Kiedy piszę utwór, już go słyszę. Moim zawodem jest komponowanie. To szczęście, że mam taki warsztat - mówił w 2015 roku Krzysztof Penderecki. Przypominamy rozmowę z artystą.
Krzysztof Penderecki zmarł w niedzielę rano po długiej i ciężkiej chorobie. Miał 86 lat.
Czytaj więcej: Krzysztof Penderencki nie żyje >>>
W kwietniu 2015 z kompozytorem rozmawiał reporter TVN24 o zbliżającym się koncercie Sinfonii Varsovia w Teatrze Wielkim Operze Narodowej.
- Jesteśmy z orkiestrą w przyjaźni, często muzycy się uśmiechają. Mogę pogrozić palcem komuś, kto nie wejdzie w odpowiednim momencie albo wejdzie z inną nutą, ale zawsze w żartobliwej formie - mówił. Zaznaczył, że "to się bardzo rzadko zdarza", bo "to jest świetna orkiestra, wszyscy przychodzą na próby przygotowani".
"Moim zawodem jest pisanie, komponowanie. To jest szczęście, że mam taki warsztat"
Penderecki był pytany, czy lepiej dyryguje mu się własne utwory, czy kompozycje innych artystów. - Nie ma znaczenia. Bardzo lubię Beethovena, Dvoraka, czy Mendelssohna - stwierdził. - Jestem kompozytorem, nie poświęcam dużo czasu na uczenie się coraz to nowych partytur, bo to nie jest mój zawód. Moim zawodem jest pisanie, komponowanie. To jest szczęście, że mam taki warsztat - powiedział kompozytor.
Dodał, że w momencie pisania utworu "już go słyszy". - Jak by było możliwe komponowanie, jak się nie słyszy? Nie każdy kompozytor słyszy, to jest fakt. Ja widzę nuty i słyszę partyturę - mówił Penderecki.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24