W ósmym odcinku "MasterChefa" kucharze mieli przygotować ślubne torty dla Ani Starmach. - Ja chcę tort wyjątkowy, najlepszy na świecie, tort tak piękny, jak mój narzeczony i ja razem wzięci - mówiła jurorka.
- Kocham robić torty. Kocham robić desery. Przyszłam do "MasterChefa" generalnie po to, żeby pokazać, jak piekę, bo moim marzeniem nie jest otwarcie restauracji, tylko cukierni - zachwycała się zadaniem Natalia Gmyrek, studentka z Wrocławia. Uczestnicy na przygotowanie weselnych tortów dla Ani Starmach dostali dwie godziny.
"To wstyd dla każdego kucharza"
Nie dla wszystkich zadanie okazało się proste. - Co będzie, to będzie - stwierdził odważnie Damian Sobek, operator linii produkcyjnej z Holandii, podchodząc do próby upieczenia warstwowego tortu.
Kilka minut przed końcem czasu Damian dopiero zaczął nakładać rękoma masę na ciasto, a po chwili poślizgnął się i przewrócił. - Ja tam pół biedy, byle tort był cały - skomentował.
Mimo włożonego wysiłku z jego strony Ania Starmach odmówiła spróbowania przygotowanej przez niego słodkości.
- Tort wygląda imponująco, ale Damian - ja tego tortu dzisiaj nie spróbuję - powiedziała Starmach. Podobnie zdecydował Michel Moran. - To nie można tego robić. To jest dramat - komentował fakt nakładania masy rękoma. - Są szpatuły, są łyżeczki. (...) Taka robota w kuchni to wstyd dla każdego kucharza. Nie rób tego więcej - upomniał go juror.
Najlepsi z najgorszych
Jagoda Misztal, chemik z Warszawy także nie poradziła sobie zbyt dobrze z przygotowaniem weselnego tortu. - Jest to suche i bardzo średnie. Nie chce się tego jeść. Szczerze, stać cię na dużo więcej - komentowała podane ciasto Magda Gessler.
Jagoda wraz z Grażyną Kuroń, studentką z Izabelina, Natalią i Damianem zostali wytypowani jako najsłabsi uczestnicy tego zadania. - Mimo wszystko, że to było kiepskie, zostajecie w programie - powiedziała Gessler.
Najlepiej z weselnym tortem poradzili sobie: Matteo Brunetti, operator dronów z Włoch; Mateusz Guncel, uczeń technikum z Bytomia i Wojtek Zys, policjant z Chłudkowa, którego tort jurorzy nagrodzili oklaskami.
Połączone pary
W drugiej części programu uczestnicy pracowali w parach połączonych przez Wojtka, który nie musiał brać udziału w konkurencji, ponieważ jego tort był najlepszy.
- Żeby nie Matteo, bo musiałbym wszystko doprawiać, bo on nie ma smaku - komentował Damian, któremu przypadł do pary Laurentiu "Lorek" Zediu.
Grażyna pracowała z Jagodą, Mateusz Guncel z Natalią, a Mateusz Zielonka z Matteo. Pary dostały dwie godziny na przygotowanie dań, które zachwycą jurorów. Uczestnicy podali faszerowaną polędwicę, kaczkę z warzywami, smażonego łososia i faszerowaną pierś z kurczaka.
"Sucho i brzydko"
Utrudnieniem dla kucharzy okazała się zmiana stanowisk po upływie połowy czasu. Pary musiały dokończyć potrawy kolegów lub przygotować własne dania z dostępnych składników.
Najsłabszą parą tej konkurencji okazały się Grażyna z Jagodą, które musiały zmierzyć się w dogrywce.
Widząc ich danie, Magda Gessler stwierdziła, że jest jej "sucho i brzydko" i że uczestniczki się "pogubiły". - Troszkę zabrakło świeżych ziół - próbowała tłumaczyć swoje danie Jagoda. - Walczyłyśmy do końca. - Można to było ciekawiej rozegrać - powiedziała im Ania Starmach.
Z programu odpadła Jagoda. - Gotuj, bo masz dar do tego - powiedział jej na zakończenie Moran.
Autor: MKK//now / Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN