczna i teatralna współpracowała między innymi z "The Observer" czy "The Guardian", a w końcu tej samej dekady zaczęła pisać scenariusze i tworzyć pierwsze filmy dokumentalne dla BBC. Do kina fabularnego wkroczyła z przytupem w 1996 roku. "Strzelałam do Andy'ego Warhola" premierowo pokazany został w ramach konkursu fabularnego Festiwalu Filmowego Sundance, a później w prestiżowej sekcji Un Certain Regard Festiwalu Filmowego w Cannes.

"Daliland" w reżyserii Mary HarronSonovision

Tak rozpoczęła się filmowa podróż Harron, która przez kolejne ćwierćwiecze wypracowała własny, oryginalny styl. Jak mało kto potrafiła przekuć własne fascynacje światem sztuki w serię filmów i produkcji telewizyjnych, które miały ogromny wpływ na współczesną kinematografię. Życiu swoich bohaterów i bohaterek przygląda się w nieoczywisty sposób i tak też ich traktuje. Wbrew pozorom nie zawsze stawia ich w centrum fabuły i skupia się na wybranych aspektach ich biografii. 

Podobnie jest w jej najnowszym filmie "Daliland". Harron przygląda się Salvadorowi Dalemu, jednemu z najwybitniejszych artystów hiszpańskich i jednemu z najważniejszych przedstawicieli sztuki i kultury XX wieku. Twórczyni wybrała specyficzny moment, specyficzną perspektywę. Właściwa akcja startuje w 1974 roku, gdy Dali pracuje nad wystawą swoich prac w Nowym Jorku. 70-letni geniusz nadal wzbudza kontrowersje i zainteresowanie. Jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób na świecie. Za wszelką cenę próbuje przekonać przede wszystkim samego siebie, że dzięki swojej sztuce jest kimś więcej niż człowiekiem. W jednej ze scen wyznaje asystentowi, że o ile nie ma sobie równych na rynku sztuki współczesnej, to w zderzeniu z twórcami renesansowymi czy barokowymi jego twórczość ginie. Możemy się jedynie domyślać, że to poczucie nakręca go, aby każdy najdrobniejszy aspekt życia zmieniać w dzieło sztuki - począwszy od wąsów, przez sposób podpisywania prac, po ogromną potrzebę przebywania wśród fanów. Jednocześnie jest to okres fundamentalnych zmian w świecie sztuki, kiedy rynek sztuki stał się istotną formą inwestycji finansowych i sposobem na bogacenie się.

"Daliland" w reżyserii Mary HarronSonovision

W centrum "Dalilandu" stoi nie tylko hiszpański geniusz (w którego wciela się legendarny Ben Kingsley), ale również Gala (wybitna Barbara Sukova), która jest jego miłością życia, muzą i siłą napędową. Chociaż niejednokrotnie skaczą sobie do gardeł, to ta energia motywuje artystę do pracy. Tylko Gala jest w stanie zmusić męża do dalszego tworzenia, sama zaś żyje na własnych zasadach, otacza się młodymi mężczyznami, których traktuje niczym zabawki. Ci garściami korzystają z jej hojności. "Daliland" to wyjątkowa podróż przez świat już miniony, świat nakręcanej geniuszem bohemy, w której wolność obyczajowa i artystyczna była oczywistością.

"Daliland" w reżyserii Mary Harron
"Daliland" w reżyserii Mary HarronSonovision

"Daliland" w reżyserii Mary Harron w kinach od 19 maja.

Autorka/Autor:Tomasz-Marcin Wrona

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: fot. ©Ben King /CHAPTER2 / PATHE FILMS/ M6 FILMS / Monolith Films

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Publicznie wszyscy mówią, że to jest świetna decyzja, ale już nieoficjalnie jest na razie wyczekiwanie - mówiła dziennikarka "Faktów" TVN Arleta Zalewska o reakcji polityków PiS na kandydaturę Karola Nawrockiego na prezydenta. - "Bez szału, ale do ukształtowania" - to jedna wiadomość od znanego polityka. "Mogło być lepiej, ale i mogło być gorzej" - to drugi SMS - cytowała Zalewska w programie "W kuluarach".

