Policja w Berlinie wszczęła śledztwo po tym, jak były muzyk Pink Floyd Roger Waters wystąpił w stolicy Niemiec w stroju przypominającym mundur SS-mana. Zdaniem rzecznika policji mógł nim "naruszać godność ofiar Holokaustu". Do sprawy odniosło się oficjalne konto Izraela w mediach społecznościowych.
Informację o wszczęciu śledztwa w sprawie podejrzenia popełnienia przez 79-letniego muzyka przestępstwa podżegania tłumu do nienawiści przekazała gazeta "Jewish News" w czwartek. Potwierdził ją rzecznik berlińskiej policji w rozmowie z portalem T-Online. Sprawa ma dotyczyć koncertów, które Waters zagrał 17 i 18 maja w Berlinie i jego stroju, który - jak wskazał rzecznik policji - "mógł naruszać godność ofiar Holokaustu oraz aprobować, gloryfikować lub usprawiedliwiać narodowosocjalistyczny reżim przemocy i samowoli". Brytyjski "Independent" odnotował, że muzyk pokazał się na scenie w stolicy Niemiec w czarnym skórzanym płaszczu "przypominającym mundur nazistowskiego oficera SS" z charakterystyczną czerwoną opaską na ramieniu ze skrzyżowanymi młotkami zamiast swastyki i w rękawicach. Nagrania zarejestrowane przez osoby zgromadzone na widowni wskazują, że Waters pozorował też strzały z karabinu maszynowego.
ZOBACZ TEŻ: Roger Waters w służbie rosyjskiej propagandy. Przemawiał na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ
Roger Waters w ogniu krytyki
Podczas koncertu na umieszczonym na scenie ekranie wyświetlono też nazwisko Anne Frank, autorki dziennika będącego jednym z najbardziej znanych świadectw Holokaustu, a także nazwiska kilku współczesnych postaci, George'a Floyda, który zmarł po tym, jak w trakcie interwencji funkcjonariusz uciskał jego szyję i dziennikarki Al Jazeery Shireen Abu Akleh, zastrzelonej, kiedy relacjonowała izraelski nalot na obóz w Dżeninie na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Występ Watersa odbił się szerokim echem w mediach społecznościowych. Muzyka skrytykował m.in. Izrael, za pośrednictwem oficjalnego profilu kraju na Twitterze (prowadzi go izraelskie MSZ). "Dzień dobry wszystkim oprócz Rogera Watersa, który spędził wieczór w Berlinie (tak, w Berlinie) bezczeszcząc pamięć o Anne Frank i 6 milionach Żydów zamordowanych w czasie Holokaustu" - czytamy we wpisie opublikowanym w środę.
Fani Watersa i zespołu Pink Floyd wskazują, że strój, który miał na sobie muzyk w Berlinie, był bardzo podobny do tego, w jakim wystąpił w jednym z utworów bohater stworzonego przez zespół głośnego filmu "The Wall" z 1982 roku. Pink, postać grana przez Boba Geldofa, występuje w takim mundurze podczas swoich halucynacji - gdy wydaje mu się, że jest dyktatorem na neonazistowskim wiecu. Symboliczna scena była wyraźną krytyką podobnych postaw.
Portal Sky News po występach Watersa w stolicy Niemiec przytoczył też jego wypowiedź, w której wyjaśniał, że wielokrotne wykorzystywanie przez niego materiałów nawiązujących do nazizmu ma na celu "krytykę grup takich jak naziści i pokazanie, jak populistyczna polityka bardzo łatwo przekształca się w faszyzm".
Roger Waters i oskarżenia
Wchodząc na scenę w Berlinie, Waters miał powiedzieć publiczności: "Występ rozpocznie się za 10 minut, a sąd we Frankfurcie orzekł, że nie jestem antysemitą... dla jasności, całkowicie potępiam antysemityzm" - podał w czwartek magazyn "Billboard". Muzyk odniósł się tym samym do decyzji sądu, który uznał, że ten może zagrać koncert we Frankfurcie, zaplanowany na 28 maja.
Wcześniej odwołano koncert Watersa w Krakowie, gdzie miał zagrać w 2023 roku. W ciągu ostatniego roku muzyk wzbudza kontrowersje nie tylko z powodu oskarżeń o antysemityzm, ale również ze względu na postawę wobec wojny w Ukrainie. We wrześniu 2022 roku Waters opublikował na Facebooku list otwarty do pierwszej damy Ukrainy Ołeny Zełenskiej, w którym zaapelował do niej o "zakończenie rzezi". W swoim wpisie powtórzył kremlowską narrację, według której jej mąż, prezydent Wołodymyr Zełenski, jest narzędziem w rękach "autorytarnych, antydemokratycznych sił skrajnego nacjonalizmu".
Źródło: T-Online, The Independent, Billboard, Sky News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Taya Ovod / Shutterstock