Holenderska prokuratura wszczęła dochodzenie przeciwko popularnemu piosenkarzowi Marco Borsato. Media już wcześniej informowały, że zarzuca mu się molestowanie nastolatek. Artysta zaprzecza.
W poniedziałek zawiadomienie przeciwko artyście złożyła 22-letnia kobieta, która, jak wynika z informacji podanej przez dziennik "Algemeen Dagblad", jest córką byłego asystenta Borsato.
"Ofiara twierdzi, że piosenkarz zna ją od dzieciństwa i że molestowanie zaczęło się po śmierci ojca dziewczyny w 2013 roku i trwało do 2019 roku" - napisano w gazecie. Z policyjnego raportu wynika, że Borsato miał "niezliczoną ilość razy" dotykać jej piersi i pośladków, a także wsuwał ręce pod jej spódnicę.
Artysta zaprzeczył zarzutom, podobnie zresztą jak na początku roku, kiedy dziennik "Het Parool" poinformował, że miał on obmacywać dziewczynki, które miały po 13 i 15 lat podczas organizowanych przez niego pokazów talentów.
Z kolei dziennik "De Telegraaf" informuje we wtorek, że Borsato uczestniczył w sesjach matki 22-letniej ofiary z psychologiem. Miał nawet podczas nich "wybuchać płaczem".
54-letni piosenkarz początkowo śpiewał po włosku, jednak popularność osiągnął, kiedy w 1994 roku przeszedł na język niderlandzki. Borsato jest także ambasadorem holenderskiej organizacji pozarządowej War Child, pomagającej dzieciom z terenów, na których toczyła lub nadal toczy się wojna. "Het Parool" podał we wtorek, że Borsato zrezygnował z tej funkcji.
Urodzony w 1966 roku piosenkarz zadebiutował w 1990 roku.
Źródło: PAP, Het Parool