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

Źródło:
TVN24

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się po wylądowaniu na lotnisku w Antalyi w Turcji. Wszystkich 89 pasażerów i 6 członków załogi zostało bezpiecznie ewakuowanych.

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Źródło:
Reuters

"Każdy z rywali jest poważnym wyzwaniem, kto zlekceważy konkurentów - przegra wybory. W takich wyścigach nie ma pewniaków. Coś o tym wiemy" - napisał Donald Tusk. Wpis premiera został zamieszczony po ogłoszeniu, że kandydatem PiS na prezydenta będzie Karol Nawrocki.

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W swoim przemówieniu w trakcie konwencji w Krakowie odniósł się między innymi do kwestii bezpieczeństwa, gospodarki czy rządów prawa. Oto najważniejsze punkty jego wystąpienia.

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki - prezes Instytutu Pamięci Narodowej, były bokser i piłkarz, a z wykształcenia historyk - będzie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Oto, co wiemy o 41-letnim kandydacie.

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Źródło:
tvn24.pl

Na stacji benzynowej przy ulicy Radzymińskiej w Warszawie jeden z samochodów uderzył w dystrybutor gazu, który zaczął się intensywnie wydobywać. Łącznie w wypadku uczestniczyło pięć samochodów. Jak przekazał młodszy brygadier Artur Kamiński z warszawskiej PSP, dwie osoby zostały poszkodowane. Strażacy ewakuowali ludzi przebywających na stacji oraz w pobliskiej restauracji, a także odcięli gaz i prąd.

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Źródło:
TVN24

IMGW przestrzega przed zagrożeniami pogodowymi. Nadchodzące dni przyniosą nam powrót silnego wiatru, a miejscami będą snuły się gęste mgły. Sprawdź, gdzie będzie niebezpiecznie.

Prognoza zagrożeń IMGW. Na horyzoncie mgła i silny wiatr

Prognoza zagrożeń IMGW. Na horyzoncie mgła i silny wiatr

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Policjanci zatrzymali dwuosobową załogę prywatnego pogotowia, która próbowała wwieźć na mecz materiały pirotechniczne. Jechali na stadion karetką na sygnale. Grozi im do pięciu lat więzienia. Jak poinformował Robert Szumiata z Komendy Stołecznej Policji, kierowcą był student medycyny bez uprawnień do prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych.

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Źródło:
Policja Warszawa

Początek tygodnia przyniesie nam sporą zmianę w pogodzie. Na termometrach pojawią się znacznie wyższe wartości niż te obserwowane od kilku dni. Co będzie źródłem tej anomalii? Synoptyk tvnmeteo.pl Tomasz Wakszyński przeanalizował prognozy sytuacji barycznej, która może przynieść nam nawet 10 stopni więcej niż zazwyczaj o tej porze roku.

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Źródło:
tvnmeteo.pl

Ulewny deszcz i grad nawiedził w piątek stolicę Madagaskaru. Warunki pogodowe zaskoczyły mieszkańców Antananarywy - do opadów doszło w suchym okresie, na długo przed początkiem pory deszczowej. Zjawisko miało dość nietypowe wyjaśnienie.

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Źródło:
PAP, Madagascar-Tribune.com

Samochód z trzema osobami w środku przebił barierkę na moście i wpadł do wody. Patrol policji, który przejeżdżał obok, wyciągnął auto na brzeg. W aucie znajdował się kierowca, pasażer i dwuletnia dziewczynka. Dziecko zostało przewiezione do szpitala.

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Źródło:
tvn24.pl

We wpisie Instytutu Pamięci Narodowej - zdaniem europosła Krzysztofa Brejzy - zamieszczono wpis o charakterze "czysto partyjnej i politycznej agitacji na rzecz jednego z kandydatów na prezydenta". Post pojawił się niespełna dwie godziny po ogłoszeniu Karola Nawrockiego na prezydenta PiS. W związku z tym Brejza zwrócił się do IPN z "pilną interwencją".

