Zamiast Jezusa w żłobie fragment nowotworu - taka wizja młodej artystki nie spodobała się jury 66. Konkursu Szopek Krakowskich. Kontrowersyjna praca Moniki Drożyńskiej została zdyskwalifikowana.
Artystka, która niedawno przeszła walkę z rakiem, nie zgadza się z decyzją jurorów i uważa, że są zbyt zachowawczy. - Praca nie zawierała najważniejszego elementu, który w każdej szopce występuje czyli sceny narodzin Chrystusa - tłumaczą zaś swoją decyzję członkowie jury. - Tradycja jest po to, by ją podtrzymywać, żeby była wiecznie trwała i żywotna. A tu mamy element nowatorstwa - cytuje jednego z nich gazeta.pl.
Wystawa - jak co roku
Konkurs Szopek Krakowskich odbył się już 66 raz. W tym roku najlepsza w kategorii szopek dużych okazała się szopka Leszka Zarzyckiego, w kategorii szopek średnich nie przyznano pierwszej nagrody, a w kategorii szopek małych za najlepszą uznano szopkę Macieja Moszewa.
Wszystkie prace będzie można od poniedziałku oglądać w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa.
Szopka bardzo krakowska
Prawdziwa krakowska szopka znacznie różni się od betlejemskich stajenek. Musi być budowlą wieżową i zawierać charakterystyczne dla architektury Krakowa detale.
Najczęściej szopki są budowane na wzór krakowskich kościołów. Szopkarze chętnie odtwarzają fronton Bazyliki Mariackiej oraz wieże i kopuły katedry na Wawelu. Oprócz Świętej Rodziny tradycyjnymi bohaterami krakowskich szopek są: Lajkonik, Smok Wawelski, hejnalista, krakowiacy.
Źródło: gazeta.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP\Jerzy Ruciński