Ten film nie jest wyłącznie o tym, jak traktujemy zwierzęta, ale też jak traktujemy siebie nawzajem - mówiła aktorka Sandra Drzymalska, odtwórczyni jednej z głównych ról w filmie "IO" Jerzego Skolimowskiego, który w niedzielę powalczy o Oscara. - On był dla mnie bolesny i do dzisiaj, jak sobie przypominam niektóre kadry z tego filmu, to uruchamia się we mnie bardzo dużo emocji - dodała.
Wśród tytułów nominowanych do tegorocznych Oscarów w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy znalazł się "IO" Jerzego Skolimowskiego. Obraz, doceniony nagrodą jury podczas ubiegłorocznego festiwalu w Cannes, luźno nawiązuje do "Na los szczęścia, Baltazarze!" Roberta Bressona.
Jedną z głównych ról w filmie odgrywa Sandra Drzymalska. - Ten film widziałam tylko raz, ponieważ drugi raz nie jestem w stanie go zobaczyć, bo on jest dla mnie bardzo bolesny i odbieram go całą sobą i całą swoją emocjonalnością - mówiła aktorka, która jest już w Los Angeles, gdzie w niedzielę poznamy laureatów nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej.
- Ten film dla mnie nie jest wyłącznie o tym, jak traktujemy zwierzęta, ale też jak traktujemy siebie nawzajem. On był dla mnie bolesny i do dzisiaj, jak sobie przypominam niektóre kadry z tego filmu, to uruchamia się we mnie bardzo dużo emocji - dodała.
"IO" z nominacją do Oscara
Głównym bohaterem "IO" jest osiołek, który występuje w cyrku z młodą artystką o pseudonimie Kasandra (Sandra Drzymalska). Dziewczyna troskliwie się nim opiekuje, a IO darzy ją bezwarunkową miłością.
Współscenarzystką i współproducentką "IO" jest Ewa Piaskowska. Za zdjęcia odpowiada Michał Dymek (część z nich zrealizowali Michał Englert i Paweł Edelman), a za montaż - Agnieszka Glińska.
Szansę na statuetkę w tej kategorii otrzymały również: "Blisko" Lucasa Dhonta (Belgia), "Na Zachodzie bez zmian" Edwarda Bergera (Niemcy), "Cicha dziewczyna" Colma Baireada (Irlandia) oraz "Argentyna, 1985" Santiago Mitrego (Argentyna).
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Gutek Film