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Źródło:
tvn24.pl

Karol Nawrocki ma swój dorobek, ale nie jest związany z partyjną nawalanką - tak o kandydacie PiS-u na prezydenta mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł tej partii Janusz Cieszyński. Europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki, odnosząc się do przemówienia kandydata, spuentował to słowami - "Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes Kaczyński. Dziękuję za to, że mnie wybrał".

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

Źródło:
TVN24
"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ogromne stado żubrów przebiegło przez drogę w okolicach Szudziałowa w województwie podlaskim. Materiał otrzymaliśmy na Kontakt24. Na nagraniu widać grupę zwierząt w różnym wieku, od młodych osobników po majestatyczne, dojrzałe zwierzaki.

Stado żubrów zatrzymało ruch

Stado żubrów zatrzymało ruch

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl, bia24.pl

Sztab generalny armii ukraińskiej poinformował o ataku na stację radarową przeciwlotniczego systemu rakietowego S-400 w obwodzie kurskim w Rosji. Według ekspertów wojskowych w Kijowie, zaatakowany sprzęt "terroryzował" przygraniczne tereny Ukrainy, ponieważ był wykorzystywany do ostrzałów celów na ziemi.

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

Źródło:
NV, tvn24.pl

Najpierw zapowiedzieli zwolnienie 5,5 tysiąca osób, a teraz tną pensje dla 10 tysięcy pracowników. Tak Bosch próbuje znaleźć pieniądze w obliczu dużej konkurencji z Chin.

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Źródło:
Reuters

Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że policjant, który postrzelił swojego kolegę podczas interwencji na ulicy Inżynierskiej w Warszawie, pełnił służbę od ponad roku. W związku ze śmiercią funkcjonariusza prokuratura wszczęła śledztwo. Według ustaleń dziennikarza tvn24.pl, policjant, który strzelał, był bardzo dobrze oceniany przez przełożonych.

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Do tragicznego wypadku trzech aut doszło w Przyłubiu (woj. kujawsko-pomorskie). Dwie osoby zginęły na miejscu, trzy trafiły do szpitala.

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Źródło:
tvn24.pl

Mija 30 lat od tragicznego pożaru w hali Stoczni Gdańskiej. Zginęło wtedy siedem osób. To było podpalenie, jednak do dziś nie wiadomo, kto za nie odpowiada. Gdy po koncercie w hali pojawił się ogień, widzowie na początku myśleli, że to efekty świetlne.

Mija 30 lat od tragedii w Stoczni Gdańskiej. "Myśmy byli przekonani, że nas spali żywcem"

Źródło:
Fakty TVN

Stała, cotygodniowa rehabilitacja i perspektywa jeszcze co najmniej siedmiu operacji. Do tego specjalne ubranie, dzięki któremu życie z potężnymi bliznami jest życiem bez bólu. Po koszmarnym wypadku 9-letni Olek ma tylko jedno marzenie: chce wyzdrowieć. Można mu w tym pomóc.

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Źródło:
Fakty TVN

Centymetr kwadratowy - tyle zostało wymierającego w Polsce gatunku mchu na torfowisku na Lubelszczyźnie. Samorządowcy wciąż wydają zgody na eksploatację torfu, nieraz mimo sprzeciwów regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, bo wartość torfowisk w kontekście zmian klimatycznych i zapobieganiu powodziom jest nie do przecenienia. W Starym Stręczynie sprawą zajmuje się już prokuratura.

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

890 błędów, z czego ponad 200 o charakterze krytycznym zawierała dokumentacja projektowa rozbudowy szpitala we Włocławku. W efekcie dwa nowe budynki, które miały być gotowe w 2023 roku do teraz znajdują się w stanie surowym i nie zostaną oddane do użytku wcześniej niż za trzy lata. A cała inwestycja zamiast planowanych 155 milionów będzie kosztować ponad 400 milionów złotych.

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Źródło:
tvn24.pl