W instytucjach kultury polskiej za granicą istnieje lista niepożądanych artystów, na której figuruję - napisał w oświadczeniu reżyser Paweł Pawlikowski. W odpowiedzi minister kultury powiedział, że "nie ma żadnej czarnej listy, a "Pawlikowski jest wspierany przez państwo".
Pawlikowski bierze udział w 71. Festiwalu Filmowym w Cannes. Jego najnowszy film "Zimna wojna" walczy w Konkursie Głównym o Złotą Palmę - najważniejszą nagrodę festiwalu.
"Niewystarczająco kładzie nacisk na horror komunizmu"
W piątek francuska agencja informacyjna AFP opublikowała tekst z wypowiedziami reżysera. Napisano w nim między innymi, że Pawlikowski twierdzi, iż został umieszczony przez polski rząd na czarnej liście, a "Idy" nie można pokazywać w telewizji, ani polskich instytucjach działających za granicą.
- Film jest na czarnej liście.... Istnieje teraz czarna lista książek, reżyserów teatralnych i filmowców, którym nie należy się wsparcie - cytuje słowa Pawlikowskiego AFP.
- Mam ten zaszczyt, że jest jestem na tej liście - przytacza jego wypowiedź agencja.
Jak pisze AFP, reżyser powiedział, że obawia się, iż polski rząd zamieni jego najnowszy film w kolejny skandal polityczny, że "niewystarczająco kładzie nacisk na koszmar komunizmu".
Gliński: nie ma żadnej czarnej listy
W sobotę krótko do słów Pawlikowskiego odniósł się wicepremier i minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
"W związku z wywiadem P. Pawlikowskiego w Cannes, informuję, że w Polsce nie ma żadnej czarnej listy artystów, a minister kultury nigdy p. Pawlikowskiego o nic nie oskarżał. W Polsce jest pełna wolność twórcza. Życzę polskim artystom sukcesów w Cannes i nie tylko" - napisał w sobotę na Twitterze wicepremier oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
W związku z wywiadem P. Pawlikowskiego w Cannes, informuję, że w Polsce nie ma żadnej czarnej listy artystów, a minister kultury nigdy p. Pawlikowskiego o nic nie oskarżał. W Polsce jest pełna wolność twórcza. Życzę polskim artystom sukcesów w Cannes i nie tylko.
— Piotr Gliński (@PiotrGlinski) May 12, 2018
"Jest formą cenzury ekonomicznej"
Natomiast sam Pawlikowski w oświadczeniu przesłanym mediom w niedzielę napisał, że w imieniu polskich reżyserów w Cannes dziękuje ministrowi Piotrowi Glińskiemu za życzenia.
Reżyser podziękował również Polskiemu Instytutowi Sztuki Filmowej za wsparcie "Zimnej wojny". Dodał, że "film został dofinansowany za kadencji dyrektor Magdaleny Sroki i ostatnio - dodatkowo - przez nowego szefa Instytutu pana Radosława Śmigulskiego.
"Nie zmienia to faktu, że w rządowej telewizji TVP, jak i w instytucjach kultury polskiej za granicą, istnieje lista niepożądanych, niewystarczająco patriotycznych artystów, na której wraz z wieloma wybitnymi kolegami - figuruję" - podkreślił.
"O istnieniu takiej listy wiemy od zniesmaczonych i oburzonych pracowników obu tych instytucji, jak i z praktycznych działań państwowych mediów i instytutów kultury polskiej za granicą" - zaznaczył reżyser.
"Kiedy pokazano mój film w programie TVP 'Kocham kino' obudowano go ideologiczną pseudo-dyskusją dwóch skrajnie nacjonalistycznych (i z punktu widzenia kina skrajnie niekompetentnych) krytyków filmowych, co skłoniło do odejścia z TVP Grażynę Torbicką" - stwierdził reżyser. Dodał, że film "Ida" został też publicznie skrytykowany przez byłą premier Beatę Szydło i innych polityków rządzącej partii.
"Zabieranie państwowego dofinansowania, ważnym, lecz politycznie niewygodnym festiwalom, teatrom lub czasopismom, również nas - twórców kultury - napawa niepokojem i jest formą cenzury ekonomicznej" - ocenił Pawlikowski.
"Mam nadzieję, że władza w końcu zrozumie, że sukcesy polskich twórców kina, teatru, literatury, malarstwa za granicą, są cenne dla wizerunku naszego kraju i wszelkie próby inżynierii dusz i rządowego sterowania kulturą prowadzą Polskę w ślepy zaułek konformizmu, miernoty, i skutkują osłabieniem żywych kontaktów polskiego doświadczenia ze światem" - oświadczył Pawlikowski.
"Takiej listy nie ma"
Po tych słowach oświadczenie wystosował Gliński. Wicepremier podkreślił, że "chciałby poinformować pana Pawła Pawlikowskiego i społeczeństwo, że nie figuruje na żadnej czarnej liście twórców, przede wszystkim dlatego, że takiej listy nie ma".
- Przeciwnie - jest artystą wspieranym przez państwo i docenianym, o czym świadczyć może fakt dodatkowego dofinansowania jego najnowszego filmu "Zimna wojna" w trudnym, końcowym momencie produkcji - podkreślił.
- Jako minister kultury i dziedzictwa narodowego, a także jako widz, mam nadzieję, że "Zimna wojna" opuści Cannes z najwyższym laurem tego festiwalu, bo – sądząc z pierwszych opinii i docierających do mnie komentarzy – film ten na takie uznanie zasługuje - podkreślił wicepremier Gliński. Dodatkowo w niedzielę oświadczenie wydał także Polski Instytut Sztuki Filmowej (PISF).
"W związku z nieprawdziwymi doniesieniami medialnymi dotyczącymi rzekomego braku wsparcia dla twórczości Pawła Pawlikowskiego informujemy, że na swój ostatni film, "Zimną wojnę", reżyser otrzymał z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej najwyższe możliwe dofinansowanie w wysokości 6 milionów zł." - czytamy w oświadczeniu.
Podkreślono w nim, że "dodatkowo, dwa miesiące temu, w krytycznym momencie dla produkcji filmu, dyrektor PISF Radosław Śmigulski zdecydował o dodatkowym wsparciu filmu dotacją w wysokości 1 mln zł", co umożliwiło ukończenie produkcji filmu przed festiwalem filmowym w Cannes.
Autor: PTD//kg / Źródło: PAP, tvn24.pl