- Czerwony dywan w Cannes przebił Oscary. Kreacje w Hollywood były w tym roku najgorsze w historii, a te na Lazurowym Wybrzeżu chyba najlepsze. A najpiękniejszą suknię miała Carey Mulligan - projekt domu mody Vionnet swą klasą znokautował wszystkie inne - uważa Tomasz Ossoliński. Projektant zdradził też, że na festiwalu był ktoś, od kogo nie mógł oderwać oczu. - Żona Romana Polańskiego to chodzący seks w czerwieni - ocenił specjalnie dla tvn24.pl.
W Cannes nie było w tym roku zbyt wielu gwiazd o międzynarodowej sławie, za to dopisały słynne domy mody, które przywiozły na Laurowe Wybrzeże swoje najpiękniejsze projekty. W hotelach, gdzie zakwaterowano festiwalowych gości, uruchomiły showroomy, by sławy mogły wypożyczyć wszystko, co im się podoba, a potem dyskretnie zwrócić.
Dziś żadna gwiazda na swój strój na czerwony dywan nie wydaje ani dolara. Bo nie musi.
Dowód? W lutym Anne Hathaway miała do wyboru kilka kreacji na Oscary. Gdy dowiedziała się, że podobną do jej sukni Valentino Haute Couture będzie mieć Amanda Seyfried, w ostatniej chwili zdecydowała się na suknię Prady. I choć dostała Oscara, to wszyscy mówili tylko o jej... biuście, który prześwitywał przez materiał. Wybuchła nawet "afera sutkowa Hathaway", która doczekała się własnej strony na Facebooku. Teraz suknia Valentino wróciła. Pod koniec festiwalu w Cannes wypożyczyła ją od włoskiej marki Nicole Kidman.
Swinton lepsza od Kożuchowskiej
Ale niekwestionowanym liderem, którego suknie przez dwanaście dni trwania festiwalu wybierano najczęściej, okazał się dom mody Christian Dior. Kreacje autorstwa Rafa Simonsa, głównego projektanta Diora, wybrały i panie, i panowie, m.in. Jennifer Lawrence, Carey Mulligan, Nicole Kidman, Julianne Moore, Marion Cotillard, Zhang Ziyi, Laetitia Casta, a także Steven Spielberg, Guillaume Canet i Justin Timberlake.
Dwie aktorki z tej grupy Tomasz Ossoliński, polski projektant gwiazd, wybrał do swojego grona najlepiej ubranych podczas tegorocznej imprezy.
- Nicole Kidman w sukni Dior Haute Couture na sezon wiosna-lato 2013 jest jedną z moich faworytek festiwalu. Ale lepsza od niej okazała się brytyjska aktorka Carey Mulligan, która pierwszego dnia pojawiła się w prostej sukni Diora uszytej specjalnie na tę okazję, a chwilę potem przebiła to czymś znacznie lepszym: czarno-białą suknią domu mody Vionnet. I choć od tamtej pory inne aktorki bardzo się starały, żadna nie dała już rady. Do końca moim numerem jeden została suknia Vionnet, bo przejdzie do historii Cannes - ocenia Ossoliński w rozmowie z tvn24.pl.
Nawet jego ulubiona ikona stylu, Tilda Swinton, musiała zadowolić się drugą pozycją. - Założyła złote spodium projektu Haidera Ackermanna, które przypominało luksusową wieczorową piżamę, ale na niej ta kontrowersyjna kreacja idealnie się broniła. Nie tylko dzięki androgynicznej urodzie aktorki, ale zawadiackiej fryzurze - irokez dodawał całości pazura - komplementuje projektant.
"Kwiatek nie odebrał mu męskości"
Ossolińskiemu podobała się także suknia Chanel Haute Couture, która była jedną z kilku, które podczas festiwalu założyła Milla Jovovich. Docenił także koktajlową sukienkę Lanvin, którą wybrała Kristin Scott Thomas, oraz smoking Justina Timberlake'a od Balenciagi.
- Amerykanin był najlepiej ubranym facetem w Cannes. I nawet mały kwiatek wpięty w klapę marynarki nie odebrał mu męskości. Co więcej, Timberlake przyćmił swoją piękną żonę, bo aktorka Jessica Biel w sukni Marchesa wyglądała raczej tandetnie - mówi wprost.
Nie udało się również wielkie wyjście francuskiej aktorce Lei Seydoux. Mimo iż dom mody Louis Vuitton specjalnie na tę okazję uszył suknię, której szycie nadzorowała jej siostra, Camille, znana stylistka. - Praca zajęła nam kilka miesięcy. Jeszcze nigdy tak długo nie przygotowywałam się na czerwony dywan - zdradziła aktorka, która w Cannes promowała swój nowy film "Grand Central".
Niestety, efekt nie był oszałamiający - gorset, kokarda i cekiny nie sprawdziły się. - Francuzki są eleganckie, ale nie są glamour. W Ameryce wszystko kręci się wokół blasku. Ja lubię prostotę i retro - tak broniła swojego wyboru na łamach wielu gazet, bo Vuitton, wierząc w sukces sukni, przygotował specjalną sesję zdjęciową z procesu jej powstawania i rozesłał w świat.
"Chodzący seks w czerwieni, ale w dobrym stylu"
Ale kto był ubrany najgorzej? Zdaniem Ossolińskiego "wygrała" Sharon Stone: - Amerykanka ma 55 lat i wygląda rewelacyjnie, ale gustem pochwalić się nie może. W Cannes chodziła ubrana wyłącznie we wszystko, co miało metkę Roberto Cavalli. Błąd, bo to była kwintesencja kiczu.
Wciąż jednak tytuł najgorzej ubranej gwiazdy w 66-letniej historii imprezy pozostaje w rękach Madonny. Stanik i majtki projektu Jeana Paula Gaultiera, w których piosenkarka pojawiła się w 1991 roku, stały się ikoną Cannes i symbolem złego epatowania seksem.
- Wolę seks w wydaniu, jaki zaprezentowała w tym roku żona Romana Polańskiego. Choć jej czerwona suknia Alexandre'a Vauthiera nie była najpiękniejszą na Lazurowym Wybrzeżu, to Emmanuelle Seigner była tą, która najpiękniej się nosiła. Ten wielki dekolt, rozcięcie na długość nogi... Eh! Nie można było oderwać oczu. Aktorka to chodzący seks w czerwieni, ale w dobrym stylu - Ossoliński zachwyca się.
W ogóle czerwony dywan festiwalu go oczarował: - Cannes przebiło Oscary. W tym roku kreacje w Hollywood były najgorsze w historii, a te canneńskie chyba najlepsze.
Autor: am\mtom\k / Źródło: tvn24.pl