Karolina Rozwód przestała pełnić funkcję dyrektorki Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i od tej decyzji nie ma odwołania - przekazano w komunikacie prasowym, jaki w środę pojawił się na stronie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W informacji podkreślono, że wobec Rozwód PISF skierował zawiadomienie do prokuratury w sprawie "działań na szkodę Instytutu".
Ministra kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska 30 października poinformowała, że Karolina Rozwód tego samego dnia złożyła rezygnację ze stanowiska dyrektorki Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Rozwód została powołana na to stanowisko przez Wróblewską na podstawie wygranej procedury konkursowej na początku lipca.
Dziennikarka Barbara Hollender w swoim wtorkowym tekście na łamach "Rzeczpospolitej" zwróciła uwagę, że Rozwód złożyła pismo do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN), w którym wycofuje się ze złożenia rezygnacji. Jednocześnie dotychczasowa szefowa PISF oświadczyła, że do swojej rezygnacji została "zmuszona bezpodstawną groźbą". W cytowanym przez Hollender piśmie Rozwód wyjaśniła, że po konsultacji z prawnikiem postanowiła zmienić swoją decyzję i pozostać na stanowisku. Ministra miała argumentować swoją decyzję nieprawidłowościami ze strony szefowej PISF przy zawarciu umowy z firmą Aurum Film Bodzak Hickinbotham oraz tym, że szefowa PISF miała wywierać naciski na Krajową Izbę Producentów Audiowizualnych (KIPA).
Rozwód w swoim piśmie miała opisać: "W trakcie spotkania z Panią Minister poinformowano mnie, że w związku z podpisaniem powyższej umowy mogę mieć problemy z prokuraturą. Wywołało to we mnie potężny stres; po raz pierwszy w moim życiu zawodowym zostałam postawiona w takiej sytuacji". "W mojej ocenie była to próba wywarcia na mnie presji, bym złożyła rezygnację ze stanowiska. Pani Minister poinformowała mnie także, że jeśli chcę uniknąć wszczęcia postępowania odwoławczego, mogę sama zrezygnować z funkcji. Na decyzję pozostawiła mi 15 minut. Moja prośba o dokończenie rozmowy w dniu kolejnym spotkała się z odmową Pani Minister. Pani Minister miała już wydrukowany stosowny dokument – przedłożyła mi do podpisania w 'moim' imieniu pismo o zrzeczeniu się funkcji dyrektora – jak rozumiem, przygotowane na ministerialnych urządzeniach. W związku z powyższym, działając w zastraszeniu, pod presją i w stresie złożyłam rezygnację" - brzmi dalsza część relacji Rozwód, cytowana w "Rz".
W ocenie Rozwód - jak pisze Hollender - "wymuszenie na niej dymisji wynikało z faktu, że złożyła ministrze Wróblewskiej wniosek o dymisję wicedyrektorki PISF Kamili Dorbach po tym jak miała ona zataić, że zaginęły 'rozliczenia finansowe byłego dyrektora PISF', co wyszło podczas kontroli administracyjno-skarbowej w PISF".
Ministerstwo kultury: Karolina Rozwód przestała pełnić funkcję dyrektorki PISF
W środę na stronie internetowej MKiDN pojawiło się stanowisko w tej sprawie.
"Konfrontacyjny charakter wypowiedzi Pani Karoliny Rozwód nie może odwracać uwagi od działań na szkodę Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej (PISF), które zostały wykryte. Instytut złożył zawiadomienie w przedmiocie usiłowania oraz popełnienia przestępstwa z art. 296 § 1 k.k. (Wyrządzenie szkody w obrocie gospodarczym - red.) w zw. z art. 12. Uzupełnia on jedno z doniesień, które złożył PISF, w którego toku prowadzone jest śledztwo" - brzmi pierwsza część niepodpisanego oświadczenia.
