Michał Urbaniak: Mówili, że na jazz ludzie nie przyjdą. W Filharmonii wyłamali drzwi

"Już w wieku pięciu lat wiedziałem, że chcę grać"Katarzyna Rainka

- Poprosili, aby zrobić dwa koncerty tego samego wieczoru. Filharmonia się nie zgodziła, bo stwierdzono, że na jazz ludzie nie przyjdą. Stało się tak, że wyłamali bramy, drzwi, jak kibole na stadionie. Na jakiś czas to był ostatni koncert jazzowy w Filharmonii Warszawskiej, a tak się złożyło, że również na jakiś czas mój pożegnalny z Polską - tak wydarzenia między innymi z 1973 roku wspomina w rozmowie z tvn24.pl Michał Urbaniak.

Paul McCartney powiedział kiedyś, że bez Elvisa Presleya nie byłoby The Beatles…

Michał Urbaniak: Elvis był wtedy moim największym wrogiem. Jazz miał wspaniałą publiczność, mieliśmy wszystko i pojawił się człowiek z gitarą, który to zabrał. Kiedyś nawet jedna dziewczyna, znana dzisiaj, powiedziała mi: “Stary, ale ty fajny jesteś. Podobny do Presleya”. Byłem tak zły na to... A był ktoś, o kim pan mógłby powiedzieć, że bez niego nie byłoby takiego Michała Urbaniaka, jakiego znamy? Louis Armstrong i Miles Davis. Na pewno jeszcze paru innych, między innymi kilku moich “guru”, starszych kolegów, jak Andrzej Makowiecki, który napisał moją biografię - mój pierwszy guru i wszystko, czego się “złego” w życiu nauczyłem, to od niego. Stasio Zwierzchowski. Zbyszek Namysłowski, bardzo dużo się od niego nauczyłem. Krzysztof Komeda. Andrzej Trzaskowski. Wojciech Karolak, z którym do dziś - jeśli tylko uda nam się spotkać - gramy i to są najlepsze koncerty. Nie robimy żadnych prób, wchodzimy na scenę, jak na jam session i zawsze dzieją się wtedy fajne rzeczy.

Niezliczona liczba nagród, tytułów, koncertów, płyt. Czuje się pan “żywą legendą”? Miles Davis został tak kiedyś nazwany podczas wywiadu i jego odpowiedź była prosta: “Don’t call me legend. My name is Miles Davis” (“Nie nazywajcie mnie legendą. Nazywam się Miles Davis” - red.). To samo mogę powiedzieć o sobie: nazywam się Michał Urbaniak. Kiedy zorientował się pan, że muzyka jest tym, co chce w życiu robić? Już w wieku pięciu lat wiedziałem, że chcę grać. Zaczęło się od tego, że o godzinie 12 w południe w radio puszczano zespoły ludowe,

"...a ja siadałem do adapteru i udawałem, że gram. Wtedy koleżanka mojej mamy się zorientowała i powiedziała “Irenka, Michaś ma talent do muzyki”. Reszta jest historią…" Michał Urbaniak

Urbanator - "Love Don’t Grow On Trees"
Urbanator - "Love Don’t Grow On Trees" Maciej Szustak/MentalWay//Urbanator/Marek Pędziwiatr

