Pierwszy raz w historii Złotych Malin za najgorsze dzieło roku uznano film animowany - naprawdę złe, kiczowate "Emotki". Nie zawiodła też trylogia o erotycznych przygodach Greya, choć nie bardzo wiadomo dlaczego najgorszą aktorką została Kim Basinger. Wygląda też na to, że organizatorzy Malin potrzebowali dużych nazwisk, dlatego na statuetkę niezasłużenie załapał się Mel Gibson.
To był dobry rok dla amerykańskiego kina, ale oczywiście, że zabrakło filmów złych. Faworytem po ogłoszeniu nominacji był film "Transformers: Ostatni Rycerz" - nominowany aż w dziewięciu kategoriach, ku zaskoczeniu wszystkich, ostatecznie nie dostał jednak żadnej.
Fanów Jennifer Lawrence najbardziej ucieszył fakt, że nominowana do tej antynagrody (zdaniem wielbicieli, niesłusznie) gwiazda Hollywood, ostatecznie "przegrała" tę niechcianą rywalizację o miano najgorszej aktorki z... mężczyzną - z Tylerem Perrym, przebranym za kobietę w fatalnym filmie "Boo 2! A Madea Halloween" .
Skrzywdzono z całą pewnością Mela Gibsona, który był jedynym jasnym punktem nieudanego filmu "Co wiecie o swoich dziadkach", a wśród nominowanych do Złotych Malin w kategorii: najgorszy aktor, było parę bardzo złych kreacji - choćby Josh Duhamel w koszmarnie złym filmie "Transformers: Ostatni Rycerz"). Podobnie jest z "wygraną" Kim Basinger, w kategorii: aktorka drugoplanowa, ale widać wyraźnie, że organizatorzy tych wstydliwych nagród, bardzo chcą mieć na swojej liście duże, uznane nazwiska.
Co nie znaczy, że nie ma wielkich gwiazd wśród zdobywców Złotych Malin, które autentycznie zasłużyły na tę antynagrodę. Owszem są. Najlepszym tego dowodem "zwycięstwo" bardzo złego w bardzo niedobrej "Mumii" Toma Cruise'a.
Emotki jak z odpustu i kolejny Grey
Animowany film "Emotki" to absolutne kuriozum i najzupełniej zasłużone cztery Złote Maliny.
Kto nie widział "Emotek", niech nawet nie próbuje oglądać. Już jedno, idiotyczne zdanie jakie pada z ekranu: "Emotki to najważniejsza forma komunikacji, jaką kiedykolwiek wymyślono" dyskwalifikuje to "dzieło" jako kłamliwe, ale fatalnie w tej animacji jest tak naprawdę ze wszystkim.
Fabułę a raczej historię, która fabułę próbuje udawać, osnuto wokół próby zainteresowania sobą przez emotki posiadacza smartfona, mało lotnego nastolatka. To właśnie w telefonie dzieje się bowiem "akcja" filmu. O ile sam punkt wyjścia może nie jest i pozbawiony sensu, to już wykonanie woła pomstę do nieba. Razi kicz, tandeta, wyjątkowa niespójność narracji i natrętne treści reklamowe wplecione w akcję.
Co nie dziwi w tej edycji Malin, to kolejne "zwycięstwo", (tym razem w kategorii sequel), opowieści o erotycznych uniesieniach tytułowego Greya i jego wybranki. Mimo to nagroda aktorska dla Kim Basinger nie wydaje się zasłużona. Poprzedni, pierwszy film tej melodramatyczno-erotycznej serii także obsypano Malinami, a przed niespełna miesiącem na ekranach debiutował trzeci tytuł z tej serii. Wszystkie były ogromnymi sukcesami finansowymi, (tegoroczne także mają szanse na rekordowe zyski), z czego wniosek, że mimo coraz większego prestiżu, Złote Maliny nie mają wielkiego wpływu na wybory dokonywane przez widzów.
Co najbardziej zaskoczyło nas w tegorocznych Złotych Malinach? Brak choćby na liście nominowanych stałego bywalca i laureata tego konkursu Adama Sandlera, co może oznaczać, że aktor zaczął sięgać po lepsze scenariusze.
Nagroda za pięć dolarów
Złota Malina (z ang. Golden Raspberry Award, w skrócie Razzie) – to antynagroda przyznawana najgorszym filmom od 1981 roku. Została wymyślona przez krytyka filmowego Johna J. B. Wilsona, a jej nazwa pochodzi od idiomu "blowing a raspberry", co oznacza wystawienie języka i lekceważące prychnięcie.
Złota Maliny jest wykonana z tworzywa sztucznego. Wartość nagrody wynosi niespełna pięć dolarów. Złote Maliny zwykle nie są odbierane przez laureatów. W całej historii osobiście odebrały ją cztery osoby.
Pierwszym, który przyjął nagrodę, był Paul Verhoeven - jako najgorszy reżyser za film "Showgirls" w 1996 roku. Drugim był Tom Green, reżyser i aktor filmu "Luźny gość", który zwyciężył w pięciu kategoriach. Trzecią zaś - aktorka Halle Berry w 2004 roku za rolę w filmie "Kobieta-kot", który wygrał też w trzech innych kategoriach. Berry odbierając Złotą Malinę trzymała w dłoni Oscara dla najlepszej aktorki za rolę w "Czekając na wyrok", którego otrzymała w 2002 roku. Czwarta była Sandra Bullock, która otrzymała wówczas dwie nagrody za rok 2010 w kategorii: najgorsza aktorka i (wraz z Bradleyem Cooperem) dla najgorszej ekranowej pary w filmie "Wszystko o Stevenie". Osłodził jej jednak to wątpliwe wyróżnienie Oscar, odebrany następnego dnia za rolę w filmie "Wielki Mike".
Rekordzistą w liczbie zdobytych Złotych Malin jest film "Jack i Jill" – w 2012 roku film ten zdobył Złote Maliny w 10 kategoriach. W podwójnej ról zagrał w nim Adam Sandler.
LISTA ZDOBYWCÓW ZŁOTYCH MALIN
FILM
"Emotki. Film"
AKTOR
Tom Cruise - "Mumia"
AKTORKA
Tyler Perry - "Boo 2! A Madea Halloween"
AKTOR DRUGOPLANOWY
Mel Gibson - "Co wiecie o swoich dziadkach?"
AKTORKA DRUGOPLANOWA
Kim Basinger - "Ciemniejsza strona Greya"
EKRANOWE DOPASOWANIE
Dowolna para emotek - "Emotki. Film"
REŻYSERIA
Tony Leondis - "Emotki. Film"
PREQUEL, REMAKE, "ZRZYNKA" LUB SEQUEL
"Ciemniejsza strona Greya"
SCENARIUSZ
"Emotki. Film"
Autor: Justyna Kobus / Źródło: Deadline.com., tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mat.prasowe