"Nie ma zgody Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego na kontynuację praktyk, które były przedmiotem zawiadomień złożonych do Prokuratury i Centralnego Biura Antykorupcyjnego na działalność Radosława Śmigulskiego (byłego dyrektora PISF - red.). Podejmowane przez ministerstwo działania w tym przedmiocie są elementem strategii procesowej. Organem właściwym do udzielania informacji w tej sprawie jest Prokuratura" - podkreślono. MKiDN zaznaczyło również, że "Karolina Rozwód przestała pełnić funkcję Dyrektora PISF w dniu 30.10.2024 r. Nie ma odwołania od tej decyzji".
W związku z środowym komunikatem MKiDN zwróciliśmy się do resortu z dodatkowymi pytaniami. W odpowiedzi zwrócono uwagę: "jesteśmy zaskoczeni formą relacjonowania spotkania z Panią Minister". Jednocześnie przedstawiciele centrum informacyjnego resortu potwierdzili informację, że "do ministerstwa wpłynęło pismo", o którym pisała Hollender. Powtórzono: "złożona przez Panią Karolinę Rozwód rezygnacja jest skuteczna".
"Pani Karolina Rozwód podjęła decyzję o zawarciu umowy i wypłacie środków na rzecz projektu, który jest przedmiotem doniesienia, jakie PISF złożył do prokuratury. Prokuratura wszczęła śledztwo. Stroną postępowania w tej sprawie jest PISF" - czytamy w wiadomości, jaka dotarła do nas po godz. 17.
"Instytut działa na zasadach określonych w ustawie i wewnętrznym regulaminie. Zgodnie z komunikatem nowy dyrektor zostanie wyłoniony w drodze konkursu" - podsumowali przedstawiciele MKiDN.
Wątek dofinansowania "Ministrantów" Piotra Domalewskiego w prokuratorskim śledztwie
Prokurator Piotr Skiba - rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie - zaznaczył w rozmowie z tvn24.pl, że jest za wcześnie, żeby mógł odnieść się do sprawy zawiadomienia w sprawie Karoliny Rozwód. W przesłanej do redakcji wiadomości poinformował, że 18 października br. wszczęte zostało śledztwo na podstawie kilku zawiadomień złożonych do prokuratury w minionych miesiącach. Prokurator Skiba wyjaśnił, że sprawa ma cztery wątki, a śledztwo, które jest formą postępowania przygotowawczego, prowadzi w całości CBA.
Jednym z wątków tej sprawy jest przyznanie przez byłego dyrektora PISF Radosława Śmigulskiego dotacji w wysokości 4 mln zł spółce jawnej Aurum Film Bodzak Hickinbotham. Sprawa tej dotacji jest badana na podstawie zawiadomienia z 12 czerwca 2024 roku, jakie prokuratura otrzymała za pośrednictwem CBA od pełnomocnika PISF.
"Tutejsza Prokuratura otrzymała również za pośrednictwem Centralnego Biura Antykorupcyjnego zawiadomienie z dnia 12 czerwca 2024 r. pełnomocnika Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, dotyczące przyznania dotacji spółce Aurum Film Bodzak Hickinbotham sp. jawna z siedzibą w Lublinie" - czytamy w wiadomości przesłanej przez prokuratora Skibę.
Prokurator sprecyzował, że chodzi o "nadużycie w dniu 13 grudnia 2023 r. w Warszawie udzielonych uprawnień przez Dyrektora Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej jako osobę obowiązaną na podstawie przepisów ustawy do zajmowania się sprawami majątkowymi Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej poprzez wydanie decyzji o udzieleniu spółce Aurum Film Bodzak Hickinbotham sp. jawna z siedzibą w Lublinie dotacji z naruszaniem regulacji dotyczących warunków i terminów składania wniosków o przyznanie wsparcia, co sprowadziło bezpośrednie niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody majątkowej w kwocie 4 000 000 zł w majątku Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, tj. o czyn z art. 296 § 1a w zw. z § 1 k.k".