Zaczęły się lekcje skrzypiec, szkoła podstawowa, liceum muzyczne. A w międzyczasie, kiedy miałem 14 lata, kolega powiedział mi, że na krótkich falach nadają coś dziwnego i wtedy usłyszałem Armstronga. Grałem muzykę klasyczna i byłem wirtuozem, mogłem nie chodzić do szkoły w ogóle. Ćwiczyłem sześć do dziewięciu godzin. Brałem udział w konkursach, grałem recitale, występowałem z orkiestrą symfoniczną. Co ciekawe, mając 9 lat grałem w garniturze, a w wieku 13 lat w krótkich spodniach. Jak to się stało, że przyjechał pan do Warszawy? Kiedy mieszkałem w Łodzi, z liceum nie wracałem do domu, tylko jechałem do klubu “Pod Siódemkami”. Teczkę i skrzypce wkładałem do szatni, a wyjmowałem saksofon i graliśmy. Tak to wyglądało prawie codziennie. Któregoś dnia, po tym, jak skończyłem już liceum, przyjechał do klubu Zbyszek Namysłowski. Zagrał z nami i powiedział: "Stary, gdybyś był w Warszawie, to byśmy grali razem”. Wtedy zostałem już przyjęty do Wyższej Szkoły Muzycznej w Łodzi, ale na następny dzień zabrałem stamtąd papiery. Pojechałem do Warszawy z instrumentami, wynająłem pokój i zdawałem egzamin konkursowy do klasy profesora Wrońskiego. W szkołach uczył się Pan skrzypiec, gry na saksofonie nauczył się Pan samodzielnie... I do dziś nie umiem na nim grać! Kiedy spotykam wytrawnych saksofonistów, to zwracają mi uwagę na różne rzeczy, jak na przykład ułożenie warg. Kiedyś zobaczył mnie słynny saksofonista Phil Woods i powiedział: “Stary, masz tu adres, ja płacę, idziesz na lekcje”. Poszedłem, zagrałem. Usłyszałem, że miałem super dźwięk, ale zupełnie nie znałem techniki. Dowiedziałem się, że nie dmuchałem z przepony i wywijałem wargę. Kiedy odpowiedziałem, że wszyscy moi ulubieni saksofoniści tak wywijają, to usłyszałem, że nie - oni po prostu mają grube wargi. Skąd pojawił się pomysł gry na saksofonie? Najpierw zacząłem zdradzać skrzypce z gitarą, ale szło mozolnie. Poza tym mój profesor bił mnie za to po rękach, bo widział ślady strun gitarowych na opuszkach palców. Wtedy kolega powiedział, że mają taki zespół jazzowy, którego próby są na Widzewie w Łodzi i tam mają saksofon, i może zagrałbym na nim. Odparłem, że nie gram na saksofonie, stwierdził tylko: "możesz go wziąć do domu, nauczysz się". Sześć tygodni później grałem koncert w Kutnie. Zakochałem się w tym instrumencie. Chyba z wzajemnością, bo wieku zaledwie 19 lat, właśnie jako saksofonista pojechał pan w trasę po Stanach Zjednoczonych. Jak Pan wspomina te pierwsze wrażenia? Wielkie przeżycie. Momentami musiałem się szczypać, żeby sprawdzić, czy to sen, czy jawa. To był wielki przypadek. W mojej historii w ogóle jest dużo przypadków, chociaż w mało w nie wierzę. Po przyjeździe do Warszawy graliśmy próby w “Hybrydach”. Na którąś z nich przyszedł Andrzej Trzaskowski i powiedział, że dwóch muzyków odeszło z zespołu i zapytał, czy chcielibyśmy ze Zbyszkiem ich zastąpić. Spojrzeliśmy na siebie, powiedzieliśmy "OK" i usłyszeliśmy, że w takim razie jutro spotykamy się w ambasadzie i jedziemy do Stanów. Z perspektywy czasu, pierwszą miłością są skrzypce czy saksofon? Powiem inaczej: nie wiem, czy istnieją rodzaje miłości, chyba nie powinny. Chciałem być wirtuozem muzyki klasycznej na skrzypcach i jazzmanem na saksofonie. Później pojawiały się różne życiowe sytuacje, też zdrowotne, kiedy odkładałem saksofon i wracałem do skrzypiec, a po jakimś czasie - odwrotnie. To nie brak zdecydowania, ale czasami po prostu tak bywa. Teraz zdarza się, że gramy gdzieś, a ja nie wiem, czy zabrać ze sobą skrzypce czy saksofon. Najczęściej biorę oba instrumenty i ich elektroniczne wersje. Wyjeżdżając w 1962 roku po raz pierwszy, przypuszczał pan, że nie wróci pan na stałe do Polski? Ja wiedziałem, że nie wrócę. Mówię zupełnie poważnie. Całe życie jestem w podróży, ale zawsze wyjeżdżam i wracam do Nowego Jorku.

