Pod koniec 2010 roku Wydawnictwo Literackie opublikuje ponad tysiąc stron zapisków Sławomira Mrożka, obejmujących lata 1962 - 1999. Czemu się zdecydował na ich publikację? - pyta "Dziennik". - Dla pieniędzy - odpowiada pisarz.
Jak ustaliła gazeta, w dziennikach przewijają się nazwiska największych polskich postaci kultury tamtego okresu: Lema, Miłosza, Jeleńskiego, Herlinga-Grudzińskiego, Błońskiego, Giedroycia i Czapskiego, których Mrożek spotykał i z którymi wymieniał listy.
"Szef" Gombrowicz
Ale najważniejszym bohaterem zapisków jest Witold Gombrowicz, który w drugiej połowie lat 60. zamieszkał wraz z przyszłą żona Ritą na południu Francji.
Notatki ze spotkań z autorem "Ferdydurke", którego Mrożek nazywał "szefem" oraz "padrone", rzucają nowe światło na relacje tych dwóch gigantów polskiej literatury.
Mrożek swoich dzienników nie zamierzał w przeciwieństwie do Gombrowicza publikować. Czemu się na to zdecydował? - Dla pieniędzy - odpowiada gazecie pisarz mieszkający w Nicei.
Źródło: "Dziennik"