Zawiadomienie do prokuratury trafiło więc w okresie, gdy pełniącą obowiązki dyrektorki PISF była wcześniejsza wicedyrektorka Kamila Dorbach.
"Oświadczam, że zanim podpisałam rezygnację, wyjaśniłam Pani Minister, iż: umowę dotacyjną z firmą Aurum Film Bodzak Hickinbotham sp. jawna podpisałam w oparciu o moją wiedzę dotyczącą sprawy na dzień podpisania umowy, w oparciu o informacje, które uzyskałam od Pani Kamili Dorbach, Zastępcy Dyrektora PISF, która była odpowiedzialna za kwestie związane z procedowaniem spraw związanych z zawiadomieniami złożonymi do organów ścigania. Nadmieniam, że procedowanie umowy dotyczącej powyższej dotacji nie zostało wstrzymane przez Panią Kamilę Dorbach podczas pełnienia przez nią obowiązków dyrektora PISF, także po złożeniu stosownych zawiadomień do organów ścigania" - zapewniła Rozwód w liście cytowanym przez Hollender.
Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że rodzime środowisko filmowe jest zaniepokojone sytuacją wokół PISF-u. Jeden z naszych informatorów, który chce pozostać anonimowy, zwrócił uwagę, że spór na lini Karolina Rozwód - ministerstwo kultury oraz zamieszanie wokół PISF może być tylko początkiem kryzysu rodzimej kinematografii.
Odwołany dyrektor, nadużycia i "szkoda wielkich rozmiarów"
Dla przypomnienia: 11 kwietnia bieżącego roku ówczesny minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz odwołał w trybie natychmiastowym Radosława Śmigulskiego z funkcji dyrektora PISF-u. Z informacji przekazanych przez prokuratora Skibę wynika, że 12 czerwca do prokuratury wpłynęły zawiadomienia dotyczące możliwości popełnienia przestępstwa przez dyrektora Śmigulskiego.
Poza ewentualnymi nieprawidłowościami związanymi z dofinansowaniem, przekazanym firmie Aurum Film Bodzak Hickinbotham, pozostałe trzy wątki śledztwa to:
1. nadużycie posiadanych uprawnień "poprzez udzielenie spółce Mnemosis S.A. z siedzibą w Krakowie dwóch dotacji z naruszaniem regulacji dotyczących warunków i terminów składania wniosków o przyznanie wsparcia"; chodzi o przyznanie dotacji między sierpniem 2023 a kwietniem 2024 r. "czym wyrządzono szkodę w wielkich rozmiarach w łącznej kwocie 1 190 990 zł w majątku Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej" (czyn z art. 296 § 1 i 3 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k.)
2. nadużycie uprawnień w okresie 01.2020 r. - 04.2024 r. "w celu osiągnięcia korzyści majątkowych" poprzez dokonywanie płatności służbowymi kartami płatniczymi, "czym wyrządzono znaczną szkodę w łącznej kwocie nie mniejszej niż 537 412,51 zł w majątku Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej" (czyn z art. 296 § 1 i 2 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k.)
3. niedopełnienie obowiązków pełnionego stanowiska, poprzez "brak dokonania zwrotu do budżetu państwa dotacji celowych przeznaczonych na wsparcie finansowe za lata 2021, 2022 i 2023", które podlegały zwrotowi w wyniku rozwiązania umów z przedsiębiorcami; "wyrządzono szkodę w wielkich rozmiarach w łącznej kwocie 1 530 892 zł w majątku Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, stanowiącą odsetki od pobranych dotacji" (czyn z art. 296 § 1 i 2 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k.).
W związku z tym, że w relacji Hollender pojawił się wątek ewentualnych nacisków Karoliny Rozwód na Krajową Izbę Producentów Audiowizualnych zwróciliśmy się do zarządu KIPA o zajęcie stanowiska. Podjęliśmy próbę skontaktowania się z Karoliną Rozwód. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi do momentu publikacji tego tekstu.
Źródło: tvn24.pl, "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: Jakub Wlodek / Agencja Wyborcza.pl