70 lat po nakręceniu "Casablanki" szykuje się sequel, którego akcja rozegra się 20 lat po wydarzeniach przedstawionych w oryginale. Jego bohaterem będzie Richard, nieślubny syn Ricka i Ilsy, który wyrusza do Maroka, aby poznać swojego ojca. Pomysł rozwścieczył fanów filmu, którzy próbują go zablokować. "To świętokradztwo" - twierdzą.
- Prawie zemdlałam, gdy Howard dał mi scenariusz. Poczułam się, jakbym w rękach miała czyste złoto - powiedziała dziennikowi "Independent" Cass Warner, producentka z Hollywood i wnuczka założyciela wytwórni Warner Brothers.
To ona jest pomysłodawczynią projektu "Return to Casablanca" (lub "As Time Goes By"), którego akcja rozegra się 20 lat po wydarzeniach przedstawionych w oryginalnym obrazie z 1942 roku. Howard Koch był jednym z trójki scenarzystów "Casablanki", w której zagrali Humphrey Bogart i Ingrid Bergman, przyjaźnił się z Cass Warner i krótko przed śmiercią w 1995 roku dał jej swój tekst, który miał być kontynuacją tamtego dzieła. - Powiedział, że jest za stary, by to nakręcić, a ja mu obiecałam, że się wszystkim zajmę - zdradziła.
Akcja sequela ma się rozpocząć w 1961 roku, gdy nieślubny syn Ricka Blaine'a i Ilsy Lund - Richard Blaine - wyrusza do Maroka, aby dowiedzieć się więcej o swoim biologicznym ojcu albo nawet go poznać. Wychowany w USA przez Lund i jej męża Victora Laszlo zanim dotrze na miejsce zakochuje się w kobiecie wzorowanej na Joan Baez, amerykańskiej piosenkarce i partnerce Boba Dylana. Podobno miałby go zagrać Joseph Gordon-Levitt, którego ostatnio widzieliśmy w filmie "Mroczny Rycerz powstaje", a wcześniej m.in. w "Incepcji".
"To tylko kolejna słaba próba imitacji"
Projekt najpierw musi uzyskać zielone światło od Warner Brothers, właściciela praw do "Casablanki". - Spotkałam się z szefami wytwórni i oni są otwarci na pomysł zrealizowania sequela - przyznała Cass Warner.
Kontynuacja kultowej historii jest jednak ryzykiem, bo rozwścieczyła fanów oryginału sprzed 70 lat. Próbują ją torpedować: w internecie powstają strony namawiające do bojkotu pomysłu, który ich zdaniem "zbeszcześci klasyka kina". "Jak oni mogli zniszczyć tajemnicę doskonałego zakończenia filmu? Czy nie powinni po prostu zostawić Ricka i Ilsę w spokoju? To świętokradztwo" - "Washington Post" cytuje zaledwie kilka opinii.
Do tego wrogiego chóru dołącza również Stephen Bogart, syn aktora grającego główną postać w "Casablance". - Jeśli chcą nakręcić film o intrydze w Afryce Północnej, to w porządku, ale wykorzystywanie legendy jednego z największych filmów wszech czasów sprawi, że "Casablanca 2" będzie tylko kolejną słabą próbą imitacji - podsumował.
Pomysłodawczyni broni projektu, zapewniając, że nie zamierza przerabiać oryginału. - Przykro mi, że wywołałam przerażenie w oczach miłośników "Casablanki". Ale tak naprawdę chcę tylko zapoznać tamtych bohaterów z nowym pokoleniem kinomanów - wyjaśniła.
"Zagraj to jeszcze raz, Sam"
"Casablanca" to melodramat z 1942 roku, którego akcja dzieje się w czasie II wojny światowej, w kontrolowanym przez Vichy marokańskim mieście Casablanca. Amerykanin Rick prowadzi tam klub "Rick's Café Americain", w którym pewnego dnia pojawia się jego była ukochana, Ilsa. Odżywa dawne uczucie.
"«Casablanca» znajduje się najprawdopodobniej na większej liczbie list najlepszych filmów wszech czasów niż jakikolwiek inny tytuł, włączając «Obywatela Kane'a», z powodu jej większej atrakcyjności. «Obywatel Kane» jest wspanialszy, «Casablanca» jest bardziej kochana" - piszą krytycy.
Do historii pop-kultury weszły powiedzenia z tego klasyka kina: "Zawsze będziemy mieć Paryż" i "Zagraj to jeszcze raz, Sam".
Autor: am//kdj / Źródło: Independent, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Warner Bros Pictures