"Mając zaledwie 15 lat byłem już rozsądny… Może nie rozsądny, a bystry i wiedziałem, że nie będę miał zwierząt, a jeśli chodzi o związki, to albo ze śpiewaczką, albo managerką. I wiedziałem, że będę mieszkał w Nowym Jorku" Michał Urbaniak

"Chciałem być wirtuozem muzyki klasycznej na skrzypcach i jazzmanem na saksofonie"Katarzyna Rainka

Ten pierwszy wyjazd mnie w tym przekonaniu utwierdził. Od razu, od pierwszego dnia czułem się jak w domu. Zresztą dostałem stypendium do tej samej szkoły, do której później dostałem je po raz drugi w 1971 roku. Tylko, że nie lubię być sam, a czułbym się samotnie, gdybym został. Poza tym, tylu osobom w kraju jeszcze chciałem opowiedzieć o tym, jak naprawdę tam jest - najchętniej wróciłbym do Polski, opowiedział i wyjechał z powrotem. A wróciłem dopiero 12 lat później. Czy przez te wszystkie lata kariery, był jakiś koncert, który wyjątkowo zapadł panu w pamięć? Wiele, bardzo wiele takich wydarzeń. Na przykład, koncert w Filharmonii Warszawskiej mojego zespołu Constellation [1973 rok - przyp. red.], którego organizatorem było Polskie Stowarzyszenie Jazzowe i wiedzieli, że przyjdzie dużo ludzi, więc poprosili, aby zrobić dwa koncerty tego samego wieczoru. Filharmonia się nie zgodziła, bo stwierdzono, że na jazz ludzie nie przyjdą. Stało się tak, że wyłamali bramy, drzwi, jak kibole na stadionie. Na jakiś czas to był ostatni koncert jazzowy w Filharmonii Warszawskiej, a tak się złożyło, że również na jakiś czas mój pożegnalny z Polską.

Żyjąc w Stanach Zjednoczonych i podróżując, miał pan okazję współpracować z wieloma artystami i poznać niezliczone oblicza muzyki. Pana twórczość zdaje się to odzwierciedlać poprzez łączenie różnych nurtów, jak na przykład połączenie jazzu z hip-hopem. To się stało, nawet zanim po raz pierwszy usłyszałem rapera. W połowie lat osiemdziesiątych pracowałem właściwie cały czas z tymi samymi muzykami i to prawie samymi nastolatkami. Najmłodszym był 13-letni basista. Cały czas byłem w środowisku "czarnej" ulicy, to ona mnie wychowała w kwestiach świeżości i prawdy muzyki jazzowej i muzyki czarnej. A czarna muzyka obejmuje wiele nurtów. Kiedy pojawili się poeci, jeszcze nie raperzy, to w 1989 roku kolega przyprowadził do mnie swojego kumpla, który tę poezję wykonywał rytmicznie. To jest ta sama muzyka, nie ma żadnej fuzji - ten sam człowiek, który raz wychodzi w garniturze, drugi raz w jeansach, a trzeci raz w dresie. Przede wszystkim rytmika jest ta sama. Również ta sama emocjonalność, pobudki i korzenie, które stworzyła ulica. Bałagan, burdel, prohibicja. Ciągły protest. Hip-hop powstał w proteście przeciwko rasizmowi, biedzie… jest po prostu głośniejszy. Jazz doszedł do takiego wyrafinowania, że zaczął być trudny. Czy nie stał się przez to również muzyką elitarną? To jest właśnie największa tragedia. Kiedy ktoś mówi, że nie rozumie jazzu, to pytam, co tam jest do zrozumienia. Trzeba zakasać rękawy i tańczyć. Niczego nie trzeba rozumieć, bo to jest muzyka emocji, a nie intelektu. Jeśli ktoś doprowadził swoją grę do wirtuozerii, to chapeau bas, jestem pełen podziwu i wcale tego nie krytykuję, ale nie o to chodzi. Inna sprawa, że jest też dużo muzyki, która brzmi jak jazz, ale nie ma rytmu, który jest jej kręgosłupem. A to nudzi ludzi, bo takie rzeczy były pisane sto lat temu przez kompozytorów tak zwanej muzyki poważnej. Nie jestem wrogiem żadnej muzyki, ale jeśli nazywamy coś jazzem, to chciałbym, żeby jego najważniejsze elementy były w tym zawarte. Poza wspomnianymi już rytmem i pewną prawdą, również improwizacja, błyskotliwe współgranie muzyków, luz. Na ile improwizowana jest pańska gra? Prowokuję nieprzewidywalność tak często, jak często mogę. Dopiero wtedy zaczyna się prawdziwe kreowanie - jeden reaguje, potem drugi. Pamiętam, jak kiedyś przesunąłem palec pół tonu niżej i od razu usłyszałem reakcje Markusa Millera, tego 13-letniego basisty, o którym już mówiłem - coś pięknego. To jest właśnie tworzenie muzyki na żywo. Zadomowił się pan w Stanach, stworzył tam zespół, stamtąd wyjeżdżał na koncerty, aż w końcu - po tylu latach - zaczął pan również wracać do Polski. Co skłoniło pana do tego, żeby jednak zacząć regularnie odwiedzać kraj?

