Proces cywilny o zniesławienie, który Johnny Depp wytoczył Amber Heard, dobiegł końca. W trakcie sześciotygodniowej batalii sądowej większość celebrytów opowiedziała się po stronie gwiazdora "Piratów z Karaibów". Tak zrobiły m.in. jego byłe partnerki. Grono gwiazd, które poparły Heard, jest zdecydowanie mniejsze.
Johnny Depp pozwał Amber Heard o zniesławienia za felieton, który ukazał się na łamach "Washington Post" w 2018 roku. Jego była żona napisała wtedy, że w przeszłości padła ofiarą przemocy domowej. Depp miał znęcać się nad nią zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Aktor nie zgadza się z tymi oskarżeniami i domaga się od Heard 50 milionów dolarów zadośćuczynienia.
W odpowiedzi jego była żona wniosła własny pozew. Dwukrotnie przebiła Deppa, domagając się od niego 100 milionów dolarów i zarzucając mu, że znęcał się nad nią pod wpływem alkoholu i narkotyków. Proces cywilny rozpoczął się w pierwszej połowie kwietnia, w ubiegły piątek obie strony wygłosiły mowy końcowe.
Kto popiera Amber Heard?
W trakcie procesu prawnicy Amber Heard wykorzystali m.in. nagranie z udziałem Ellen Barkin. Aktorka, która w latach 90. spotykała się z Johnny’m Deppem, wyznała na nim, że gwiazdor "Piratów z Karaibów" był wobec niej agresywny. Podczas jednej z kłótni miał rzucić w nią butelką wina.
Po stronie Heard stanęła też inna aktorka, Julia Fox. Ona odwoływała się konkretnie do zarzutów, które Depp stawiał swojej byłej partnerce. "Nigdy nie miała takiej pozycji w związku, aby móc jej nadużywać. Uderzyła go? Tak. Było to nadużycie pozycji? Nie. Musisz mieć moc, aby jej nadużywać. Ona miała 25 lat. Przez cały czas to on miał większą siłę niż ona, tak fizyczną, jak i finansową” – napisała na Instagramie Fox.
W mediach społecznościowych Heard poparła także Mia Farrow. Aktorka, która sama w przeszłości była uwikłana w proces z Woody Allenem, szybko usunęła co prawda swój twitterowy wpis, ale w internecie nic nie ginie. Zwłaszcza gdy na Twitterze obserwuje cię prawie pół miliona użytkowników. "Tyle kobiet czepia się Amber Heard. Dlaczego?" - pytała internautów Farrow.
Wątpliwości co do prawdziwości wersji przedstawianej przez Deppa mają również niektórzy mężczyźni. Legendarny prezenter radiowy Howard Stern nie poparł wprost Heard, ale w swojej kwietniowej wypowiedzi wbił szpilkę 58-letniemu aktorowi. - Wymyślił sobie medialny proces. Pomyślał: jestem taki bystry, jestem taki niesamowity, oczaruję całą Amerykę - stwierdził na antenie Stern. Dodał, że batalia sądowa nie skończy się dobrze ani dla jednej, ani dla drugiej strony.
Z kolei David Krumholtz, który wystąpił u boku Heard w serialu "The Playboy Club", w serii wpisów zamieszczonych na Instagramie wyraźnie stanął po stronie byłej partnerki Deppa. "Nie jest niewinna, ale jest ofiarą. Alkohol i narkotyki zamieniają mężczyznę w potwora. Wierzę Amber Heard" - napisał Krumholtz.
Kto popiera Johnny'ego Deppa?
Zdecydowanie większa rzesza celebrytów opowiada się jednak po stronie Deppa. Ostatniego dnia procesu przed sądem stanęła Kate Moss. Brytyjska modelka, która w latach 90. tworzyła z 58-letnim obecnie aktorem najgorętszą parę w Hollywood, na świadka została wezwana przez Heard. Miała ponoć zeznać, że w przeszłości Depp zachowywał się wobec niej agresywnie. Zgodnie z przewidywaniami obozu aktora zaprzeczyła takiej wersji.
Depp ma też poparcie swojej innej byłej partnerki, Winony Ryder. - Nigdy, ale to nigdy, nie był wobec mnie agresywny. Nigdy nie widziałam, żeby stosował agresję w stosunku do kogokolwiek - podkreśliła występująca ostatnio m.in. w "Stranger Things" aktorka w specjalnym oświadczeniu.
W podobnym tonie na temat Deppa wypowiedziała się Penelope Cruz, która partnerowała mu na ekranie w jednej z części "Piratów z Karaibów". "Widziałam Johnny’ego w wielu sytuacjach i zawsze był uprzejmy wobec wszystkich dookoła" - napisała w swoim oświadczeniu, wydanym już w trakcie procesu. Dodała, że w trakcie zdjęć do "Piratów", gdy była w ciąży, Depp traktował ją z "delikatnością, uprzejmością i opiekuńczością".
Po tej samej stronie barykady stoi mąż Cruz, Javier Bardem. On swoje wsparcie dla Deppa wyraził w 2020 roku, w trakcie poprzedniego starcia sądowego z udziałem jego oraz Amber Heard. W wystosowanym wówczas oświadczeniu Bardem nazwał Deppa "dobrym człowiekiem uwikłanym w toksyczne kłamstwa i manipulacje".
"Miałem przyjemność współpracować z nim dwukrotnie i za każdym razem byłem świadkiem jego szacunku wobec każdego członka ekipy, połączonego z wyjątkowym i wspaniałym poczuciem humoru" - wyjaśnił Hiszpan.
Mniej lub bardziej bezpośrednie poparcie dla Deppa wyrazili też m.in. Eva Green, Courtney Love, Vanessa Paradis, Sia, Chris Rock czy Paul McCartney.
Depp wygranym procesu
Choć wyrok jeszcze nie zapadł, opinia publiczna nie ma wątpliwości, że sąd przyzna rację Deppowi. W pewnym sensie aktor już wygrał. W trakcie procesu zyskał sporo sympatii i odbudował zszarganą w ostatnich latach reputację. A producenci filmowi zobaczyli, że nadal ma na całym świecie wielu fanów, co może przełożyć się na kolejne intratne kontrakty. Według pojawiających się przecieków Depp ma zagrać u boku Winony Ryder w drugiej części kultowego "Soku z żuka", która pojawi się na ekranach w 2023 roku.
CZYTAJ TAKŻE: Johnny Depp kontra Amber Heard. Jak mogą się potoczyć ich kariery? Ocena ekspertów z Hollywood
Źródło: Insider, The Independent
Źródło zdjęcia głównego: S. Hussein/WireImage/Getty Images, D. Kitwood/Getty Images