- To nie dewiacja, tylko konsekwentne odchodzenie od cywilizacji i kultury w stronę przyrody nieożywionej - tak o swojej pasji odkrywania jaskiń opowiadał w programie "Xięgarnia" w TVN24 pisarz, scenarzysta i grotołaz - Wojciech Kuczok. O sobie mówi: "odkrywca nowych lądów". - To bardziej znaczące niż wszystkie moje książki razem wzięte - ocenił.
Kuczok wyjaśnił, że jego pasja grotołaza nie narodziła się nagle, nie jest tez reakcją na modę, chwilowy nastrój czy potrzebę natury psychologicznej.
- Zawsze lepiej czułem się pod ziemią niż na jej powierzchni - przyznał, dodając, że jego pasja sięga wczesnego dzieciństwa. - Dla mnie to wielka frajda, że mogę z powierzchni ziemi znikać i to tanim kosztem - zaznaczył.
Odkrycia cenniejsze niż książki
Pisarz przyznał też, że sam dokonał wielu odkryć nieznanych dotąd jaskiń. - Jestem odkrywcą nowych lądów - powiedział. Jednocześnie podkreślił, że odkrycia te są dla niego znacznie ważniejsze niż wszystko, co do tej pory napisał.
- Jaskinie były przedludzkie i będą po śmierci ostatniego z ludzi - zauważył. - To, że ja udostępniam otwory tych nieznanych próżni, daje poczucie nieśmiertelności - dodał. Swoją filozofię życiową opisał m.in. w najnowszej książce "Poza światłem". - To opowieść o odejściu od cywilizacji wielkomiejskiej do bezludzia - mówił.
Indyki zamiast arcydzieł kina
Kuczok, który - uciekając przed cywilizacją - zamieszkał w Beskidzie Sląskim, opowiadał, że "w okolicach jego domu pasie się drób". Przyznał, że przyglądanie się ptactwu dostarcza mu głębokich przeżyć estetycznych.
- Widok indyków młodych, które się dziwią pierwszym śniegiem, też jest rodzajem zachwytu nad metafizyką przyrody - przekonywał pisarz. - I to naprawdę zastępuje mi projekcje kilku arcydzieł kina - stwierdził.
Nowości i klasyka
Jak co tydzień w "Xięgarni" - felietonista, Michał Rusinek, przedstawił pozycję, po którą w pierwszej kolejności z reguły się nie sięga. "Historia polskiego smaku" Mai i Jana Łozińskich to prezentacja sposobów jedzenia i pisania o nim na przestrzeni wieków.
Z kolei Michał Komar przedstawił długą i nie zawsze łatwą drogę na szczyt Jamesa Bonda, tym razem - jako bohatera literackiego.
A o swoich literackich odkryciach - jak co tydzień - opowiedzieli znani i lubiani. Aktorka Magdalena Cielecka zaproponowała "Stan zdumienia" Ann Patchett, natomiast znawca kuchni Robert Makłowicz polecił "W gąszczu metropolii" Karla-Markusa Gaussa. - To manifest socjalisty. Wyznanie wiary człowieka, który wierzy w wielkie idee - zachęcał Makłowicz.
Poprzednie odcinki programu do obejrzenia na stronie xiegarnia.pl.
Autor: MON\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24