"Jako nastolatek miałem tak zwany "American dream". Później, będąc w Stanach, kiedy w Polsce zaczęły się zmiany, pojawił się we mnie "Polish dream". Marzyłem, że uda się stworzyć Stany Zjednoczone Europy" Michał Urbaniak

Wszyscy, którzy mieliśmy jakieś doświadczenia - zachodnie, amerykańskie, światowe - powinniśmy przyjechać i w tym pomóc. Od tego zaczęły się moje przyjazdy. Nigdy nie chciałem wracać na stałe, ale przecież jestem Polakiem. Dlaczego miałbym nie przyjechać, żeby przekazywać swoje doświadczenia? Od tego też zaczęły się warsztaty “Urbantor Days”. Kiedyś powiedział pan, że jeśli ktoś jest geniuszem muzycznym, to szkoła mu nie przeszkodzi. Dzisiaj - między innymi za sprawą warsztatów “Urbanator Days” - dla wielu osób to pan stał się nauczycielem. O ostatniej płycie “Beats&Pieces” mówi się, że jest efektem pracy mistrza z uczniami. Nie chciałbym tego w ten sposób traktować. Ta płyta jest podsumowaniem i potwierdzeniem słuszności pomysłu, który narodził się 12 lat temu i opierał się na tym, że kiedy pasjonaci - ludzie, którzy chcą, muszą i będą grać - dostaną szansę gry z fenomenalnymi, fantastycznymi muzykami z całego świata, to doda im skrzydeł. Tak samo było kiedyś ze mną. Każdy jam session, każda możliwość spotkania, porozmawiania, zagrania - dodaje skrzydeł i chęci do dalszego rozwoju. W tym celu powstały warsztaty “Urbanator Days”, a ten album jest pewnym rodzajem hołdu dla całego projektu. W tej chwili to są już doświadczeni muzycy, a nie “utalentowana młodzież”.

Potrafi pan ocenić talent po pierwszym wysłuchaniu muzyka?

