Jaki polityk nie jest z "bajki" Kazika Staszewskiego i czy w Warszawie powinien stanąć pomnik Lecha Kaczyńskiego. Reporter TVN24 rozmawiał z liderem Kultu z okazji wydania najnowszej płyty zespołu - "Prosto". - Patrzę z pełną obawą i niemalże strachem na ten teatr nienawiści i obawiam się, że niestety idzie ku jeszcze gorszemu - stwierdził Kazik Staszewski.
"Prosto" miała swoją premierę w ubiegłym tygodniu. Wśród wielu utworów, mających, jak tłumaczył muzyk w rozmowie z Pawłem Łukasikiem, "afirmować życie", są też takie zawierające polityczny komentarz. Kazik zapewnia, że nie opowiada się po żadnej ze stron.
O obyciu Sikorskiego i Komorowskim "swojaku"
Na pytanie o wypowiedzi Staszewskiego o Lechu Kaczyńskim i Bronisławie Komorowskim artysta stwierdził, że "to nie są żadne deklaracje".
- To jest rodzaj oceny. Dla mnie zwiastunem trochę nierozsądnych działań był konwentykl wyborczy w PO, kiedy z dwóch kandydatur Radka Sikorskiego i Komorowskiego wybrano Komorowskiego. Oczywiście daleko mi do bajki Radka Sikorskiego, ale jest to człowiek jednak o niezbywalnym obyciu międzynarodowym, wżeniony w rodzinę, która właściwie bez pukania może wchodzić do Białego Domu. A tutaj się wybiera takiego swojaka, który generalnie popełnia tyle passusów, za które Lech Kaczyński byłby po prostu zbutowany i zmieszany z błotem - ocenił lider Kultu.
"Niegłosowanie wcale nie odbiera mi prawa do komentowania tego, co się dzieje"
Paweł Łukasik pytał Kazika Staszewskiego o to, czy w Warszawie powinien stanąć pomnik zmarłego w katastrofie smoleńskiej Lecha Kaczyńskiego. - Jestem raczej sceptyczny wobec tego, czy ludziom stawiać pomniki, czy nie stawiać. Myślę, że są dużo ważniejsze wydatki pieniędzy publicznych, niż stawianie pomników - ocenił artysta. Kazik w wywiadzie wyraził też swoją opinię na temat uczestnictwa w wyborach. - Obowiązkiem jest płacenie podatków i to mnie czyni obywatelem. Niegłosowanie wcale nie odbiera mi prawa do komentowania tego, co się dzieje. Po prostu nie widzę na scenie politycznej żadnej siły, za którą mógłbym się chociaż w najmniejszym stopniu opowiedzieć. Wobec tego mam dosyć czynienia czegoś w imię mniejszego zła, ponieważ to pojęcie zdążył mi już generał Jaruzelski obrzydzić z nakładem 30 lat temu - oznajmił muzyk. - Czy jako autor tekstów, które od tylu lat opisują polską rzeczywistość, nie masz ochoty pójść w ślady Pawła Kukiza? - pytał Łukasik. - Nie chciałbym. O ludziach, którzy poszli w politykę mam raczej zdanie nie za dobre. A z ludźmi, o których mam zdanie nie za dobre, nie mam ochoty się spotykać. Może gdybym miał życia dwa, to bym próbował przez chwilę zaistnieć na scenie tego teatru. Ale ponieważ mam życie jedno i już coraz bliżej jestem, niż dalej, to nie zamierzam marnować czasu na tego typu odrażające zajęcia - stwierdził Kazik. Ocenił jednak, że "bardzo trudno teraz znaleźć się w sytuacji, w której nie wymagano by od ciebie deklaracji po tej, czy po tamtej stronie". - Patrzę z pełną obawą i niemalże strachem na ten teatr nienawiści i obawiam się, że niestety idzie ku jeszcze gorszemu - podsumował muzyk.
"Należy brać życie z całym bagażem jego radości"
Lider Kultu był też pytany o swoją płytę. - To są piosenki afirmujące życie i będące optymistyczną konstatacją tego, co się obecnie dzieje w moim życiu. Bardzo ważne są dwie ostatnie piosenki: "Opowiadam się za miłością" i "Życie jest piękne", które mówią o tym, że należy brać życie z całym bagażem jego radości, a te wszystkie historie, które wynikają i których się wstydzimy i boimy wynikają właśnie z braku miłości w takim naszym codziennym obcowaniu - powiedział Kazik.
Autor: ktom/ja/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty po południu