Kasia Smutniak, polska aktorka i modelka mieszkająca we Włoszech, otrzymała jedną z najważniejszych włoskich nagród filmowych. Nastro d’argento - najstarszą nagrodę filmową w Europie - przyznano jej za rolę w filmie "Zapnijcie pasy". Polka gra Elenę, która zmaga się z rakiem. - Zawsze szukam bohaterek, które wystawiają mnie na próbę - powiedziała.
Nastro d’argento to najstarsza nagroda filmowa w Europie i druga na świecie - wyprzedza ją tylko hollywoodzki Oscar. Od 60 lat przyznają ją dziennikarze i krytycy na festiwalu filmowym Taormina na Sycylii. Nagroda dla najlepszej aktorki w tym roku przypadła Polce - 35-letniej Kasi Smutniak.
Doceniono jej rolę w melodramacie "Zapnijcie pasy" ("Allacciate le cinture") Ferzana Ozpetka. Reżyser napisał scenariusz z myślą o innej aktorce, która jednak odmówiła. Dwa lata temu zaprosił więc do swojego domu Smutniak i opowiedział jej historię, o której chciał nakręcić nowy film.
- Słuchałam go i od razu wyraźnie poczułam, że rozumiem uczucia tej młodej kobiety i mam potrzebę wyrażania tych emocji - powiedziała w rozmowie z włoską "La Stampą" Polka, grająca kelnerkę Elenę, u której podczas rutynowych badań zdiagnozowano raka piersi. - Jej choroba jest tylko pretekstem, jednym z tych wydarzeń, które przychodzą nagle i nigdy nie jesteśmy gotowi stawić im czoła, a które mogą przewrócić nasze życie do góry nogami - dodała.
"Melodramat stanowi część życia każdego dnia"
Podobne emocje i ból zna sama. Cztery lata temu na jej oczach zginął jej partner - włoski aktor telewizyjny Pietro Taricone, który w fatalnym skoku spadochronowym odniósł śmiertelne obrażenia. Aktorka długo nie mogła dojść do siebie i w wywiadach zapewniała, że przy życiu trzyma ją córka ze związku z Tariconem, dziś 10-letnia Sophie.
- Melodramat stanowi część życia każdego dnia - powiedziała "La Stampie" jednocześnie odnosząc się i do swojego życia, i do roli Eleny, do której schudła osiem kilo. I zapewniła, że nie było jej trudno zagrać chorej na raka, bo Ozpetek ma odwagę opowiadać z lekkością o najtrudniejszych sprawach.
- Poza tym, zawsze szukam ról, jakich jeszcze nie zagrałam, nowych postaci i przede wszystkim bohaterek, które wystawiają mnie na próbę, są wyzwaniem. Im większy budzą strach, im większy wywołują niepokój i są niebezpieczne, tym bardziej mnie pociągają - wyznała.
Smutniak ostatnio zagrała w filmie mistrzów włoskiego kina Paolo i Vittorio Tavianich "Cudowny Boccaccio", inspirowanym "Dekameronem". To mała rola Gismondy, córki księcia, która zakochuje się w giermku.
Ale teraz aktorka przygotowuje się do ważniejszej roli - po raz drugi zostanie matką. Ojcem jej syna będzie o 19 lat starszy włoski producent filmowy, Domenico Procacci - założyciel filmy produkcyjnej Fandango.
- W najbliższych miesiącach będę miała trochę rzeczy do zrobienia - uśmiechała się podczas wywiadu, głaszcząc swój duży brzuch. - Drugie macierzyństwo z pewnością będzie bardziej dojrzałym doświadczeniem. A reszta? Na razie nie mogę powiedzieć, zobaczymy jak to będzie.
Córka polskiego pilota robi karierę we Włoszech
Kasia Smutniak to córka generała sił powietrznych pochodząca z Piły (sama od 16. roku życia ma licencję pilota szybowcowego). Jako 15-latka została modelką, gdy doszła do drugiego miejsca w konkursie agencji Elite. Krótko potem wyjechała do Włoch, gdzie współpracowała m.in. ze słynnymi domami mody Valentino i Dolce & Gabbana. Można ją było zobaczyć także w sesjach zdjęciowych w magazynach "Vogue", "Elle", "Marie Claire" i "GQ".
Od występów w reklamach telewizyjnych i serialach zaczęła się jej przygoda z planem filmowym. Jednak jej pierwszą dużą rolą była fabuła "Al momento giusto" w 2000 roku. Polscy widzowie mogą pamiętać ją z filmu "Haker" z 2002 roku w reżyserii Janusza Zaorskiego - wystąpiła tam z Bogusławem Lindą i Markiem Kondratem.
Do dziś ma na koncie ok. 30 ról filmowych i telewizyjnych, w tym w międzynarodowej produkcji "Pozdrowienia z Paryża", gdzie zagrała u boku Johna Travolty i Jonathana Rhysa Meyersa.
Autor: am//rzw/zp / Źródło: La Stampa, tvn24.pl