Może na podstawie własnego, młodego startu, mam zmysł, który od razu pozwala mi usłyszeć talent, ale także pasję i prawdę. To są najważniejsze sprawy. Wiele się można nauczyć - dwanaście nut i ileś układów, ale nie o to chodzi. W szkołach niestety uczy się właśnie tych kilkunastu nut. Czy mimo wielkiego doświadczenia są jeszcze rzeczy, które potrafią pana zaskoczyć podczas pracy nad albumem? Zdarzyły się różne rzeczy… Raz obudziłem się o czwartej nad ranem, po całodziennym nagrywaniu i wpadł mi do głowy pomysł, więc postanowiłem wstać i naszkicować, bo wiedziałem, że później bym zapomniał. Skończyło się to tak, że siedziałem nad tym do piętnastej, a tego samego wieczoru nagraliśmy ten pomysł. Wszystkim chciało się grać, a jest to jeden z kluczowych utworów na płycie i będziemy go jeszcze raz nagrywać, żeby każdy mógł się wygrać. Często zdarza się tak, że utwory powstają w trakcie improwizacji podczas nagrywania, czy część pomysłów jest “przynoszona” przez muzyków? Bardzo różnie. Z reguły, kiedy wchodzi się z zespołem do studia, to przynosi się zarysy, szkice, nuty i to się przegrywa. W moim przypadku najczęściej najlepsze jest pierwsze nagranie, jeszcze niegotowe. Jest świeże, przygodowe. Później, kiedy za bardzo włącza się mózg, muzyka staje się bardziej przewidywalna. Kolejnym nagraniem, które w moim przypadku wychodzi znowu naturalnie jest pewnie jakieś siódme. Po tylu latach kariery wciąż pojawiają się nowe marzenia, czy pracuje się głównie na tym, co już zostało osiągnięte? Nie może tak być, bo oznaczałoby to śmierć kliniczną. Są marzenia, nawet tak małe, jak nowa melodia, którą trzeba fajnie zaaranżować, a potem może rozpisać na orkiestrę symfoniczną. Jakie są te najbliższe plany i marzenia? Na wiosnę mam zaplanowany duży projekt. Moto-Voyager, trasę śladami jazzu w Stanach. Jedziemy razem z kolegą, który na motocyklu zjechał całą Afrykę, a teraz zwiedzi Amerykę. Ja oczywiście za nim, w motorhomie z ekipą. I podczas tego przejazdu będziemy grać koncerty. Taka podróż śladami mojej muzyki w USA. Będzie Nowy Orlean, Saint Louis, oczywiście Chicago, Detroit, Nowy Jork...

Urbanator Days

Nadrzędną ideą najnowszej płyty Urbanator Days „Beats & Pieces” jest fuzja jazzu z hip-hopem, elektroniką i wieloma kierunkami muzyki rytmicznej zwanej NuJazz lub UrbJazz. Na płycie znajdują się kompozycje międzynarodowej sławy skrzypka i saksofonisty Michała Urbaniaka nagrane z udziałem młodych i uznanych producentów, raperów, wykonawców i muzyków nowej generacji. Najważniejszy dla artystów współtworzących ten projekt jest szacunek dla kultury muzyki rytmicznej. Urbaniak, wraz z artystami Urbanatora i młodymi talentami, sampluje tutaj samego siebie, nadając muzyce całkowicie nowy wymiar. W zaskakujących aranżacjach świetnie brzmią np. wokale Marka Pędziwiatra i Andy Ninvalle, trąbka Michaela Patchesa Stewarta czy skrzypce i sax Michała Urbaniaka oraz kreacje innych zaproszonych gości, m.in. O.S.T.R. , GrubSona i zespołu P. Unity.

Urbanator Days, "Beats & Pieces"

Autor: Estera Prugar

Źródło zdjęcia głównego: Katarzyna Rainka

Pozostałe wiadomości

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Lokalne media piszą, że pojechał tam na negocjacje w sprawie dostaw gazu. Ukraina zapowiedziała bowiem, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Premier Słowacji spotkał się z Putinem na Kremlu

Premier Słowacji spotkał się z Putinem na Kremlu

Źródło:
Reuters, PAP

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Pogoda na Boże Narodzenie. Przed świętami lokalnie dosypie jeszcze trochę śniegu, czy jednak wystarczy go, by utrzymał się do Wigilii? Sprawdź najnowszą aktualizację świątecznej prognozy pogody.

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

IMGW ostrzega przed intensywnymi opadami śniegu i silnym wiatrem. Niebezpieczne warunki panują w południowych regionach Polski. Sprawdź, gdzie zachować szczególną ostrożność.

Miejscami spadnie nawet 20 centymetrów śniegu. IMGW ostrzega

Miejscami spadnie nawet 20 centymetrów śniegu. IMGW ostrzega

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Po trzech miesiącach prac konserwacyjnych turyści odwiedzający Rzym znów mogą oglądać słynną fontannę di Trevi w pełnym blasku. Wprowadzono jednak limit osób, które mogą jednocześnie przed nią przebywać. Na razie to eksperyment.

Fontanna di Trevi po nowemu

Fontanna di Trevi po nowemu

Źródło:
PAP

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski dotarł do Ukrainy medycznym kamperem, który będzie działał jak mobilny szpital. Możliwe będzie w nim między innymi przeprowadzanie zabiegów chirurgicznych - poinformował w niedzielę portal Vatican News.

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Źródło:
PAP

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24