Dziękujemy ci, Krzyśku, za to, że byłeś, jaki byłeś, dziękujemy ci za ten twój boży dar w postaci głosu, taki dar dostają naprawdę nieliczni - w taki sposób zmarłego Krzysztofa Krawczyka wspominał w TVN24 piosenkarz Andrzej Piaseczny. - Dziękuję za to, że mogłem być przez chwilę na orbicie jego słońca - dodał.
Krzysztof Krawczyk nie żyje. Legenda polskiej sceny muzycznej, artysta znany z przebojów "Parostatek" czy "Rysunek na szkle" miał 74 lata. W ostatnich tygodniach przeszedł COVID-19. W sobotę, po niemal dwóch tygodniach, opuścił szpital.
"Krzysiek miał piękne, barwne życie"
Krzysztofa Krawczyka wspominał w TVN24 piosenkarz Andrzej Piaseczny, który sam niedawno zmagał się z COVID-19. - To bardzo smutny dzień dla nas wszystkich. Serca nam krwawią na tę wiadomość, że Krzysiek odszedł, ale przecież Krzysiek miał piękne, barwne życie - mówił.
Piaseczny apelował, żeby stacje radiowe grały dziś utwory Krzysztofa Krawczyka. - Po to, żeby troszkę pomyśleć o tym, ile nam po sobie zostawił. Nie chodzi mi tylko o spuściznę muzyczną, ale także o to, ile nam dał od siebie - tłumaczył Piaseczny.
"Dziekuję za to, że mogłem być przez chwilę na orbicie jego słońca"
- Dziękujemy ci Krzyśku za to, że byłeś, jaki byłeś, dziękujemy ci za ten twój boży dar w postaci głosu. Taki dar dostają naprawdę nieliczni. Nie da się pomylić barwy głosu Krzyśka z żadną inną - powiedział.
Piaseczny mówił, że "to na pewno był, jest i pozostanie niepowtarzalny człowiek". - Dziękuję za to, że mogłem być przez chwilę na orbicie jego słońca - dodał piosenkarz.
Źródło: TVN24